[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niech tylko nikt nie przypuszcza, że Styka sobie na zimno kombinowaÅ‚ to wszystko.Nie, ontaki nie byÅ‚, z bożej Å‚aski.Lepiej może od dÅ‚ugiego komentarza odmaluje go ten drobny epizod:UmarÅ‚ w Krakowie, nie pamiÄ™tam już kto, ktoÅ› znany.W jakiÅ› czas po tej Å›mierci żonaotrzymuje zza granicy starannie opakowanÄ… sporÄ… przesyÅ‚kÄ™.Nadawca: Jan Styka, Capri.Stroskana wdowa otwiera, w jednym opakowaniu znajduje drugie, trzecie, wreszcie, poodwiniÄ™ciu znacznej iloÅ›ci papierów, pudeÅ‚ko, w którym znowuż kilkakrotnie opakowana 198 pestka.RównoczeÅ›nie przychodzi list, w którym Styka objaÅ›nia przesyÅ‚kÄ™.Mianowicie,nieboszczyk byÅ‚ raz w jego willi, gdzie w cieniu pigwy, wiedli z sobÄ… dÅ‚ugÄ… i podniosÅ‚Ä… rozmowÄ™.PosyÅ‚a tedy Styka wdowie pestkÄ™ z onej pigwy, iżby jÄ… zasadziÅ‚a na grobie męża, aby kiedyÅ›, polatach, ta pigwa szumem swoim przypominaÅ‚a nieboszczykowi chwile spÄ™dzone w willi Styki.Teraz rozumiecie, czemu my, starzy krakowianie, uÅ›miechamy siÄ™, czytajÄ…c biadaniawarszawskiej krytyki.Tej wystawie, na którÄ… siÄ™ tÅ‚oczy publiczność, patronuje duch Jana Styki,niespożytego kombinatora palety, renesansowego bufona.Jest tam wszystko, od przesÅ‚awnejPolonii poczÄ…wszy, Grottgery i Elidy, cycki i ojczyzna, nagusy i Chrystusy, Joanna d Arc i PolaNegri, i Tadé ze swymi szataÅ„skimi dekoltami, i Adam ze swoim afrykaÅ„skim panopticum, jestcaÅ‚y interes Styków, pół wieku grandy malarskiej.A choć zamknÄ…Å‚ powieki ten, który byÅ‚ jejtwórcÄ…, z jego koÅ›ci jest i z jego krwi, i jego to kalibaÅ„ski duch magnetycznie zza grobu Å›ciÄ…gatÅ‚umy.I kiedy staÅ‚em na tej wystawie przed którymÅ› z jego autoportretów  sÄ… dwa: jeden àl artiste, drugi z polska w kontuszu  miaÅ‚em uczucie, że Jan Styka, herbu Wczele, mruży domnie przyjaznie oko i mówi:  A co? moje za grobem zwyciÄ™stwo.To byÅ‚ typ! Już tacy siÄ™ nie rodzÄ….199 LEGENDA  ZIELONEGO BALONIKAZ PERSPEKTYWY WIERWIECZAWÅ›ród codziennej porcji paszkwilów, których mi udziela życzliwa Polska Informacja Prasowai które stanowiÄ… mojÄ… zabawÄ™ przy Å›niadaniu, jeden rozweseliÅ‚ mnie szczególnie.Oto jak w nimscharakteryzowano siedzibÄ™  Zielonego Balonika , tzw. JamÄ™ MichalikowÄ… :.w «Jamie» lÄ…gÅ‚ siÄ™ ów zastÄ™p ludzi, którzy, z Boyem na czele, rozpeÅ‚zli siÄ™ potem po caÅ‚ejPolsce, ludzi zarażonych austro-galicyjskim oportunizmem, cynizmem życia i użycia,kompromisami tradycyj rodzinnych z nieokieÅ‚znanym