[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Myślę, że krzyk pana Zegara jest i w tym przypadku kluczem. Właśnie  zgodził się Hugenay. To samo pomyślałem.Zamek otwierający sięna dzwięk. Jeśli ma pan ten zegar  rzekł Jupiter  to możemy zaraz spróbować.Nie sądzę,żeby to całe trzymanie się za ręce i czekanie na północ miało jakiekolwiek znaczenie.Pewnie chodzi tylko o stworzenie odpowiedniej atmosfery. Z tym będzie kłopot  zaczął powoli pan Hugenay. Zegar bowiem już nie ist-nieje.Rozłożyłem go na drobne kawałki, szukając ukrytej wiadomości.Sądziłem, że jestgdzieś wygrawerowana.Nie będzie już więcej krzyczał  westchnął. Nie mogłemprzewidzieć, że to będzie potrzebne.To jeden z niewielu poważnych błędów, jakie po-pełniłem.Nic się nie da zrobić.Zegar jest zniszczony. Nie mam pojęcia, co teraz możemy. zaczął Jupiter. Jest sposób  przerwał Hugenay. To brutalne, a ja nie cierpię brutalności, aletym razem to jest konieczne.Moi ludzie muszą rozbić wszystkie ściany w tym pokoju,także te ściany, na których są półki z książkami.Jeśli jest tu gdzieś jakiś schowek, znaj-dziemy go.Fred  zwrócił się do jednego z towarzyszących mu mężczyzn  idz do sa-mochodu i przynieś narzędzia.Zabieramy się do roboty. ROZDZIAA 20Wstrząsający obrót wypadkówW bibliotece pana Zegara zapanował nieopisany bałagan.Pomieszczenie wyglądałojak po eksplozji bomby lub jakby buldożer zaczął burzyć budynek.Dom jednak stałw całości.Ludzie Hugenaya rozwalili tylko bibliotekę, używając dłut, świdrów, siekieri łomów.Najpierw usunęli wszystkie książki z półek, zwalając je w stertę na podłodze, a takżezdjęli ze ścian obrazy i lustro.Następnie metodycznie rozkuwali ściany.Przejrzeli każdączęść pokoju w poszukiwaniu schowka.Zaatakowali nawet sufit, zanim odkryli, że jestzbyt masywny.Wszystkie ich wysiłki spełzły na niczym.Nie znalezli niczego, co choćw przybliżeniu przypominałoby ukryty schowek.Hugenay był równie zły, co rozczarowany. A więc przegrałem  powiedział. Bert Zegar schował coś tak dobrze, że niemogę tego znalezć.Nie uwierzyłbym, ale to możliwe. Czy to oznacza, że nie może pan udowodnić niewinności ojca Harry ego?  za-pytał Jupiter. Nie mogę tego uczynić bez znalezienia skradzionych obrazów, chłopcze  odpo-wiedział Hugenay. A jak widzisz, nie znalezliśmy ich.Chyba że masz jeszcze jakiś po-mysł.Jupiter szczypał wargę.Pomysł istotnie zaczynał mu świtać w głowie. Proszę pana  rzekł do Hugenaya  zegar jest zniszczony, ale może zostałkrzyk. Jak to rozumiesz? Jest pewien człowiek, pan Gerald Watson, ma on kolekcję taśm z nagraniamiwszystkich słuchowisk radiowych, które robił pan Zegar w serii  Krzyk o północy.Każde z nich rozpoczyna się krzykiem.Może ten, który potrzebny jest tutaj, został na-grany na jednej z taśm.Jeśli tak, to może będziemy mogli pożyczyć ją od pana Watsonai zegar okaże się niepotrzebny.79  Dzwoń do niego natychmiast! Szkoda czasu.Jupiter poszedł zatelefonować do pana Watsona.Ten był początkowo nieco zasko-czony, ale szybko rozpoznał krzyk opisany przez Jupitera. Istotnie, wiem, jaki krzyk masz na myśli.Mój Boże, ten krzyk z filmu sprzed dwu-dziestu lat, uczynił Berta sławnym.Oczywiście mam go na taśmie.Mogę z zamkniętymioczami ją znalezć.Z przyjemnością pożyczę ci taśmę i magnetofon, ale pod warunkiem,że opowiesz mi potem o całej sprawie.Jupiter obiecał, podziękował i zapowiedział, że zaraz ktoś przyjedzie po taśmę.Poczym zakończył rozmowę.Bob, Harry i pani Smith wyszli z kuchni, chcąc się czegoś do-wiedzieć.Osłupieli, zobaczywszy stan biblioteki. Jupe! Rzeczywiście niezle urządziliście ten pokój!  wykrzyknął Bob. Znalezliście coś chociaż? Jeszcze nie. No, to wygląda tak, jakbyście usiłowali rozwalić dom  pani Smith patrzyłaz przerażeniem na pobojowisko. Nigdy nie zgodziłabym się, gdybym wiedziała, żeplanujecie takie zniszczenie. Szukamy dowodów niewinności pani męża  powiedział Hugenay. Czy chcepani, żebyśmy zaniechali, nie znalazłszy ich? Och, nie, oczywiście, że nie  zaprotestowała pani Smith, bardzo wzburzona. Jeśli możecie udowodnić jego niewinność, to myślę, że wszystko jest tego warte. Postaramy się nie powiększać szkód  powiedział z ukłonem Hugenay.Jegosłowa zdawały się uspokajać panią Smith.Zdążyli już przebić się przez wszystkie ściany, tak więc nie pozostało im nic innego,jak czekać.Mężczyzna zwany Joe pojechał po taśmę i magnetofon.W godzinę pózniejwrócił, dzwigając sprzęt. Tu jest  pokazał. Starszy pan założył taśmę i jest gotowa do przesłuchania. Zwietnie  powiedział Hugenay i zwrócił się do Jupitera:  Czy wiesz, jak obsłu-guje się ten aparat? Tak, proszę pana  Jupiter otworzył klapkę w magnetofonie i wyjął przewódelektryczny.Włączył go do kontaktu. Przywróćmy pokój choć trochę do porządku powiedział i rozglądając się dodał:  To znaczy, jeśli nie możemy tego zrobić do-kładnie, powieśmy chociaż obrazy i lustro.Poukładajmy też książki na półkach.Hugenay zaczynał już protestować, ale zastanowił się i rzekł: Panowie, zróbcie, co powiedział.Posłusznie powiesili obrazy i lustro, poustawiali też trochę książek na półkach, poczym stanęli z boku, czekając. A teraz do dzieła  niecierpliwił się Hugenay. Myślę, że tracimy tylko czas; aleostatecznie możemy spróbować.80 W czasie, kiedy dwaj mężczyzni pracowali, Jupiter cicho przesłuchał taśmę.Znalazłmiejsce z krzykiem i przewinął taśmę z powrotem. Jestem gotowy  powiedział. Proszę, żeby wszyscy byli cicho.Puścił taśmę i nastawił dzwięk.Dało się słyszeć kilka słów rozmowy, między męż-czyzną a kobietą.Potem nastąpił krzyk  wysoki, rozpaczliwy, niesamowity.Wypełnił pokój, wreszciez końcowym desperackim jękiem zamilkł.Wszyscy czekali na otwarcie się jakichś se-kretnych drzwi lub na odskoczenie płytki w ścianie.Nic się nie stało. Wiedziałem!  zawołał Hugenay. Mówię ci, chłopcze, nie ma w tym pokojumiejsca, w którym można by ukryć pięć obrazów.Nie ma! Myślę, że jest, proszę pana  powiedział Jupiter z nagłym ożywieniem.Zauważył coś, co uszło uwadze pozostałych, i pomyślał nagle, że wie, gdzie są ukryteobrazy. Spróbujmy jeszcze raz  rzekł  może nie było dość głośno.Przekręcił gałkę do końca.Następnie cofnął taśmę i włączył znowu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl