[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Usłyszawszy o tym,Gorgopas pospieszył na pomoc ze swymi Eginetami, piechotą morską z floty i zośmiu spartiatami, którzy wtedy tam przypadkiem byli.Także wezwał on przezheroldów wszystkich ludzi wolnych 10 z załóg okrętowych  i wielu z tej równieżgrupy przybyło z taką bronią, jaką każdy mógł zdobyć.Gdy pierwsi z wymienionychminęli już miejsce zasadzki, wynurzyli się z niej ludzie Chabriasa i natychmiastpoczęli rzucać pociski z łuków i rękami, natarli także wysadzeni z okrętówciężkozbrojni.I owi pierwsi, nie mając z innymi żadnej łączności, prędko wyginęli:do nich należał Gorgopas i Lacedemończycy; gdy zaś ci padli  pozostali pierzchli.Zginęło też Eginetów około stu pięćdziesięciu, z żołnierzy zaś najemnych, z dawnaosiadłych ludzi obcych i przybyłych na pomoc marynarzy  nie mniej niż dwustu.Od tej pory poczęli Ateńczycy żeglować po morzu tak swobodnie, jak za czasówpokoju, bo nawet marynarze Eteonika 11 nie odważali się ich atakować, choć ich dotego zmuszał, nie wypłacając im żołdu.Potem Lacedemończycy posłali znów do12swych okrętów Teleutiasa w roli naczelnego wodza.Gdy marynarze ujrzeli goprzybywającego, ogarnęła ich ogromna radość, on zaś, zwoławszy ich, przemówił8Zoster, przylądek na zachodnim wybrzeżu Attyki.9Chabrias, wspomniany w tym miejscu przez Ksenofonta po raz pierwszy, odznaczył siępoprzednio walcząc z Persami po stronie Euagorasa, o czym nie mówi Ksenofont.Por.Demost.Przeciw Lept.76.10Z relacji Ksenofonta wynika, że obok wolnych, po części metojków, na okrętach znajdowali sięjako wioślarze również heloci.11Eteonikos wrócił prawdopodobnie po śmierci Gorgopasa na Eginę w charakterze harmosty.12Tekst w tym miejscu zepsuty.Zdaje się, że Teleutias otrzymał samodzielną komendę nad flotą,oczywiście nie w charakterze nauarcha, bo tym był w dalszym ciągu Antalkidas.W tym wypadkutrzeba skreślić w tekście słowo  nauarchos". 136do nich tak:  %7łołnierze, przybywam do was bez pieniędzy.Jeżeli jednak bógpozwoli, a wy mi pomożecie, spróbuję dostarczyć wam jak najwięcej żywności.Dobrze przecież wiecie, że ja, kiedy wami dowodzę, wcale nie mniej życzę życiawam niż samemu sobie.Wprawdzie może będziecie się dziwić, gdy powiem, żewolę, żebyście wy mieli żywność, niż żebym miał ją ja, bogami jednak się klnę, żewolałbym sam być dwa dni bez jadła, niż was przez jeden dzień bez jadła zostawić.Zresztą drzwi moje i przedtem były otwarte dla każdego, kto chciał mnie o cośprosić, otwarte pozostaną także i obecnie.Skutkiem tego, kiedy wy będziecie mieliwystarczającą ilość pożywienia, wtedy i mnie ujrzycie żywiącego się obficie, skorozaś ujrzycie mnie znoszącego upał, chłód i bezsenność, zdajcie sobie sprawę, że iwy musicie to wszystko znosić.Ja bowiem niczego nie każę wam czynić po to, abywas dręczyć, tylko po to, abyście przez to zdobyli coś dobrego.I państwo nasze,żołnierze  mówił on dalej  które zdaje się być kwitnące, zdobyło swojeszczęście i sławę  zapamiętajcie to sobie dobrze  nie łatwym życiem, leczgotowością do znoju i znoszenia niebezpieczeństw, ilekroć zachodziła tegopotrzeba.Wy przedtem  o ile mi wiadomo  byliście mężami dzielnymi, terazjednak powinniście usiłować stać się jeszcze dzielniejszymi, abyście z rozkosząznosili wspólne trudy, z rozkoszą też wspólnym cieszyli się szczęściem.Cobowiem może być słodszego, jak nikomu  ani z Greków, ani z barbarzyńców 13 nie schlebiać dla żołdu, jak być dość silnymi, by samym sobie dostarczyćżywności i przy tym z tego zródła, które jest szczególnie zaszczytne.Wszak dobrzewiecie o tym, że bogactwo zdobyte w czasie wojny kosztem nieprzyjaciela jest woczach wszystkich ludzi zarówno zródłem środków do życia, jak i sławy".Takprzemówił Teleutias, a oni wszyscy wołali, aby rozkazywał czynić, cokolwiekuważa za niezbędne, a oni będą mu służyli.On zaś  a właśnie złożył był ofiarę rzekł:  Nuże, mężowie! Spożyjcie na wieczerzę, co i jak zamierzaliście.Przy-gotujcie też sobie na jeden dzień pożywienie, a następnie co prędzej przybądzcie dookrętów, abyśmy tam popłynęli, przybywając na czas, gdzie bóg tego chce".Kiedyzaś ci przybyli, on, posadziwszy ich na okręty, jeszcze w nocy wyruszył wkierunku portu Ateńczyków14, to odpoczywając i każąc odpoczywać ludziom, topłynąc przy pomocy wioseł.Jeżeli ktoś wyobraża sobie, że on, jak szaleniec, zdwunastu okrętami płynął przeciw Ateńczykom, posiadającym ich wiele, niechpojmie13Znamienne jest podkreślenie przez Teleutiasa różnicy między Grekami a barbarzyńcami; ztreści jego przemówienia wynika, że jest on przeciwnikiem zbyt ścisłego sojuszu Sparty z Persją,podtrzymywanego przez Antalkidasa.14Chodzi tu o P i r e u s, którego nie wymienia Ksenof ont i w dalszych paragrafach, traktując gojako dzielnicę Aten. 137jego rozumowanie.Wszak on wyobrażał sobie, że skoro Gorgopas już zginął, toAteńczycy nie będą się zbytnio niepokoić o stojącą we własnym porcie flotę.Kiedyzaś okręty są zakotwiczone, bezpieczniej jest według niego płynąć przeciwdwudziestu w Atenach niż przeciw dziesięciu gdzie indziej.Marynarze bowiem zokrętów znajdujących się poza Atenami  rozumował on  będą spali w pobliżuswoich okrętów, dowódcy zaś okrętów stojących w samych Atenach będą nocowaliw mieście, majtkowie w przeróżnych miejscach.Po takich to rozważaniach puściłsię on na morze i dopiero będąc już w odległości pięciu do sześciu stadiów od portuwypoczywał spokojnie, z brzaskiem zaś dnia począł znów prowadzić swój okręt, ainni płynęli w ślad za nim.Nie pozwalał topić, a nawet uszkadzać statków transpor-15towych , każdy natomiast zakotwiczony okręt wojenny nakazywał unie-szkodliwiać, mniejsze statki handlowe i pełne towarów kazał przywiązywać w tyleokrętów i uwozić, na większe zaś wchodzić, gdzie się da, i zabierać z nich ludzi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl