[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie powinienem wyjawić jej mych uczuć.Nie mam prawa myśleć o kobietach w ten sposób.jeszcze nie.Piszę te słowa, a coś we mnie krzyczy, że to jeszcze nie wszystko.Jestem człowiekiem.Byłem nim, kiedy poszedłem pod nóż.Muszękogoś kochać.8 maja- Nawet teraz, kiedy już wiem, co działo się za plecamipana Donnera, trudno mi w to uwierzyć.Po raz pierwszy zorien-towałem się, że coś jest nie tak, podczas  godzin szczytu" przed dwomadniami.Gimpy stal za ladą, pakując urodzinowy tort jednemu z naszychstałych klientów.Tort kosztował trzy dziewięćdziesiąt pięć, ale na kasiepojawiło się dwa dziewięćdziesiąt pięć.Już chciałem mu powiedzieć, żesię pomylił, kiedy w lustrze za ladą dostrzegłem, jak klient puszcza oczkoi uśmiecha się.Gimpy odpowiedział mu uśmiechem, a kiedy klient ode-brał resztę, dostrzegłem w dłoni Gimpy'ego błysk dużej monety, scho-wanej natychmiast w kieszeni fartucha.To musiała być półdolarówka.- Charlie - spytała stojąca za mną kobieta - zostały może jeszczete kremowe ekierki?- Pójdę i sprawdzę - powiedziałem.Ucieszyłem się z tej przerwy, bo miałem przynajmniej okazjępomyśleć o tym, co widziałem.Z całą pewnością Gimpy się nie po-mylił.Z premedytacją policzył niższą cenę, z czego klient doskonalezdawał sobie zresztą sprawę.Oparłem się bezwładnie o ścianę, nie mając pojęcia, co powi-nienem zrobić.Gimpy pracował w piekarni przeszło piętnaście lat.Pan Donner, traktujący pracowników jak bliskich przyjaciół, nawetkrewnych, wielokrotnie zapraszał go do siebie wraz z rodziną, a kie-dy musiał wyjść albo wyjechać, to Gimpy kierował piekarnią.Słysza-łem nawet, że podobno dawał Gimpy'emu pieniądze na opłaceniekosztów leczenia żony.Nieprawdopodobne wydawało mi się, że ktoś potrafi okradaćtakiego człowieka.Musi być jakieś inne wytłumaczenie.Gimpy na-prawdę się pomylił, a potem dostał zwykły napiwek.Albo może panDonner dał zniżkę klientowi regularnie kupującemu torty z kre-mem.Wszystko lepsze od pewności, że Gimpy jest złodziejem.Gim-py był dla mnie zawsze taki miły. Właściwie to już nie chciałem wiedzieć.Kiedy wnosiłem tacęekierek, kiedy układałem ciasta, słodycze i słodkie bułeczki, umyśl-nie odwracałem wzrok od kasy.Kiedy jednak weszła drobna, rudo-włosa kobieta, która zawsze szczypała mnie w policzek i żartowała,że znajdzie mi dziewczynę, uświadomiłem sobie, że przychodzi naj-częściej wtedy, kiedy pan Donner robi sobie przerwę śniadaniową,a za ladą staje Gimpy.Gimpy często wysyłał mnie, żebym zanosił jejzakupy do domu.Nieświadomie podliczyłem pozycje rachunku.Cztery pięćdzie-siąt trzy.Odwróciłem się, by nie patrzeć, co Gimpy wybija na kasie.Chciałem znać prawdę, a jednocześnie bałem się tego, czego mógł-bym się dowiedzieć.- Dwa czterdzieści pięć, pani Wheeler - powiedział Gimpy.Zadzwoniła kasa.Gimpy odliczał resztę. Dziękuję, pani Whee-ler".Odwróciłem się w chwili, gdy wkładał rękę do kieszonki fartu-cha.Usłyszałem jeszcze słaby brzęk monet.Ile razy użył mnie jako łącznika.Dostarczałem jej zakupy, zro-bione po zaniżonej cenie, a oni dzielili się różnicą.Przez te wszyst-kie lata byłem wspólnikiem złodzieja.Nie potrafiłem oderwać wzroku od Gimpy'ego kuśtykającego zaladą.Spod papierowej czapy pot ciekł mu na policzki.Wydawał sięożywiony, pogodny, ale kiedy zorientował się, że na niego patrzę,zmarszczył czoło i opuścił wzrok.Miałem ochotę go uderzyć.Pragnąłem wejść za ladę i dać mu wpysk.Nie przypominam sobie, bym do tej pory kogoś nienawidził,jednak tego ranka nienawidziłem Gimpy'ego z całego serca.Przelanie tego na papier w ciszy mojego pokoju wcale mi niepomogło.Ile razy pomyślę o Gimpym okradającym pana Donnera,mam ochotę coś roztrzaskać.Na szczęście, jak sądzę, jestem niezdol-ny do gwałtu.Nie wydaje mi się, bym kiedykolwiek w życiu uderzyłkogokolwiek.Nie obroni mnie to jednak przed koniecznością podjęcia de-cyzji.Czy mam powiedzieć panu Donnerowi, że jego zaufany pra-cownik od lat go okrada? Gimpy zaprzeczy, a ja nigdy nie udowo-dnie, że mam rację.A poza tym, jakim byłoby to ciosem dla panaDonnera.Nie wiem, co zrobić.9 maja - Nie mogę spać.Bardzo przeżywam to, co się sta-ło [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl