[ Pobierz całość w formacie PDF ] . Zadaje kolejne pchnięcie, przytrzymującmnie silnymi dłońmi, jednocześnie spokojnie pieści i głaszcze mnie po włosach. Chciałem je przelecieć od chwili, gdy cię zobaczyłem.Nie jestem pewna, czy powinnam czuć się urażona, czy zachwycona tymwyznaniem, więc zamiast się nad tym zastanawiać, odsłaniam zęby i przeciągamnimi po naprężonej skórze, wysuwając członek z ust. Chryste, Avo.Wez go głęboko! krzyczy, napierając na mnie.Rozluznij się.Zamykam oczy, pozwalając mu przypuścić atak na moje usta.Byłby on dośćbrutalny, gdyby nie był tak zmysłowy.Zachowuje się agresywnie, ale jegodłonie są czułe.Ma nade mną całkowitą władzę.Po kilku kolejnych pchnięciach czuję, jak jego męskość nabrzmiewa ipulsuje mi w ustach.Jest na krawędzi.Kładzie jedną dłoń z powrotem nanasadzie i wysunąwszy się nieco z moich ust, szybko przesuwa nią tam i zpowrotem.Liżę i ssę nabrzmiewającą żołądz, a on wciąga gwałtownie powietrzew płuca. Wez go do ust, Avo! krzyczy rozpaczliwie, a ja posłusznie obejmujęwargami drgający członek i nakrywam dłonią jego dłoń, gdy tryska mi w ustakremowym nasieniem.Przyjmuję je do ostatniej kropelki.Przełykam i podnoszęwzrok, patrząc, jak z odrzuconą w tył głową wydaje z siebie gardłowy okrzyksatysfakcji.Coraz wolniej, coraz leniwiej porusza biodrami w ostatnichspazmach orgazmu, a ja zlizuję i wysysam z niego resztki napięcia.Spłaciłamswój dług.Pierś mu faluje, gdy spogląda na mnie zamglonym wzrokiem, pochyla się,przyciąga mnie do siebie i całuje z uznaniem. Jesteś niesamowita.Zatrzymam cię na zawsze oznajmia, obsypując mojątwarz pocałunkami. Dobrze wiedzieć odpowiadam sarkastycznie. Nawet nie próbuj wyprowadzić mnie z równowagi, moja droga. Opierasię czołem o moje czoło. Zostawiłaś mnie rano w potrzebie mówi cicho.Ach tak, a więc za to należały mu się przeprosiny.Całkiem logiczne, ale jakon zamierza mi odpłacić za wszystkie swoje występki?Kładę mu dłonie na torsie, gładzę rysujące się na nim mięśnie. Przepraszam mamroczę, nachylam się i biorę w usta jego sutek. Masz na sobie koronkową bieliznę. Obejmuje mnie mocno. Kochamcię w koronkach. Podrywa mnie z ziemi, a ja automatycznie oplatam nogamijego wąską talię.Schyla się po moje torby i swoją koszulkę i wynosi mnie zwindy. Dlaczego w koronkach? Nie wiem, ale zawsze noś koronkową bieliznę.Klucze, w tylnej kieszeni.Wsuwam mu rękę pod pachę i macam kieszeń, z której wyciągam klucze.Jesse przechyla się lekko, żebym mogła otworzyć zamek.Otwiera je i zamykaza nami nogą, rzuca torby na ziemię i wnosi mnie na piętro.Mogłabym tak jużzawsze.Nosi mnie z taką swobodą, jak gdybym była koszulką na jego plecach.Czuję się lekka jak piórko i zupełnie bezpieczna.Stawia mnie na ziemi. A teraz zabieram cię do łóżka szepcze cicho.Do moich uszu docierają niskie dzwięki Angel Massive Attack.Moje ciałosztywnieje.To muzyka wprost stworzona do miłości.Ogarnia mnie żar.Jessezaczyna mnie powoli rozbierać, nie spuszczając ze mnie łagodnego spojrzeniazielonych oczu.Zadziwiają mnie skrajnie odmienne wcielenia tego mężczyzny.W jednejchwili jest brutalnym, wymagającym władcą seksu, a w następnej czułym,delikatnym kochankiem.Kocham wszystkie jego wcielenia i każde z nich zosobna.No, prawie każde. Dlaczego próbujesz mnie kontrolować? To jedyny element jegoosobowości, z którym nie potrafię sobie poradzić.Zachowuje się czasemzupełnie niedorzecznie.Zciąga ze mnie koszulę. Nie wiem mówi, marszcząc brwi, a skonsternowany wyraz jego twarzyprzekonuje mnie, że to prawda, co wcale nie pomaga mi zrozumieć, dlaczegotak się wobec mnie zachowuje.Zna mnie od kilku tygodni.To jakieśszaleństwo. Czuję, że tak właśnie trzeba. Mówi to tak, jak gdyby towszystko tłumaczyło.Rozpina suwak moich spodni i zsuwa je w dół, unosi mnie i stawia przedsobą w samej bieliznie.Cofa się o krok i przyglądając mi się uważnie, zdejmujedżinsy i buty, które odrzuca na bok.Znów ma erekcję.Omiatam wzrokiem jego cudowną postać i spoglądam wmigoczące, zielone oczy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|