[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podawane dania i najwyższej jakości wina zachwyciły podniebienia gości, którzy wymieniali mnóstwo banałów, aż do chwili kiedy krótko przemówił dziekan przedsionka.Ton jego wystąpienia zdumiał zebranych.-Liczy się tylko funkcja, a nie jednostka, która ją przejściowo wypełnia.Moją jedyną przewodniczką będzie Maat, bogini sprawiedliwości, która wytycza drogę urzędnikom tego kraju.Jeśli w niedalekiej przeszłości popełnione zostały jakieś błędy, czuję się za nie odpowiedzialny.Póki towarzyszy mi zaufanie wezyra, wykonywać będę moje zadania, nie troszcząc się o interesy tych czy tamtych.Prowadzonych obecnie spraw nie ukryję pod korcem, nawet jeśli dotyczą wielkich tego świata.Sprawiedliwość to najcenniejszy skarb Egiptu.Pragnę, aby wzbogacała go każda z moich decyzji.Mówił jasno i bez wahań, zdecydowanym głosem.Każdy, kto dotąd wątpił w jego autorytet, był zbudowany.Pozorna młodość sędziego nie będzie jego słabą stroną, przeciwnie, zapewni niezbędną energię w służbie imponującej dojrzałości.Wielu zmieniło zdanie.Rządy nowego dziekana wcale nie muszą być efemeryczne.Goście rozeszli się późno w nocy.Wezyr Bagej, który wcześnie kładł się spać, wyszedł pierwszy.Wszyscy chcieli pożegnać Pazera i Neferet i pogratulować im.Nareszcie uwolnieni wyszli do ogrodu.Przyciągnęły ich jakieś głosy.Zbliżając się do kępy tamaryszków, podsłuchali rozmowę między Bel-Tranem a damą Nenofar.-Mam nadzieję nigdy już cię nie widzieć w tym domu.-Nie trzeba mnie było zapraszać.-Zmusiła mnie do tego uprzejmość.-W takim razie skąd ta złość?-Nie tylko prześladujesz mego męża przypominaniem o taksach, ale na dodatek zlikwidowałeś moje stanowisko inspektora Skarbu!-Było honorowe.Państwo wypłacało ci pobory, które nie odpowiadały realnej pracy.Porządkuję zbyt rozrzutne służby administracyjne i nie cofnę się.Możesz być pewna, że nowy dziekan przedsionka stanie po mojej stronie, bo sam postąpiłby podobnie, a i ukarałby winnych.Dzięki mnie unikniesz tego, pani.-Pięknie się usprawiedliwiasz! Ty, Bel-Tranie, jesteś niebezpieczniejszy niż krokodyl.-Krokodyle oczyszczają Nil i pożerają nadmiernie rozmnażające się hipopotamy.Denes też powinien się strzec.-Twoje pogróżki nie robią na mnie wrażenia.Już sprytniejsi od ciebie intryganci połamali sobie zęby.-Życzę więc sobie szczęścia.Wściekła dama Nenofar porzuciła rozmówcę i pospiesznie odszukała męża.Pazer i Neferet przywitali poranek na dachu swojej willi.Myśleli o szczęśliwym dniu, który wstaje i oświeci ich miłością równie słodką jak zapach święta.Tak na ziemi, jak w zaświatach, gdy przeminą już pokolenia, on stroić będzie kwiatami ukochaną kobietę i zasadzi figowce przy sadzawkach z czystą wodą, a ich oczy nigdy nie nasycą się wzajemnym widokiem.Ich zjednoczone dusze gasić będą pragnienie w cieniu, żywiąc się śpiewem szeleszczących na wietrze liści.ROZDZIAŁ 14Pazer miał jedną pilną sprawę do załatwienia: przeprowadzić proces, który zwróciłby cześć Kemowi, ostatecznie go uniewinniając.Przy okazji mógłby zidentyfikować widmowego świadka szefa policji i oskarżyć go o montowanie fałszywych dowodów.Ledwie wstał i nawet zanim zdążył ucałować Neferet, ta kazała mu wypić dwie pełne szklanki miedzianej wody; podstępny katar był dowodem, że limfa dziekana przedsionka jest zakażona, a on stracił odporność po pobycie w obozie.Pospiesznie połknął śniadanie i pobiegł do biura, gdzie natychmiast natarła nań armia pisarzy, wymachujących plikami pilnych skarg, które nadeszły z ponad dwudziestu wiosek.Niedbalstwo nadzorcy królewskich spichrzów sprawiło, że z powodu niskiego stanu wód mieszkańcom nie dostarczono oliwy i ziarna, niezbędnych do życia.Powołując się na przestarzały regulamin, drobny urzędnik zakpił sobie ze zgłodniałych wieśniaków.Dziekan, z pomocą Bel-Trana, przeznaczył całe dwa dni na rozwiązanie tej na pozór prostej sprawy tak, by nie popełnić administracyjnej pomyłki.Dozorcę spichrzów przemianowano na przełożonego kanału obsługującego jedną z wiosek, których nie chciał żywić.Potem pojawiły się inne trudności, a wśród nich konflikt między producentami owoców a skrybami Skarbu, którzy zajmowali się ich liczeniem.Aby uniknąć nie kończących się procedur, Pazer osobiście udał się do sadów, ukarał oszustów i odrzucił nieuzasadnione oskarżenia pracowników Skarbu.Przy okazji uświadomił sobie, jak dalece równowaga ekonomiczna kraju -przymierze sektora prywatnego i państwowego planowania -jest wciąż odnawiającym się cudem.Jednostka miała pracować zgodnie ze swymi życzeniami, a przekroczywszy pewien próg, zbierać korzyści swojej pracy.Państwo gwarantować miało nawodnienie, bezpieczeństwo dóbr i ludzi, przechowywanie i rozdział żywności w przypadku niewystarczającego wylewu oraz wypełniać wszystkie inne obowiązki obejmujące wspólne interesy.Wiedząc, że znajdzie się w przymusowej sytuacji, jeśli nie zapanuje nad rozkładem własnych zajęć, Pazer wyznaczył "proces Kema" na następny tydzień.Ledwie podano do wiadomości termin rozprawy, sprzeciwił mu się kapłan świątyni Ptaha: był to bowiem dzień wyłączony z działalności publicznej, rocznica kosmicznej walki między Horusem, światłem niebieskim, a jego bratem Setem, huraganem.Tego dnia nie należało wychodzić z domu ani wyruszać w podróż.Oczywiście Mentemozis na pewno skorzystałby z tego pretekstu i nie zjawił się w sądzie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl