[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Marynarze zapytali Komitet Wojenno-Rewolucyjny, co robić.I ,,Aurora stoitej nocy tam, gdzie staÅ‚a wczoraj.TelefonujÄ… mi z PawÅ‚owska, że rzÄ…d wzywastamtÄ…d artylerzystów, z Carskiego SieÅ‚a  bataljon szturmowy, z Peterhofu szkoÅ‚Ä™ chorążych.Kierenskij Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ do paÅ‚acu Zimowego junkrów, oficerówi kobiecy bataljon szturmowy.WydajÄ™ komisarzom rozkaz wystawienia nadrogach do Piotrogrodu osÅ‚on z zaufanych oddziałów wojskowych i wysÅ‚aniaagitatorów naprzeciw oddziaÅ‚om, wezwanym przez rzÄ…d.Wszystkie rozmowyprowadzi siÄ™ przez telefon, to też sÄ… one caÅ‚kiem dostÄ™pne dla agentówrzÄ…dowych.Czy ci jednakże zdolni sÄ… jeszcze do kontrolowania naszychrozmów? ,,Jeżeli nie powstrzymacie wojsk perswazjÄ…, użyjcie broni.Odpowiadacie mi za to gÅ‚owÄ….Kilka razy powtarzam to zdanie.Jednakże samjeszcze niecaÅ‚kiem wierzÄ™ w moc mego rozkazu.Rewolucja jest jeszcze zbytÅ‚atwowierna, szlachetna, optymistyczna i lekkomyÅ›lna.Raczej grozi orężem,niż robi zeÅ„ użytek.CiÄ…gle siÄ™ jeszcze spodziewa, że wszystkie sprawy możnarozstrzygnąć sÅ‚owem.Narazie jej siÄ™ to udaje.Skupienia wrogich elementówulatniajÄ… siÄ™ pod samem jej gorÄ…cem tchnieniem.Już w dniu 24-go wydanorozkaz użycia broni i dziaÅ‚ania bez litoÅ›ci przy pierwszem usiÅ‚owaniuulicznych pogromów.Ale wrogowie nie oÅ›mielajÄ… siÄ™ nawet myÅ›leć o ulicy.Ukryli siÄ™.Ulica jestnasza.Na wszystkich rogatkach Piotrogrodu czuwajÄ… nasi komisarze.SzkoÅ‚achorążych i artylerzyÅ›ci nie odpowiedzieli na wezwanie rzÄ…du.Jedynie częśćoranjenbaumskich junkrów przedostaÅ‚a siÄ™ nocÄ… przez nasze osÅ‚ony, ja zaÅ›telefonicznie Å›ledziÅ‚em ich dalsze ruchy.SkoÅ„czyli swe przedsiÄ™wziÄ™cieposÅ‚aniem do Smolnego parlamentarjuszy.RzÄ…d Tymczasowy napróżno szukaÅ‚oparcia.Grunt usuwaÅ‚ mu siÄ™ z pod nóg.ZewnÄ™trzna warta przed Smolnym zostaÅ‚a wzmocniona przez nowy oddziaÅ‚karabinów maszynowych.AÄ…czność ze wszystkiemi częściami garnizonu jestw dalszym ciÄ…gu nieprzerwana.Dyżurne kompanje czuwajÄ… we wszystkichpuÅ‚kach.Komisarze sÄ… na miejscu.Delegaci każdego oddziaÅ‚u wojskowegoznajdujÄ… siÄ™ w Smolnym, do dyspozycji Komitetu Wojenno-Rewolucyjnego,na wypadek przerwania Å‚Ä…cznoÅ›ci.Ze wszystkich okrÄ™gów miasta sunÄ… poulicach uzbrojone oddziaÅ‚y, dzwoniÄ… do bram, albo otwierajÄ… je, nie dzwoniÄ…c,i zajmujÄ… jeden urzÄ…d po drugim.OddziaÅ‚y te wszÄ™dzie prawie spotykajÄ…przyjaciół, oczekujÄ…cych ich z niecierpliwoÅ›ciÄ….Na dworcach specjalniewyznaczeni komisarze bacznie Å›ledzÄ… przyjeżdżajÄ…ce i odchodzÄ…ce pociÄ…gi,zwÅ‚aszcza zaÅ› transporty żoÅ‚nierzy.Nic nie budzi obawy.Wszystkieważniejsze punkty miasta jeden po drugim przechodzÄ… w nasze rÄ™ce, prawiebez oporu, bez walki, bez ofiar.Telefon dzwoni: ,,jesteÅ›my tu.Wszystko dobrze.Wcale nie może być lepiej.Można odejść od telefonu.Siadam na kanapie.NapiÄ™cie nerwów sÅ‚abnie.I wÅ‚aÅ›nie dlatego uderza dogÅ‚owy gÅ‚ucha fala zmÄ™czenia. Dajcie mi papierosa!  zwracam siÄ™ doKamieniewa.W owych latach jeszcze paliÅ‚em, chociaż niestale.ZaciÄ…gam siÄ™ze dwa razy i, zaledwie zdoÅ‚aÅ‚em pomyÅ›leć:  tego jeszcze brakowaÅ‚o , jakstraciÅ‚em przytomność.SkÅ‚onność do omdleÅ„ przy bólu fizycznym, alboniedomaganiu, odziedziczyÅ‚em po matce.To wÅ‚aÅ›nie byÅ‚o powodem, żepewien amerykaÅ„ski lekarz uznaÅ‚ mnie za epileptyka.OcknÄ…wszy siÄ™,zobaczyÅ‚em nad sobÄ… wystraszonÄ… twarz Kamieniewa:  Może przynieść jakieÅ›221 lekarstwo?  spytaÅ‚. ByÅ‚oby znacznie lepiej,  odpowiedziaÅ‚em pozastanowieniu,  przynieść coÅ› do jedzenia. Staram siÄ™ przypomnieć sobie,kiedy jadÅ‚em po raz ostatni i nie mogÄ™.W każdym razie nie byÅ‚o to wczoraj.Rankiem rzucam siÄ™ na dzienniki burżuazyjne i oportunistyczne.OrozpoczÄ™tem powstaniu ani sÅ‚owa.Gazety tak wiele i tak zaciekle krzyczaÅ‚y ospodziewanem wystÄ…pieniu uzbrojonych żoÅ‚nierzy, o rzeziach, onieuniknionych rzekach krwi, o przewrocie, że tego powstania, które nadeszÅ‚oistotnie, poprostu nie zauważyÅ‚y.Prasa braÅ‚a nasze pertraktacje ze sztabem zadobrÄ… monetÄ™, a nasze oÅ›wiadczenia dyplomatyczne  za niezdecydowanie.Tymczasem, bez chaosu, bez starć ulicznych, prawie bez strzelaniny i przelewukrwi, wedÅ‚ug rozkazów, wydawanych z Instytutu Smolnego, oddziaÅ‚yżoÅ‚nierzy, marynarzy i czerwono-gwardzistów zajmowaÅ‚y jeden urzÄ…d podrugim.Obywatel przecieraÅ‚ przerażone oczy pod panowaniem nowego régime u.Czyżby bolszewicy, naprawdÄ™, naprawdÄ™ zagarnÄ™li wÅ‚adzÄ™? ZjawiÅ‚a siÄ™ u mniedelegacja Dumy miejskiej i zadaÅ‚a mi kilka nieporównanych pytaÅ„: czyplanujemy demonstracje, jakie, kiedy? Duma koniecznie musi o tem wiedziećconajmniej na 24 godziny przedtem.Jakie kroki poczyniÅ‚ Sowiet celemochrony bezpieczeÅ„stwa i porzÄ…dku? I tak dalej, i tak dalej [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl