[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Nie przynoszą bowiem one człowiekowi żadnego dobra same przez się, boi nie mają go w sobie, jako że są nietrwałe i podlegają zepsuciu.Owszem, sprawiają one iprzynoszą raczej zmartwienie, ból i strapienie ducha, jak to już mówiliśmy.Zasługują one napewne upodobanie z powodu drugiej przyczyny, tj.że człowiek może skorzystać z nich dowzniesienia się ku Bogu.Jest to jednak tak niepewne, jak to najczęściej widzimy, że raczejczłowiek więcej sobie przez to szkodzi, niż pomaga.Przeciwnie zaś, dobra moralne już dla pierwszej przyczyny, tj.dla swej wartości, zasługują napewną radość, jaką może mieć w nich ten, kto je posiada.Przynoszą one bowiem ze sobąpokój i uciszenie, słuszne i właściwe posługiwanie się rozumem, oraz uporządkowanepostępowanie.Ponadto, biorąc po ludzku, człowiek nie może posiadać w tym życiu niccenniejszego.3.Ponieważ cnoty same przez się zasługują na to, żeby je kochać i cenić, dlatego człowiekmoże się słusznie radować, że je posiada.Słusznie też może posługiwać się nimi ze względuna to, czym one są same w sobie, jak również ze względu na dobro ludzkie i doczesne, jakiemu przynoszą.Dla tych też powodów filozofowie, mędrcy i władcy starożytni cenili je,chwalili i starali się je posiadać.I chociaż będąc poganami, patrzyli na nie tylko po ziemsku, aspełniali je ze względu na korzyść doczesną i ziemską, jaką im przynosiły, dlatego nie tylkoosiągali przez nie dobra doczesne, sławne imię, lecz nadto Bóg, który kocha wszystko, codobre (choćby to było u barbarzyńcy i poganina) i nie przeszkadza, jak mówi Mędrzec, wspełnianiu żadnej rzeczy dobrej (Mdr 7,22) - przedłużał im życie, zwiększał cześć, potęgę ipokój.Tak uczynił Rzymianom posługującym się sprawiedliwym prawem, poddając imniejako cały świat.Tym sposobem dawał im nagrodę doczesną za dobre obyczaje, nie bylibowiem zdolni osiągnąć nagrody wiecznej.I tak dalece miłuje Bóg te dobra moralne, że Salomonowi za to tylko, że Go prosił o mądrośćpotrzebną do nauczania, sądzenia i sprawiedliwego rządzenia ludem sobie poddanym, udzieliło wiele więcej darów.Powiedział mu też sam, iż za to, że dla tych celów prosił o mądrość, nietylko ona będzie mu udzielona, lecz jeszcze wiele innych darów, jak bogactwa i chwała wtakim stopniu, że żaden król ani z przeszłości, ani w przyszłości nie będzie mu mógł byćprzyrównany ( J, 11-13).4.Chociaż chrześcijanin może się radować dobrami moralnymi i dobrymi uczynkami, jakiespełnia, dla pierwszej przyczyny, tj.dla dóbr materialnych, jakie one przynoszą, nie powinienjednak dla tej pierwszej przyczyny pokładać w nich swej radości, jak to czynili poganie,których wzrok duchowy nie sięgał poza życie doczesne.Chrześcijanin bowiem mając światłowiary, w którym spodziewa się żywota wiecznego, gdyż bez wiary żadne dobra ani stąd, anistamtąd na nic by mu się nie przydały, powinien się radować z posiadania i spełniania dóbrmoralnych przede wszystkim dla drugiego powodu, mianowicie, że kiedy je pełni dla miłościBoga, zyskują mu one żywot wieczny.Niech więc zważa tylko na Boga, a radość swą pokłada w służbie i uczczeniu Boga przezdobre obyczaje i cnoty.Bez tego bowiem cnoty nie mają u Boga żadnego znaczenia.Widać tojasno na przykładzie (s.366) dziesięciu panien, o których mówi Ewangelia.Wszystkie onestrzegły dziewictwa i pełniły dobre uczynki.Pięć z nich nie pokładało jednak swej radości wBogu, czyli nie cieszyło się owym drugim, doskonalszym sposobem, lecz pierwszym, tj.radowało się z samego posiadania cnót.Toteż zostały wyrzucone z nieba bez żadnej nagrody ipochwały Oblubieńca (Mt 25,1-13).Podobnie także wielu mężów w starożytności posiadałoliczne cnoty i spełniało różne dobre uczynki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|