żadnÄ… gÅ‚Ä™bszÄ… dyscyplinÄ… baÅ‚aganeminstynktów, ludzi Cracoviae nati, Vindobonae educati itd.Znam dobrze obżartucha i nygusa, który to wysmażyÅ‚: otóż daÅ‚bym mu chÄ™tnie półmisekkoÅ‚dunów w zamian za to, aby mi wymieniÅ‚ jedno nazwisko, do którego ta diatryba mogÅ‚aby siÄ™odnosić.Kto sÄ… ci ludzie zarażeni  cynizmem życia i użycia.Cracoviae nati, Vindobonaeeducati ? Frycz, Sichulski, TrzciÅ„ski, Siedlecki, Osterwa, Schiller, Noskowski, Czajkowski czykto, u licha?Tyle tylko gÅ‚uptas ten powiedziaÅ‚ prawdy: w istocie biesiadnicy  Jamy  rozpeÅ‚zli siÄ™ pocaÅ‚ej Polsce i na różnych stanowiskach, w różnych obozach zajÄ™li wybitne stanowiska.Rzadkozapewne zdarza siÄ™, aby tak nieliczna stosunkowo grupa wydaÅ‚a tylu  ktosiów.Gdyby z okazji tego ćwierćwiekowego  jubileuszu daÅ‚o siÄ™ zgromadzić u jednego stoÅ‚uwszystkich weteranów  Zielonego Balonika , znalazÅ‚oby siÄ™ tam kilku dyrektorów teatru, kilkuczoÅ‚owych publicystów, caÅ‚a chmara tÄ™gich malarzy i rzezbiarzy, wówczas mÅ‚odych cyganów,dziÅ› profesorów, rektorów, laureatów.Nie liczÄ…c tych, którzy odeszli, ale którzy zdążyli dobrzesiÄ™ zapisać w dziejach naszej sztuki.Z tej przyczyny, jak również i dlatego, że  ZielonyBalonik , mimo iż stosunkowo tak bliski czasem, staÅ‚ siÄ™ już rodzajem legendy, warto możeutrwalić główne momenty z jego dziejów.A któż je ma utrwalić, jeżeli nie jeden z uczestników.Uprzedzam tylko, że bÄ™dÄ™ rzeczowy i oschÅ‚y.Raz w życiu chcÄ™ o czymÅ› pisać poważnie.ELEMENTYTrzeba przypomnieć, że pochodzenie  Zielonego Balonika byÅ‚o przede wszystkim malarskie.Bo też w Szkole Sztuk PiÄ™knych, przeobrażonej wówczas Å›wieżo w AkademiÄ™, zaszÅ‚yw owej dobie wielkie przemiany.Po Å›mierci Matejki, mimo żalu, jaki obudziÅ‚ zgon genialnegomalarza, SzkoÅ‚a zakwitÅ‚a nowym życiem.Przedtem obowiÄ…zywaÅ‚y gipsy i  kobyÅ‚y mniej lubwiÄ™cej historyczne, dystans i respekt; obecnie, z przybyciem plejady mÅ‚odych jeszcze profesorów StanisÅ‚awski, Wyczółkowski, Axentowicz, Pankiewicz, FaÅ‚at itd. wszystko wywróciÅ‚o siÄ™ dogóry nogami.SÅ‚oÅ„ce, Å›wiatÅ‚o, natura, plener, wesoÅ‚e koleżeÅ„stwo, radość współpracy.Równolegle, poza murami SzkoÅ‚y, zdobywaÅ‚a teren sztuka ludowa, sztuka stosowana, którejpionierem staÅ‚ siÄ™ WarchaÅ‚owski.PowstaÅ‚o stowarzyszenie  Sztuka , którego wystawy zdobyÅ‚yPolsce sukcesy w Europie.Ale w Szkole już kieÅ‚kowaÅ‚ bunt przeciw nowej  tyranii , tyraniipejzażu: już najbardziej utalentowani uczniowie SzkoÅ‚y, Frycz, Sichulski, Wojtkiewicz, szukali200 swoich dróg, w karykaturze, w sztuce dekoracyjnej, w pogardzonej  fabule obrazu.SÅ‚owem, wÅ›wiatku malarskim wrzaÅ‚o życie, że zaÅ› plemiÄ™ to odznacza siÄ™ czÄ™sto talentem mimów, zabawy plastyków w owej epoce bywaÅ‚y już szkicem przyszÅ‚ego kabaretu.GeneralnÄ… kwaterÄ… tejcyganerii byÅ‚a cukiernia Michalika, tylko bramÄ… FloriaÅ„skÄ… oddzielona od Akademii SztukPiÄ™knych.Tam, już przed powstaniem  Zielonego Balonika , znajdowaÅ‚ siÄ™ w kÄ…cie  stolikmalarski , i on staÅ‚ siÄ™ jÄ…drem instytucji.Inny zarazem czynnik, zespalajÄ…cy po trosze wszystkie sztuki, miaÅ‚ stanowić cement Zielonego Balonika : cyganeria Przybyszewskiego.Od wyjazdu Przybyszewskiego minęłyzaledwie cztery lata; życie, jakim  Przybysz napeÅ‚niÅ‚ przez czas swego pobytu Kraków, miaÅ‚owiele ostrego humoru: stosunkowo dużo  starych przybyszewszczyków weszÅ‚o w skÅ‚ad Zielonego Balonika.Pobyt Przybyszewskiego byÅ‚ zresztÄ… tylko jednym z momentów przeobrażenia izrewolucjonizowania Krakowa.Już pierwej w senny i uczony Kraków, rzÄ…dzony przezTarnowskiego ze Szlaku, dominowany przez AkademiÄ™ UmiejÄ™tnoÅ›ci i wiÄ™kszÄ… może potÄ™gÄ™ matrony krakowskiej , zaczęło siÄ™ wciskać nowe życie.ZakwitÅ‚ teatr pod TadeuszemPawlikowskim, powstaÅ‚o czasopismo mÅ‚odych, gdzie rozpoczÄ…Å‚ pierwsze harce NowaczyÅ„ski.ObjawiÅ‚ siÄ™ WyspiaÅ„ski.Grzeczny Kraków rozbisiÅ‚ siÄ™ na dobre. Zielony Balonik byÅ‚ niby kropkÄ… nad i tego przeobrażenia; byÅ‚ niby owÄ… farsÄ…, jakÄ… niegdyÅ› w dawnym teatrze grywanopo piÄ™cioaktowej dramie.CzerpaÅ‚ soki z wszystkich spraw, które siÄ™ rozegraÅ‚y w artystycznymÅ›wiatku Krakowa w poprzedzajÄ…cym dziesiÄ™cioleciu.A wreszcie jeszcze inny element, niewidzialny wprawdzie i nieuchwytny, niemniej przetoobecny: Paryż.Coraz bardziej życie nasze artystyczne i intelektualne ocieraÅ‚o siÄ™ o Paryż.ZParyża przybyli wszyscy prawie nowi profesorowie mÅ‚odej akademii malarskiej; tam też wysyÅ‚alimÅ‚odzież wyjeżdżajÄ…cÄ… za granicÄ™, gdy dawniej celem wÄ™drówek malarzy byÅ‚o Monachium, takjak Lipsk, Berlin i Heidelberg byÅ‚y MekkÄ… naszych .intelektualistów.Z Paryża, wprost zThéâtre Libre zjechaÅ‚a Zapolska, która dziaÅ‚aÅ‚a na terenie teatru i  %7Å‚ycia.Z Paryża przywiózÅ‚swoje sÅ‚ynne zbiory JasieÅ„ski.Z Paryża szedÅ‚ wiew bÅ‚ogosÅ‚awionego nieuszanowania,dochodziÅ‚y echa  Chat-Noir.Yvette Guilbert, piosenki.Data inauguracji: jesieÅ„ 1905.Data, która niejednego zdziwi, może nawet zgorszy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl