[ Pobierz całość w formacie PDF ] .To my na cały świat promieniujemy pięknem i wykwintnym obyczajem.Powiadam ci też, że po stokroć większe piękno zdolni są stworzyć Musliminowie.i większa u nich wykwintność panuje aniżeli u Franków.Nie ma niczego wspanialszego na świecie od naszych cesarskich pałaców i naszej świątyni, zwanej Świętą Mądrością, podobnie, jak meczety, pałace i ogrody Omajadów lub Abbasydów.Jakże prostacko i nędznie żyją Ascomannowie, których wiodę do grodu Byzisa.Jakże ponure jest życie w kamiennych zamkach Franków.Ich ulubionym zajęciem nie jest wykwintne życie, słuchanie poezji, muzyki, oglądanie obrazów Boga, ale polowanie na dzikie zwierzęta.Polowaniem zaś na człowieka jest u nich wojna.Ich dostatek bierze się z wojny i grabieży.Dlatego musisz przed nimi strzec swój lud, jeśli go kiedyś posiądziesz.Bo my, Rhomajowie, nie z wojen grabieżczych, ale z handlu i tworów rąk ludzkich czerpiemy swoje bogactwo.Dago utrwalił w pamięci każde słowo Bazylego, starając się w swej wyobraźni stworzyć sobie mapę świata, jego władców i ich państw.Wkrótce jednak musieli przerwać te rozmowy, gdyż Hlodr zmuszał każdego mężczyznę, aby zasiadał przy wioskach.Na rzece Wołchow napotkały ich nocne przymrozki i zaczął siec pierwszy deszcz ze śniegiem.Hlodr także nie oszczędzał swoich sił, dlatego pewnego dnia upadł bez władzy w nogach na dno swego okrętu.Otworzyły mu się stare rany na goleniach, wszystko wskazywało na to, że połamane kości zaczynają próchnieć.Zanim dobili do portu w mieście Holmgardr, Hlodr zupełnie osłabł.Holmgardr był ogromnym miastem-państwem, z obieralnym władcą.Rzeka Wołchow dzieliła miasto na dwie połowy, które łączył drewniany most.Na zachodnim brzegu znajdowała się dzielnica zwana sofijską, na wschodnim brzegu kupcy prowadzili swoje handlowe interesy i mieli składy z towarami i stragany.W części zachodniej miasta władca Ruryk mieszkał w warowni zwanej Detiniec, otoczonej fosą z wodą i drewnianą palisadą.Całe zresztą miasto także broniła fosa i palisada.Podstawą bogactwa wielkich kupców i miejscowych bojarów był handel między Północą a Południem, między Wschodem i Zachodem.Bojarzy posiadali na własność ogromne lasy i pola na północy, stamtąd czerpali dla handlu wosk i wspaniałe futra.Ruscy książęta chciwym okiem spoglądali wciąż na owo państwo-miasto, ale ono nieustannie broniło swej niezawisłości nawet przy pomocy najemnych wojsk Waregów.Hlodr zmarł zaraz po przybyciu flotylli do Holmgardru.Władca Ruryk dobrze wspominał jego ojca, który przez wiele lat wiernie mu służył.Dago pamiętał, co przyrzekł Hlodrowi, zresztą przypomniała mu o tym Astrid.Hlodr chciał być pochowany jak prawdziwy wielki Warega.Za kilka złotych solidów Bazylego urządzono mu więc pogrzeb z pełnym ascomańskim obyczajem w miejscu do tego celu wyznaczonym nad brzegiem rzeki, gdzie jak rzadki las sterczały wkopane w ziemię grube pnie rzeźbione na kształt męskich członków.Od rzeki wiał zimny wiatr i Dago aż dygotał z chłodu, gdy ascomańskim obyczajem kopał dół, w którym miano złożyć zwłoki Hlodra.Wielkie drewniane członki z ogromnymi żołędziami, na których wyrzezano ludzkie twarze, a grube żyły na wezbranym prąciu ukształtowano dłutem na podobieńtwo rąk i dłoni ludzkich - oznaczały męską siłę i wolę życia.Lecz Dago kopiąc dół dla Hlodra był pewien, że śmierć jest silniejsza od życia i to napawało go trwogą.Potem jeszcze większą trwogę poczuł, kiedy przyszła do niego Astrid i oświadczyła, że pragnie umrzeć i spłonąć wraz ze zwłokami Hlodra, taką bowiem złożyła przysięgę.Powiedziała, że kocha Hlodra, on uratował ją z odmętów morza, dlatego pragnie z nim odejść do Krainy Zmarłych.I ani Dago, ani Bazyli nie byli w stanie odwieść jej od tego zamiaru.Tak znowu przekonał się Dago, że pragnienie śmierci ma niekiedy większą siłę niż pragnienie życia, zaś owe drewniane członki wkopane na cmentarzysku zadają kłam prawdzie, że życie zwycięża śmierć.Późnym wieczorem w namiocie Dagona, gdzie grzał się on przy żelaznym naczyniu wypełnionym rozżarzonym węglem drzewnym, znowu zjawiła się Astrid.Miała na sobie futro bobrowe, nagłym ruchem zrzuciła je z siebie i stanęła przed młodzieńcem zupełnie naga
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|