[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Wkroczył butnie wczarnych skórzanych spodniach, na tyle obcisłych, by świat mógł siędowiedzieć, iż układa małego na lewą stronę, czarnej koszuli z białą lamówkąw stylu ranczerskim, brązowej skórzanej kamizelce i skórzanym rzemyku naszyi.Spojrzał na mnie.186RLT Wiadomość od Dana Spancila. Muzyka, którego kiedyś opisywałam.Tak cholernie trudno było zdobyć prawa do tego wywiadu, przez kilka tygodnimusiałam się bujać z jego rzecznikiem prasowym, a Casey Kaplan zachowujesię tak, jakby właśnie spędził weekend w jego towarzystwie. Mówi, że jesteśniezła. Jak miło odparłam z werwą. On też. Jest Jacinta? Stanął przed moim biurkiem.Ostentacyjnie podniosłam głowę znad notatek. Nie. A gdzie jest? Wyszła. A ty zajęta? Tak.Zaśmiał się.Kpi z mojej pracowitości? Dobra kobieta.Oddalił się leniwie, ja zaś mogłam ponownie skupić się na pracy.Próbowałam sobie przypomnieć ludzi, z którymi rozmawiałam na przyjęciach,poznanymi służbowo.Czy ktoś kiedykolwiek wspomniał, że pracuje naonkologii, albo że jego siostra ma raka piersi? Ale pomimo kontaktów wnajdziwniejszych miejscach, w świecie raka piersi nie znałam nikogo.Zrozgoryczeniem zrzucałam winę na brak nikotyny w moim organizmie.Założęsię, że gdybym zapaliła, to na pewno coś bym sobie przypomniała.Ostatnią deskę ratunku stanowiły internetowe zwierzenia, ale to by niewystarczyło.Potrzebowałam koloru" opisów takich rzeczy, jak dom chorej( ładne zasłonki w kwiaty, na gzymsie kominka mnóstwo rodzinnychfotografii zrobionych w szczęśliwszych czasach").187RLTStukałam długopisem w biurko.Chciałam to zrobić należycie.Wszystkiemoje historie chciałam robić należycie, ale niedbałe, charakteryzujące sięskąpstwem podejście do kobiecego zdrowia sprawiało, że miałam czasamiochotę krzyczeć z frustracji.Gdyby tak duża liczba błędnych wynikówujemnych wystąpiła w przypadku raka jądra nowotworu męskiego zapanowałoby istne pandemonium. Przestań stukać tym długopisem! krzyknął TC.Mogłam się po prostu udać do hospicjum i krążyć po korytarzach,wypytując umierające kobiety, aż w końcu znalazłabym kogoś, z kimmogłabym zrobić wywiad, ale miałam skrupuły przed takim zachowaniem.Uznałam, że jedyne co mogę zrobić, to wejść prosto w paszczę lwa iskontaktować się z jednym ze szpitalnych oddziałów onkologicznych, którezostały wymienione w raporcie.Nie było sensu do nich dzwonić, to oczywiste,że przyjmą pozycję obronną.Udam się tam osobiście.Z powrotem włączyłam komórkę i w napięciu czekałam na podwójnysygnał.Ale się nie rozległ.Nie zostawił wiadomości. Wychodzę po materiał.Bardzo szybko zaklikałam długopisem przy uchu TC, dziewięć czydziesięć razy, po czym wyszłam. Biopsje? mruknęłam do recepcjonistki. W lewo, a potem jeszcze raz w lewo, przez drzwi dwuskrzydłowe.Udałam się do poczekalni, usiadłam i zaczęłam przeglądać zaskakującoaktualne gazety.Zastanawiałam się, jak to rozegrać.Potrzebny był mi wgląddo gromadzonych w komputerze danych pacjentek, a nie poradzę z tym sobiebez pomocy kogoś, kto tu pracował.Najlepiej kogoś, kto nie znosił swojejpracy.188RLTDziewczyna przy biurku pełniącym rolę recepcji zawzięcie stukała wklawiaturę.Służbistka.Nie przyda mi się.Dobry dziennikarz to połączenie cierpliwości i tupetu.Na chwilę obecnąmusiałam być po prostu cierpliwa.Patrzyłam i czekałam, patrzyłam iczekałam, stukając palcami w kolano.Panował tu spory ruch.Pojawiali się ludzie, podawali swoje danesłużbistce i siadali, aż w końcu wołały ich pielęgniarki.Pod pretekstem pójściado toalety zrobiłam mały obchód i dyskretnie wetknęłam głowę do parupomieszczeń, ale nie zobaczyłam niczego godnego zainteresowania, wystra-szyłam zaś mężczyznę poddawanego badaniu doodbytniczemu.Wróciłam iusiadłam.Zaczął mnie boleć żołądek, kiedy dotarła do mnie paskudna prawda.To niemożliwe, będę musiała wrócić z pustymi rękami.Nienawidziłam porażek, czułam się wtedy fatalnie, a nie było istotyrównie żałosnej jak dziennikarz, który wracał bez materiału na artykuł.Wmojej głowie pojawiła się szalona myśl.Mogłabym sobie wszystko wymyślić!Bazować na cioci Bid! I tym, co znajdę w Internecie!Myśl ta zniknęła równie szybko, jak się pojawiła.Wydałoby się,zostałabym zwolniona i nikt by mnie już nigdy nie zatrudnił.Będę musiała stawić temu czoła.Nieczęsto nie udawało mi się zdobyćmateriału.Wtedy przypomniałam sobie piasek w mojej ostrydze, kamyk wbucie tę cholerną Lolę Daly.Ależ wszyscy mieli wtedy ze mnie ubaw.Głupiutka stylistka z fioletowymi włosami, a mnie nie udało się do niej dotrzeći porozmawiać o jej byłym facecie.Ale w przeciwieństwie do Loli Daly ta historia była ważna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|