[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] . Czy to ma coÅ› wspólnego z Randem? Albo z Asha manami?Tym razem przeniósÅ‚ spojrzenie z niej na Myrelle i z powrotem caÅ‚kiem otwarcie.Myrelle kryÅ‚a twarz w cieniu kapelusza.Wyraznie byÅ‚a w ponurym nastroju, skulonaw siodle, i już wcale nie sprawiaÅ‚a wrażenia tak wytrawnego jezdzca.Bryne natomiastmiaÅ‚ takÄ… minÄ™, jakby podejmowaÅ‚ jakÄ…Å› decyzjÄ™. PomyÅ›laÅ‚em, że powinnaÅ› dowiedzieć siÄ™ o tym pierwsza, ale być może zle zrozu-miaÅ‚em. Znowu spojrzaÅ‚ na Myrelle: O czym powinna siÄ™ dowiedzieć, ty kmiocie o wÅ‚ochatych uszach? warknęłaSiuan, Å‚omoczÄ…c piÄ™tami w boki swej klaczy, żeby podjechać bliżej.Egwene uspokoiÅ‚a jÄ… gestem. Myrelle może usÅ‚yszeć wszystko to co ja, lordzie Bryne.DarzÄ™ jÄ… caÅ‚kowitym za-ufaniem. Zielona siostra gwaÅ‚townie odwróciÅ‚a gÅ‚owÄ™.Każdy na widok zaskoczeniana jej twarzy wÄ…tpiÅ‚by, czy wÅ‚aÅ›ciwie zrozumiaÅ‚ Egwene, ale Bryne przytaknÄ…Å‚ po jakiejÅ›chwili. WidzÄ™, że sprawy.zmieniÅ‚y siÄ™.Tak, Matko. ZdjÄ…Å‚ z gÅ‚owy heÅ‚m i zawiesiÅ‚ go naÅ‚Ä™ku siodÅ‚a Nadal mówiÅ‚ z wyraznÄ… niechÄ™ciÄ…, starannie dobierajÄ…c sÅ‚owa. Kupcy roz-noszÄ… plotki, tak jak psy roznoszÄ… pchÅ‚y, a to towarzystwo ma ich ze sobÄ… sporo.Oczy-wiÅ›cie nie twierdzÄ™, że coÅ› z tego, co mówiÄ…, jest prawdÄ…, ale. Dziwny to byÅ‚ widok:Bryne, który siÄ™ waha. Matko, po drodze usÅ‚yszeli ich opowieść, że Rand al àor udaÅ‚siÄ™ do BiaÅ‚ej Wieży i poprzysiÄ…gÅ‚ lojalność Elaidzie.Myrelle i Siuan, którym krew uciekÅ‚a z twarzy, przez krótkÄ… chwilÄ™ wyglÄ…daÅ‚y bardzopodobnie; najwyrazniej obu przed oczyma stanęła wizja ostatecznej katastrofy.Myrel-le, w rzeczy samej, zachwiaÅ‚a siÄ™ w siodle.Egwene przez chwilÄ™ tylko siÄ™ w niego wpa-trywaÅ‚a.A potem zaskoczyÅ‚a samÄ… siebie i pozostaÅ‚ych, bo wybuchnęła Å›miechem.Da-ishar zataÅ„czyÅ‚ ze zdumienia i uspokajanie go na skalistym zboczu uspokoiÅ‚o równieżjej nerwy. Lordzie Bryne powiedziaÅ‚a, klepiÄ…c waÅ‚acha po karku to nieprawda, wierzmi.Wiem, że to fakt taki sam jak ubiegÅ‚a noc.Siuan westchnęła, a Myrelle zrobiÅ‚a to zaledwie mgnienie oka pózniej.Na widok ichmin Egwene miaÅ‚a ochotÄ™ znowu siÄ™ rozeÅ›miać.Tak im niewiarygodnie ulżyÅ‚o, że ażwybaÅ‚uszyÅ‚y oczy.ZupeÅ‚nie jak maÅ‚e dzieci, którym powiedziano, że pod ich łóżkiemnie ma żadnego CzÅ‚owieka-Cienia.Spokój Aes Sedai, też coÅ›. Dobrze to sÅ‚yszeć odparÅ‚ beznamiÄ™tnie Bryne ale nawet jeÅ›li odprawiÄ™wszystkich tych ludzi, którzy tu siÄ™ zebrali, wieÅ›ci i tak dotrÄ… do moich szeregów.Przej-dÄ… po armii niczym dziki ogieÅ„ po tych wzgórzach. Tymi sÅ‚owami sprawiÅ‚, że jej we-soÅ‚ość prysÅ‚a.To byÅ‚aby katastrofa.221 Każę siostrom, żeby jutro powiedziaÅ‚y twoim żoÅ‚nierzom, jaka jest prawda.Czywystarczy sześć Aes Sedai? Myrelle i Sheriam.Carlinya i Beonin, Anaiya i Morvrin. Tym siostrom konieczność spotkania siÄ™ z MÄ…drymi raczej siÄ™ nie spodoba, ale niebÄ™dÄ… też mogÅ‚y odmówić.Nie zechcÄ… odmówić, skoro idzie o to, by zapobiec szerzeniusiÄ™ takich plotek.Nieznacznemu grymasowi na twarzy Myrelle towarzyszyÅ‚o peÅ‚ne re-zygnacji wykrzywienie ust.Bryne wsparÅ‚ Å‚okieć na zdjÄ™tym z gÅ‚owy heÅ‚mie i przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ Egwene i Myrel-le.Ani razu nawet nie zerknÄ…Å‚ na Siuan.Jego buÅ‚anek zastukaÅ‚ kopytami o kamieniei z zaroÅ›li rosnÄ…cych w odlegÅ‚oÅ›ci kilku kroków wzbiÅ‚o siÄ™ w powietrze stadko syno-garlic o jaskrawo-bÅ‚Ä™kitnym upierzeniu, sprawiajÄ…c, że Daishar i deresz Myrelle wzdry-gnęły siÄ™ pÅ‚ochliwie.Wierzchowiec Bryne a nawet nie drgnÄ…Å‚.Bryne bez wÄ…tpienia sÅ‚y-szaÅ‚ o bramach, ale na pewno nie wiedziaÅ‚, czym one sÄ…, Aes Sedai zwyczajowo trzyma-Å‚y różne rzeczy w tajemnicy i żywiÅ‚y też niejakie nadzieje na utrzymanie tej zdolnoÅ›ciw sekrecie przed ElaidÄ… i z pewnoÅ›ciÄ… nie wiedziaÅ‚ nic o Tel aran rhiod, ponieważ tejtajemnicy strzegÅ‚o siÄ™ Å‚atwiej, skoro nikt nie mógÅ‚ zobaczyć żadnych jego przejawów,a mimo to nie zapytaÅ‚, jak.Być może przyzwyczaiÅ‚ siÄ™ już do Aes Sedai i ich tajemnic. Dopóki bÄ™dÄ… wyrażaÅ‚y siÄ™ jasno powiedziaÅ‚ na koniec. Jeżeli zacznÄ… robićuniki. Tym spojrzeniem wcale nie próbowaÅ‚ straszyć; chciaÅ‚ tylko zaakcentowaćswoje sÅ‚owa.I zdawaÅ‚ siÄ™ zadowolony z tego, co dostrzegÅ‚ na jej twarzy. Moim zda-niem, dobrze sobie radzisz, Matko.%7Å‚yczÄ™ ci dalszych sukcesów.Wyznacz mi termin tegopopoÅ‚udnia, a przyjdÄ™.PowinniÅ›my spotykać siÄ™ regularnie.StawiÄ™ siÄ™ zawsze, kiedy pomnie poÅ›lesz.Trzeba opracować dokÅ‚adny plan osadzenia ciÄ™ na Tronie Amyrlin, kiedyjuż dotrzemy do Tar Valon.MówiÅ‚ to wszystko ostrożnym tonem najprawdopodobniej nadal nie byÅ‚ do koÅ„-ca pewien, co tu siÄ™ dzieje albo jak dalece może ufać Myrelle a ona dopiero po chwi-li zrozumiaÅ‚a, co powiedziaÅ‚.GÅ‚os uwiÄ…zÅ‚ jej w gardle.Może za bardzo siÄ™ przyzwycza-iÅ‚a do aluzyjnego sposobu mówienia Aes Sedai, ale.Bryne wÅ‚aÅ›nie powiedziaÅ‚, że armianależy do niej.ByÅ‚a tego pewna.Nie do Komnaty ani też do Sheriam; do niej. DziÄ™kujÄ™ ci, lordzie Bryne. UznaÅ‚a, że to wystarczy, a utwierdziÅ‚o jÄ… w tym prze-konaniu jego ostrożne przytakniÄ™cie, jego wzrok.Nagle przyszÅ‚o jej do gÅ‚owy tysiÄ…c do-datkowych pytaÅ„.WiÄ™kszoÅ›ci nie zadaÅ‚aby nawet, gdyby byli sami.Szkoda, że nie dokoÅ„ca mogÅ‚a mu zaufać. Ostrożność, dopóki nie nabierzesz pewnoÅ›ci, a potem jesz-cze trochÄ™ ostrożnoÅ›ci.Stare porzekadÅ‚o, które znakomicie siÄ™ stosowaÅ‚o do wszelkichdziaÅ‚aÅ„ majÄ…cych zwiÄ…zek z Aes Sedai.A poza tym nawet najlepszym zdarzaÅ‚o siÄ™ roz-powiadać o różnych rzeczach wÅ›ród przyjaciół i to zwÅ‚aszcza wtedy, gdy wszystko mia-Å‚o zostać utrzymane w tajemnicy. Jestem pewna, że musisz dopilnować tysiÄ…ca spraw,które należy zaÅ‚atwić jeszcze tego ranka powiedziaÅ‚a, Å›ciÄ…gajÄ…c wodze. Wracaj.Mysobie jeszcze trochÄ™ pojezdzimy.222Bryne oczywiÅ›cie zaczÄ…Å‚ protestować.ZachowujÄ…c siÄ™ przy tym, jakby byÅ‚ Strażni-kiem, bo mówiÅ‚ o niemożnoÅ›ci obserwowania wszystkich dróg jednoczeÅ›nie i o tym,że strzaÅ‚a wbita w plecy może zabić Aes Sedai równie prÄ™dko jak każdÄ… innÄ… osobÄ™.Po-stanowiÅ‚a, że nastÄ™pny mężczyzna, który jej o tym powie, zapÅ‚aci za to.Trzy Aes Sedaiz pewnoÅ›ciÄ… dorównywaÅ‚y stu mężczyznom.Ostatecznie, mimo zrzÄ™dzenia i grymasów,nie miaÅ‚ innego wyboru, jak tylko ustÄ…pić.WdziaÅ‚ heÅ‚m i ruszyÅ‚ na koniu po nierów-nym zboczu w stronÄ™ karawany, zamiast zawrócić tÄ… samÄ… drogÄ…, którÄ… tu przybyli, alejej zdaniem tak byÅ‚o nawet lepiej. Zechciej prowadzić, Siuan powiedziaÅ‚a, kiedy znalazÅ‚ siÄ™ kilkanaÅ›cie krokówniżej.Siuan odprowadziÅ‚a go ponurym spojrzeniem, jakby caÅ‚y czas jÄ… oszukiwaÅ‚.Parsk-nÄ…wszy, wyprostowaÅ‚a swój sÅ‚omkowy kapelusz, zawróciÅ‚a klacz czy raczej powlokÅ‚ajÄ… po czym piÄ™tami przymusiÅ‚a do galopu.Egwene daÅ‚a znak Myrelle, że ma jechaćza nimi.Ta, podobnie jak Bryne, nie miaÅ‚a wyboru
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|