[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wymieniamy z Peetą spojrzenia. Nie skrywam żadnych szczególnych umiejętności  odzywa się. A twoje już znam, prawda? Chodzi o to, że zja-dłem już niejednątwoją wiewiórkę.Nigdy nie przyszło mi do głowy, że Peeta jada ustrzelone przeze mniezwierzęta.Sądziłam, że piekarz po cichu sma-ży je dla siebie, nie zpazerności, w końcu rodziny w mieście jadły drogie mięso odrzezniczki, zwykle wołowinę, kurczaki i koninę. Może nas pan uczyć razem  zapewniam Haymitcha.Peeta kiwagłową. Nie ma sprawy.Skoro tak, powiedzcie mi, co potraficie.Haymitch patrzy nas wyczekująco. Ja nic nie potrafię  oświadcza Peeta. Pieczenia101 cheba nie liczę. I słusznie.A ty, Katniss? Wiem, że niezle władasz nożem. Tak sobie, ale umiem polować  wyjaśniam. Strzelam z łuku. Dobrze sobie radzisz na łowach?Muszę się zastanowić.Od czterech lat zajmuję się dostarczaniemżywności z lasu.To niełatwe zajęcie.Nie jestem tak dobra jak ojciec,ale on miał większą wprawę.Lepiej celuje niż Gale, bo mam dłuższąpraktykę.Za to on jest niezrównany w zakładaniu pułapek i sideł. Nie najgorzej  przyznaję. Jest świetna  wtrąca się Peeta. Mój ojciec kupuje od niejwiewiórki.Od niego wiem, że nigdy nie przeszyła strzałą ciała.Zawsze trafia prosto w oko.Tak samo radzi sobie z królikami, któresprzedaje rzezniczce.Potrafi położyć nawet jelenia.Jestem kompletnie zaskoczona.Nie spodziewałam się, że Peeta w takisposób oceni moje umiejętności.Dziwi mnie, że w ogóle zwrócił nanie uwagę, a poza tym nie rozumiem, dlaczego mnie wychwala. Co ty wygadujesz?  pytam podejrzliwie. Sama sobie zadaj to pytanie  mówi Peeta. Jeśli on ma ci jakośpomóc, musi poznać twoje możliwości, a ty przecież masz się czympochwalić.I102 Sama nie wiem dlaczego, ale jego słowa mnie drażnią. Może lepiej opowiedz coś o sobie?  warczę. Widziałam cię narynku.Bez trudu dzwigasz pięćdziesięciokilogramowe worki z mąką.Dlaczego o tym nie wspomnisz? To nie byle co. Jasne.Jestem pewien, że na arenie będzie mnóstwo worków zmąką, żebym sobie nimi porzucał w ludzi  odparowuje.Przenosząc ciężary, nie nauczysz się walczyćz wrogiem, dobrze o tym wiesz. Jest dobry w zapasach  informuję Haymitcha. W ubiegłymroku zajął drugie miejsce w naszych szkolnych zawodach, przegrałtylko z własnym bratem. Jaki z tego pożytek? Ile razy widziałaś, by ktoś udusił przeciwnikaw zapaśniczym chwycie?  cedzi Peeta z niesmakiem. Na igrzyskach zawsze dochodzi do walki wręcz  mówię Wystarczy, że zdobędziesz nóż, a twoje szanse wyraznie wzrosną.Jeżeli ja zostanę zaatakowana, to już po mnie!  W gniewiepodnoszę głos.Nikt cię nie zaatakuje!  wybucha Peeta. Zaszyjesz się gdzieś nadrzewie, będziesz jadła surowe wiewiórki i od-strzeliwałaprzeciwników z łuku.Nawet nie podejrzewasz, co powiedziała mojamatka, kiedy przyszła się ze mną pożegnać.Byłem pewien, że chce103 mnie pocieszyć.Oznajmiła, że Dwuna-sty Dystrykt wreszcie maszansę doczekać się zwycięzcy.Dopiero pózniej dotarło do mnie, żenie chodziło jej o mnie, tylko o ciebie! E tam. Macham lekceważąco ręką. Miała na myśli Ciebie ityle.* Powiedziała:  Przeżyje, poradzi sobie.To urodzona zwyciężczyni".Zamyka mi tym usta.Czy jego matka naprawdę tak się o mniewyraziła? Czy oceniła mnie wyżej niż syna? Dostrzegam cierpienie woczach Peety i wiem, że nie kłamie.Nagle wracam myślami do dnia, w którym stałam na ty-łach piekarni.Niemal czuję, jak po plecach spływa mi zimny deszcz, prawie słyszęburczenie w pustym brzuchu.Gdy się odzywam, mój głos brzmi jakgłos jedenastolatki. Przeżyłam, bo kiedyś ktoś mi pomógł.Peeta kieruje spojrzenie na bułkę w moich dłoniach, a ja już wiem, żeon również pamięta tamten dzień. Na arenie też ci pomogą. Wzrusza ramionami. Sponsorzy nawyprzódki będą biegli ci z pomocą. Tak samo mnie, jak i tobie.Peeta przewraca oczami do Haymitcha. Ona nie ma pojęcia.W ogóle nie rozumie, jak ludzie na niąreagują [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl