[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ignorancja i propaganda antyerotyczna hamowały rozwój wzorca zachowań przedkopulacyjnych i kopulacyjnych.Mężczyźni rozwiązywali ten problem, korzystając z usług domów publicznych i kochanek.Większość kobiet nie miała żadnych możliwości rozwiązania go.Sytuacja zmieniła się w pierwszej połowie naszego wieku.Rozluźniła się kontrola rodzicielska, zaczęto wprowadzać edukację seksualną w postaci książek na temat „miłości małżeńskiej”.Skutkiem tego młode pary uzyskały więcej swobody w poszukiwaniu odpowiedniego partnera i mogły cieszyć się mniej sformalizowanymi zalotami.W niebyt odeszła przyzwoitka.Rozluźniły się zasady postępowania w odniesieniu do kontaktów fizycznych, dzięki czemu dopuszczalne stały się wszystkie rodzaje intymności seksualnej z wyjątkiem etapu ostatniego.Wymagano jednak, aby te poczynania przedmałżeńskie były odpowiednio rozciągnięte w czasie.Wreszcie, gdy już dochodziło do małżeństwa, para nowożeńców zabierała ze sobą do łóżka dużo większy zasób wiedzy na temat swoich ciał i emocjonalnych cech osobowości.Pojawiła się też skuteczna antykoncepcja, która w połączeniu z nowo nabytą wiedzą na temat seksu pozwalała na wzbogacenie zakresu i intensywności satysfakcji w małżeństwie.W tym okresie pary narzeczonych wykazywały skłonność do oddawania się długotrwałym „seansom pieszczot”.Pomysł, by teraz wolno im już było robić to czy owo, ale nie więcej, wydawał się teoretycznie słuszny, ale trudny do wykonania w praktyce.Przyczyna jest dość oczywista.Młoda para mogła teraz przejść od pierwszych etapów zalecania się, służących tworzeniu się wzajemnej więzi, ale nie powodujących silnego pobudzenia fizycznego, do etapu bezpośredniej stymulacji przedkopulacyjnej.Pomostem między tymi etapami jest pocałunek usta-usta.Zwykły pocałunek to przyjemny, wiążący akt czułości, ale wielokrotny i namiętny jest punktem wyjścia do pobudzenia przedkopulacyjnego.Młodzi kochankowie popadli w nowy rodzaj kryzysu.Przedłużone pieszczoty prowadziły do przedłużonych erekcji u mężczyzn i przedłużonego wydzielania śluzu u kobiet.Wtedy były trzy możliwości: w zgodzie z „oficjalnymi zasadami” przerwać sekwencję, doprowadzając się do silnej frustracji; kontynuować sekwencję, doprowadzając się wzajemnie do orgazmu, ale bez pełnego zbliżenia; łamiąc przyjęte zasady, dopuścić do pełnego zbliżenia.W drugiej z tych metod postępowania, to znaczy wzajemnym onanizowaniu się i pieszczotach aż do osiągnięcia orgazmu, stosowanej przez dłuższy czas w okresie przedmałżeńskim, kryło się zagrożenie, że utrwalenie się takiego sposobu dochodzenia do szczytowania może zrodzić trudności w normalnym współżyciu małżeńskim po ślubie.Trzecia możliwość, czyli złamanie zasad, niosła ze sobą problem winy i dyskrecji.Mimo tych problemów wydłużone narzeczeństwo sprzyjało tworzeniu się silnej więzi wzajemnej, dlatego też rozwiązanie to było dużo bardziej godne polecenia niż poprzednia sytuacja, w której para była tak bardzo ograniczona.W nowszych czasach można zauważyć dalsze modyfikacje.Chociaż oficjalne stanowisko może nie uległo zmianie, nie jest ono tak stanowczo egzekwowane.Dzięki dalszym postępom antykoncepcji dla wielu młodych dziewcząt dziewictwo utraciło swoje dawne znaczenie.Zasadę powstrzymywania się od regularnego współżycia przed małżeństwem, którą dawniej incydentalnie łamano, dziś całkowicie się ignoruje.Dziewictwo nie tylko nie jest teraz w cenie, ale stało się niemal piętnem, jako przejaw jakiejś niesprawności seksualnej.Przedmałżeńskie stosunki płciowe są w pełni akceptowane przez młodych, a nawet może i przez rodziców.Wynikiem tego, i to bardziej powszechnym, niż wiele osób jest skłonnych przyznać, jest brak związanych z pieszczotami frustracji, które były udziałem wcześniejszych pokoleń, oraz oddalenie niebezpieczeństwa utrwalenia się wzorców masturbacyjnych.Okres narzeczeństwa przebiega w sposób naturalny, bez zbędnego odkładania pewnych spraw na później, według pełnej, dwunastoetapowej sekwencji zachowań seksualnych [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl