[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jakim sposobem, do diabła, Alicja może być dla niego niebezpieczna? Po wyjściu pana Muldgaarda zebrałam do kupy wszystkich, Alicję, Zosię i Pawła, i kazałam im się nad tym zastanawiać.Protestowali nawet dość krótko, bo nadmiar atrakcji, połączonych z niepew­nością, stał się wręcz nie do zniesienia i rozwikłanie sprawy wydawało się szczytem szczęścia.- O przeczytanie listu mu nie chodziło, to pewne - stwierdziła Zosia.- List jest, przeczytany, i co z tego? Nic.- Mógł nie wiedzieć, co Edek tam napisał, i bać się, że napisał więcej - zauważyła Alicja.- Dajcie spokój listowi - powiedziałam zniecierpliwiona.- Już uzgodniliśmy, że prędzej się znajdzie po śmierci Alicji niż za życia.To musi być coś innego.Alicja, ty powinnaś znać tego faceta!- Mam zażądać, żeby mi się przedstawił?- Głupiaś.Mam na myśli przeszłość.Musiałaś go chyba znać i widywać z Anitą albo z Ewą, tylko sobie tego nie przypominasz.Albo może jeszcze z kimś innym i morderca się boi, że sobie to przypomnisz.Może jednak rusz pamięcią?- Anitę widywałam z jej pierwszym mężem.Zresztą, ty też.Jasny blondyn w typie skandynawskim.Przemalować się mógł, ale nosa sobie nie zmienił.- Słusznie sięgasz w odległe lata.- Zaraz - przerwał bardzo zamyślony Paweł.- Może on myślał.- Może jednak słuszniej byłoby mówić „ona” - zaproponowała Zosia.- Na tapecie mamy dwie baby.Mówmy wprost.- Niech będzie - zgodził się Paweł.- Może ona myślała, że Edek powiedział Alicji coś więcej i ona to wie? Albo że coś przywiózł, co jej nasunie jakąś myśl? I nikomu innemu tylko Alicji?- Przecenił mnie - mruknęła Alicja.- Nic mi się nie nasuwa.- Bo Edek nic nie przywiózł.- Owszem, wódkę.- Wódka ci też nic nie nasuwa?- Nawet dość dużo, ale raczej bez związku,- Może obejrzyj jeszcze raz te zdjęcia? - powiedziałam beznadziejnie.- Może obejrzyj jakieś stare notatki, kalendarze czy ja wiem co.Starą korespondencję, stare buty.- Stare torebki, stare rękawiczki, stare kapelusze.- Przestańcie się wygłupiać, ja mówię poważnie.- Z tego wszystkiego mogę obejrzeć tylko stare kalendarze i stare kapelusze - powiedziała Alicja melancholijnie.- Tak się składa, że akurat wiem, gdzie są.Wątpię, czy to coś da, ale mogę spróbować.- Masz jeszcze stare kapelusze? - spytała Zosia, bardzo zainteresowana.- Mam, i nawet łatwo dostępne.Stoją w pudle w piwnicy, musiałam je zdjąć z antresoli przedwczoraj, jak wyciągałam walizki.- Nie do wiary! Pokaż!Rozważania nam trochę okulały, czemu niekoniecznie trzeba się dziwić.Alicja lubiła kapelusze i przed laty miewała bardzo piękne, przy czym, nigdy nic nie wyrzucając, a za to uzupełniając je swoimi i cudzymi oryginalnymi pomysłami, dysponowała w końcu olśniewa­jącą kolekcją.Możliwość obejrzenia tego wszystkiego to była rzadka okazja, bo zazwyczaj trzymała je w miejscu niedostępnym i nie miała ochoty wyciągać i pokazywać.Paweł przyniósł z piwnicy pudło niezwykłych rozmiarów, ledwo mieszcząc się z nim we drzwiach.Wszystkie trzy, przepychając się wzajemnie, przeniosłyśmy się pod lustro w przedpokoju, całkowicie opętane bezrozumnym szałem mierzenia kapeluszy.Anita zapukała i weszła w chwili, kiedy wszystkie byłyśmy efektownie przystrojone.Zosia miała na głowie białą panamę z czarnym woalem, ja miękki beret z zielonego aksamitu z długim piórem, Alicja zaś jaskrawoczerwony kapelusz z oszałamiająco wielkim rondem.Zarówno Zosia, jak i ja, z niepojętych przyczyn wyglądałyśmy w tych nakryciach głowy tak, że za samą prezencję należałoby nas odizolować od otoczenia, Alicji natomiast było prześlicznie!Anita znieruchomiała w progu, a oczy zaświeciły jej nadnaturalnym blaskiem.- No wiesz! - powiedziała zamiast powitania.- Musisz to nosić!- Musisz to nosić! - zawtórowałyśmy jej gwałtownie.- Alicja, nie waż się tego zdejmować z głowy! Jesteś nie do poznania!- Tylko co? Do Bydgoszczy? - spytała Alicja.- Mam w tym także spać?- Także spać! Kąpać się! Siedzieć w biurze! Musisz to nosić!!!- Absolutnie musisz to nosić! Spójrz w lustro! Jesteś nie ta sama!- Przecież mi do niczego nie pasuje!- Ależ jak to nie pasuje! Do tego szarego, do jasnego beżu.!- Do zgniłej zieleni też.Teraz są modne odważne zestawienia kolorystyczne - powie­działa stanowczo Anita.- Alicja, musisz to nosić! To jest obraza boska, żeby się coś takiego marnowało!- Alicja, musisz to nosić! Bez tego kapelusza w ogóle cię nie chcę znać! Bezwzględnie musisz go nosić!!!Opanowane wręcz szaleństwem zaparłyśmy się zgodnie zadnimi łapami.Alicja rzuciła niepewne spojrzenie w lustro i zaczęła się łamać.- Będę się głupio czuła.- Przecież go nosiłaś!- Ale to było dziesięć lat temu.- No to co?! Wyglądasz w nim akurat dziesięć lat młodziej!- Nawet piętnaście.- Wyglądasz znakomicie! Teraz jest moda na wszystko! Musisz go nosić!.Z roziskrzonym wzrokiem Anita zdarła jej kapelusz z głowy, przymierzyła, po czym włożyła z powrotem tyłem do przodu.Okazało się, że tyłem do przodu Alicja wygląda jeszcze piękniej.Pod wpływem zbiorowej presji protestowała coraz słabiej.- Czekajcie, ýebym nie zapomniaůa, po co przyjechaůam - powiedziaůa nagle Anita.- Miaůam zadzwoniă, ale postanowiůam wpaúă, bo ostatnio kursujć mićdzy Kopenhagŕ i Hiller¸d i mam was po drodze.A w ogóle to się śpieszę.Czy nie zostawiłam tu u was zapalniczki?- Zapalniczki? Chyba nie.Nic takiego nie widziałyśmy.- Zobacz, czy nie leży na półeczce.Jeśli zostawiłaś, to mogła zostać odłożona tylko tam i nigdzie więcej.Anita przeszukała półkę pod portretem pradziadka.Nie zwracałyśmy na nią uwagi, zajęte kapeluszami.- Nie ma.To już zupełnie nie wiem, gdzie ją mogłam zgubić.Szkoda mi jej, bo pamiątkowa, ale trudno.Alicja, będziesz nosić ten kapelusz czy nie?Alicja popatrzyła na nas niepewnie.Wyglądałyśmy prawdopodobnie tak, że odmowna odpowiedź mogłaby być niebezpieczna.- Megiery.No dobrze, niech wam będzie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl