[ Pobierz całość w formacie PDF ] .- Proszę tutaj!Sanitariusz chowa ręce do kieszeni i powłócząc nogami sunie wolno w jej stronę.Nigdy nie chodzi szybko, ale jeśli się teraz nie pospieszy, oddziałowa przemieni go wzrokiem w bryłę lodu i rozbije na miał, bo obróciła przeciwko niemu całą swoją nienawiść, wściekłość i frustrację, które zamierzała wyładować na McMurphym.Nienawiść omiata czarnego jak lodowaty podmuch - sanitariusz zwalnia kroku, czując jej siłę.Wtula głowę w ramiona i garbi się, jakby szedł pod wiatr.Włosy i brwi pokrywa mu szron.Czarny garbi się bardziej i bardziej, ale idzie coraz wolniej; nie dojdzie.Lecz McMurphy zaczyna nagle gwizdać skoczną melodię i to ratuje czarnego, bo oddziałowa odrywa od niego wzrok.Jest wściekła, cała się gotuje, jeszcze jej takiej nie widziałem.Dawno straciła swój porcelanowy uśmiech; usta ma wąskie, zaciśnięte, podobne do kawałka rozgrzanego drutu.Gdyby inni pacjenci widzieli ją teraz, McMurphy mógłby od razu zacząć zbierać wygraną.Czarny dociera wreszcie do celu - szedł ze dwie godziny.Oddziałowa wciąga głęboko powietrze.- Panie Washington, dlaczego ten pacjent nie otrzymał dziś rano szpitalnej odzieży? Nie widział pan, że oprócz ręcznika nie ma nic na sobie?- Mam jeszcze czapkę - szepcze McMurphy, pstrykając palcem w daszek cyklistówki.- Słucham, panie Washington?Duży sanitariusz spogląda na tego, który go wydał, i karzeł znów zaczyna podrygiwać nerwowo.Duży przypatruje mu się przez dłuższą chwilę oczami podobnymi do lamp radiowych, jakby mówił, że porachuje się z nim później; następnie odwraca głowę i mierzy wzrokiem McMurphy’ego: widzi szerokie, muskularne ramiona, łobuzerski uśmiech, bliznę na nosie i rękę podtrzymującą ręcznik.Na koniec zerka na oddziałową.- Zdaje mi się.- zaczyna.- Zdaje się panu? Nie ma się co panu zdawać! Jeśli pacjent natychmiast nie otrzyma odzieży, najbliższe dwa tygodnie spędzi pan na oddziale geriatrycznym! Tak jest! Może miesiąc podawania basenów i asystowania przy kąpielach błotnych pozwoli panu lepiej docenić, jak mało pracy jest na tym oddziale! Kto gdzie indziej szoruje przez cały dzień posadzki? Pan Bromden? O nie, dobrze pan wie, czyje to zadanie.Specjalnie zwalniamy was, sanitariuszy, z innych obowiązków, żebyście mogli więcej czasu poświęcić pacjentom.Co oznacza, że macie również dbać o to, by nie paradowali nadzy po oddziale.Co by się stało, gdyby któraś z młodszych pielęgniarek weszła tu rano i ujrzała pacjenta biegającego bez ubrania po korytarzu? Co by się stało?Czarny nie bardzo wie, co by się takiego stało; pojął jednak, czego chce od niego oddziałowa, i rusza leniwym krokiem do magazynu po odzież dla McMurphy’ego - pewnie wybierze o dziesięć numerów za małą - wraca równie leniwie i podaje ją McMurphy’emu, obrzucając go tak nienawistnym spojrzeniem, jakiego dotąd nie widziałem.McMurphy waha się moment, jakby się zastanawiał, co robić, skoro obie ręce ma zajęte; w jednej ściska bowiem szczotkę, a drugą podtrzymuje ręcznik.Wreszcie mruga do oddziałowej, wzrusza ramionami, odwija ręcznik i zarzuca go jej na ramię niczym na drewniany wieszak.Widzę, że przez cały czas miał pod ręcznikiem spodenki.Mogę się założyć, że oddziałowa wolałaby, żeby był pod nim nagi.Wpatruje się w niemej, straszliwej furii w ogromne białe wieloryby baraszkujące na spodenkach.Tego już nie może strawić.Upływa pełna minuta, nim opanowuje się ostatecznie, by się odezwać do karła, ale głos wciąż drży jej z wściekłości.- Williams.zdaje się.że mieliście wyszorować szybę dyżurki przed moim przyjściem!Williams zmyka niby czarno-biały chrabąszcz.- A wy, Washington.Washington niemal truchtem wraca do swojego kubła.Oddziałowa rozgląda się dookoła, zastanawiając się, kogo by tu jeszcze zrugać.Spostrzega mnie, ale kilku pacjentów, ciekawych, co się dzieje na korytarzu, wyszło akurat z sypialni.Oddziałowa zamyka więc oczy, żeby się skupić
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|