[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Były to jakby dwie wieże barczyste, na których ścianachznajdowały się malowidła przedstawiające zwycięstwa Setiego albo ofiary, jakie składał bogom.Tej bramy już nie wolno było przekraczać chłopom, tylko bogatemu mieszczaństwu i klasomuprzywilejowanym.Przez nią wchodziło się do perystylu, czyli dziedzińca otoczonego korytarzemwspartym na mnóstwie kolumn.Perystyl mógł pomieścić z dziesięć tysięcy pobożnych. Z dziedzińca osoby stanu szlacheckiego mogły jeszcze wchodzić do pierwszej sali, hipostylu; miała onasufit oparty na dwu szeregach wysokich kolumn i mogła pomieścić ze dwa tysiące uczestnikównabożeństwa.Sala ta była ostatnim kresem dla ludzi świeckich.Najwięksi dostojnicy, lecz którzy nieotrzymali święceń, mieli prawo modlić się tylko tutaj i z tego miejsca patrzeć na zasłonięty posąg boga,który wznosił się w sali "boskiego objawienia".Za salą "objawienia" leżała komnata "stołów ofiarnych", gdzie kapłani składali bogom dary przyniesioneprzez wiernych.Następną była komnata "odpoczynku", gdzie wypoczywał bożek wracający lub idący naprocesją, ostatnią - kaplica, czyli sanktuarium, gdzie bożek mieszkał.Kaplica była zwykle bardzo małą i ciemną, niekiedy wyciosaną z jednej sztuki kamienia.Ze wszystkichstron otaczały ją kapliczki równie małe, zapełnione szatami, sprzętami, naczyniami i klejnotami bożka,który w swym niedostępnym ukryciu spał, kąpał się, namaszczał perfumami, jadał i pijał, a zdaje się,że nawet przyjmował odwiedziny młodych i ładnych kobiet.Do sanktuarium wchodził tylko arcykapłan i panujący faraon, o ile otrzymał święcenia.Zwykłyśmiertelnikdostawszy się tam mógł stracić życie.Zciany i kolumny każdej sali były pokryte napisami i malowidłami objaśniającymi.W korytarzuotaczającym dziedziniec (perystyl) były nazwiska i portrety wszystkich faraonów od Menesa,pierwszego władcy Egiptu, do Ramzesa XII.W hipostyfu, czyli sali szlacheckiej, przedstawiono wsposób poglądowy jeografię i statystykę Egiptu tudzież podbitych ludów.W sali "objawienia" znajdowałsię kalendarz i rezultaty obserwacji astronomicznych; w komnacie "stołów ofiarnych" i "odpoczynku"figurowały obrazy dotyczące religijnych obrządków, a w sanktuarium - przepisy wywoływania istotzaziemskich i opanowania zjawisk natury.Ten ostatni rodzaj wiedzy nadludzkiej zawierał się w tak powikłanych zdaniach, że nawet kapłani zczasów Ramzesa XII nie rozumieli ich.Dopiero Chaldejczyk Beroes miał wskrzesić obumierającąmądrość.Odpocząwszy dwa dni w rządowym pałacu w Abydos Ramzes XIII wybrał się do świątyni.Miał na sobiebiałą koszulę, złoty pancerz, fartuszek w pomarańczowe i niebieskie pasy, stalowy miecz przy boku izłoty hełm na głowie.Wsiadł na wóz, którego konie, przybrane w pióra strusie, prowadzilinomarchowie, i z wolna pojechał do domu Ozirisa otoczony świtą.Gdziekolwiek spojrzał: na pola, na rzekę, na dachy domów, nawet na konary fig i tamaryndusów,wszędzie tłoczyła się ciżba ludu i rozlegał się nie milknący okrzyk podobny do ryku burzy.Dojechawszy do świątyni faraon zatrzymał konie i wysiadł przed bramą ludową, co bardzo podobało siępospólstwu, a ucieszyło kapłanów.Piechotą przeszedł aleje sfinksów i powitany przez świętych mężówspalił kadzidło przed posągami Seti siedzącymi z obu stron bramy wielkiej.W perystylu arcykapłan zwrócił uwagę jego świątobliwości na misterne portrety faraonów i wskazałmiejsce przeznaczone na jego wizerunek.W hipostylu objaśnił mu znaczenie map jeograficznych istatystycznych tablic.W komnacie "boskiego objawienia" Ramzes ofiarował kadzidło olbrzymiemuposągowi Ozirisa, a arcykapłan wskazał mu słupy poświęcone oddzielnym planetom: Merkuremu,Wenerze, Księżycowi, Marsowi, Jowiszowi i Saturnowi.Stały one dokoła posągu słonecznego bóstwa wliczbie siedmiu.- Mówisz mi - spytał Ramzes - że jest sześć planet, a tymczasem widzę siedm słupów.- Ten siódmy przedstawia Ziemię, która także jest planetą - szepnął arcykapłan.ydziwiony faraon zażądał objaśnień; ale mędrzec milczał wskazując na migi, że dla dalszych objaśnieńma zapieczętowane usta.W komnacie "stołów ofiarnych" odezwała się cicha, lecz piękna muzyka, podczas której chór kapłanekwykonał uroczysty taniec.Faraon zdjął swój złoty hełm i pancerz wielkiej wartości i oboje oddałOzirisowi żądając, aby dary te zostały w boskim skarbcu i nie były odnoszone do Labiryntu. W zamian za hojność arcykapłan ofiarował władcy najpiękniejszą piętnastoletnią tancerkę, którawydawała się bardzo zadowoloną ze swego losu.Gdy faraon znalazł się w sali "odpoczynku", usiadł na tronie, a jego zastępca religijny, Sem, przydzwiękach muzyki i wśród dymu kadzideł wszedł do sanktuarium, ażeby wynieść stamtąd bożka.W pół godziny, przy ogłuszającym dzwięku dzwonków, ukazała się w mroku komnaty złota łódz, okrytazasłonami, które niekiedy poruszały się, jakby za nimi siedziała żywa istota.Kapłani upadli na twarz, a Ramzes pilniej wpatrzył się w przezroczyste zasłony.Jedna uchyliła się ifaraon ujrzał nadzwyczajnej piękności dziecko, które spojrzało na niego tak mądrymi oczyma, żewładca Egiptu uczuł nieomal trwogę.- Oto jest Horus - szeptali kapłani - Horus, wschodzące słońce [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl