[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ale Abu Sir odrzekł nato:  Wybacz, o królu czasu, i zważ, że nie wszyscy ludzie są jednacy  są bogaci i są biedni.Ijeśli będę brał od każdego tysiąc denarów, łaznia moja gotowa świecić pustkami, bo biednychnie stać przecie na zapłacenie tego tysiąca. Zapytał król:  Jakąż więc chcesz zapłatęustanowić? I Abu Sir odparł:  Zdam się na ludzką szczodrobliwość i każdy da mi, płacąctyle, na ile będzie go stać, będę więc brał od każdego wedle jego stanu.W ten sposóbwszyscy do mojej łazni będą chodzili, bogacz zapłaci mi według swojego stanu i biedakzapłaci tyle, na ile mu pozwoli jego kieszeń.Gdy tak ustalimy, moja łaznia będzie sięrozwijała i wielki ruch w niej będzie panował, co się zaś tyczy sumy tysiąca denarów, tozaiste, jest to datek godny króla i na pewno nikt inny poza tobą nie mógłby sobie nańpozwolić. I przytaknęli Abu Sirowi wielmoże, co z królem przyszli, i rzekli:  To prawda, okrólu czasu.Czyżbyś mniemał, że wszyscy ludzie równi są tobie, o królu sławny?! Królodrzekł:  Zaiste, prawdę mówicie, lecz człowiek ten jest biednym cudzoziemcem ipowinniśmy mu naszą wspaniałomyślność okazać.Wszakże to on w naszym mieście postawiłtę łaznię wspaniałą, jakiej oczy nasze nigdy jeszcze nie oglądały.Zaprawdę, miastu naszemubez niej wiele brakowało, teraz zaś, gdy istnieje łaznia, miasto zyskało wielce na znaczeniu.Igdybyśmy za to chcieli okazać temu człowiekowi swą szczodrobliwość, żadna zapłata niebyłaby zbyt wysoka. I rzekli:  Skoro ty chcesz być względem niego szczodry, wynagrodz goswymi pieniędzmi.Lecz niech wspaniałomyślność królewska wobec biednych w tym sięprzejawi, że zostanie ustanowiona niska opłata za korzystanie z łazni.Wtedy twoi poddanibędą cię błogosławili.Co się zaś tyczy tysiąca denarów, to nawet nas, możnych swojegopaństwa, nie stać byłoby na taką zapłatę, jakże więc mogłyby sobie pozwolić na nią rzeszebiednych?! Król rzekł na to:  O możni mojego królestwa, zgadzam się z wami, ale dziśniechaj każdy z was zapłaci mu sto denarów i niech mu do tego jeszcze doda mameluka,niewolnicę i czarnego niewolnika. I rzekli:  Dobrze, damy mu dziś to, o czym wspomniałeś.Lecz potem już każdy, kto przyjdzie do łazni, zapłaci tyle, ile sam w swojej duszy zapłacićpostanowi. Król rzekł:  Niechaj tak będzie. I zaraz dał każdy z nich Abu Sirowi stodenarów, niewolnicę, mameluka i czarnego niewolnika.A że liczba możnych, którzy owegodnia się z królem kąpali, wynosiła czterysta dusz, przeto suma tego, co Abu Sirowi dali,równała się czterdziestu tysiącom denarów.Ponadto otrzymał czterystu mameluków iczterystu czarnych niewolników, a także czterysta niewolnic.Był to zaprawdę niemałypodarunek, a ponadto król dał Abu Sirowi jeszcze dziesięć tysięcy denarów, dziesięciu301 mameluków i dziesięciu czarnych niewolników, a do tego dziesięć niewolnic.Wówczas AbuSir podszedł do króla, ziemię przed nim ucałował i rzekł:  Dzięki ci, o królu szczęśliwy,wydający wyroki sprawiedliwe.Lecz gdzie zdołam pomieścić tych mameluków, czarnychniewolników i wszystkie te niewolnice?! Król odrzekł:  Kazałem ci ich dać moim poddanympo to, byś posiadł wielkie bogactwo.Być może, kiedyś wspomnisz sobie swój kraj i bliskich,zatęsknisz do nich i zapragniesz stąd odjechać.Wtedy będziesz mógł sobie zabrać owebogactwa z naszego kraju, aby ci dalej w twej ojczyznie służyły. Na to Abu Sir powiedział: O królu czasu! Oby Allach przysporzył tobie potęgi! Lecz, zaprawdę, posiadanie tak wielumameluków, niewolników i niewolnic odpowiada jedynie królewskiej godności.Gdybyśprzeto rozkazał dać mi w zamian za nich pieniądze, o wiele lepsze byłoby to dla mnie nizliowe zastępy, które trzeba karmić, poić i odziewać.A na to nie wystarczyłoby mi nawet towszystko złoto, jakie dziś otrzymałem!I roześmiał się król, i rzekł:  Na Allacha, prawdę rzekłeś, zaiste bowiem, ludzie cistanowią potężną armię, ty zaś nie masz środków na ich utrzymanie.Czy może zatemzechciałbyś mi ich sprzedać, każdego za sto denarów? Odpowiedział Abu Sir:  Sprzedam ciich za te pieniądze. I król zaraz posłał po skarbnika, aby przyniósł pieniądze, a gdy mu jedostarczył, król wypłacił Abu Sirowi całą należność.Potem król zwrócił tych niewolnikówich właścicielom mówiąc:  Niech każdy z was rozpozna swego czarnego niewolnika, swąniewolnicę i swego mameluka i niech ich sobie bierze, bo oto czynię wam z nich podarunek.Wszyscy usłuchali rozkazu króla i każdy zabrał swoją własność.Abu Sir zaś ozwał się dokróla:  Oby Allach duszę twoją spokojem napełnił, tak jak ty napełniłeś moją, uwalniającmnie od tych ghulów, których chyba jeden tylko Allach nasycić by zdołał! I roześmiał siękról z jego słów, i przyznał mu słuszność, po czym wraz ze swymi wielmożami opuścił łaznięi wrócił do swego pałacu.Abu Sir zaś całą noc spędził na liczeniu złota, napełnianiu nim kies i pieczętowaniu ich.Aprzy tej pracy pomagało mu dwudziestu czarnych niewolników, dwudziestu białych i czteryniewolnice, stanowiący jego służbę.Pózniej kiedy już zaświtał ranek, Abu Sir otworzył łaznięi herolda posłał do miasta, by tam obwieszczał wołając:  Każdy, kto przybędzie do łazni izażyje w niej kąpieli, zapłaci tyle, na ile stać jego kieszeń i ile mu jego szczodrość każe. Iusiadł Abu Sir przy skrzynce na pieniądze, a każdy, kto wstępował do łazni, przechodził kołoniego i płacił tyle, ile mógł.Tym sposobem, nim wieczór nastał, skrzynka, dzięki dobrociAllacha Najwyższego, wypełniła się po brzegi.Wkrótce potem i królowa zapragnęła z owejłazni skorzystać, a skoro wieść o tym doszła do Abu Sira, podzielił on przez wzgląd nakrólową czas otwarcia łazni na dwie części.Porę od świtu do popołudnia przeznaczył dlamężczyzn, a od południa do zachodu słońca dla niewiast.I gdy królowa przyszła, przyskrzynce na pieniądze z polecenia Abu Sira stała jedna z niewolnic, cztery inne zaś tak doposług łaziebnych wyćwiczył, że stały się z nich niezwykle zręczne łaziebne i królowa,zachwycona i zadowolona z nich wielce, włożyła do skrzynki tysiąc denarów.Sława Abu Sira niosła się teraz po całym mieście, a on w swojej łazni jednakowouprzejmie przyjmował bogatego jak i biednego i majątek napływał doń wszystkimi drzwiami.Poznał też ludzi ze świty królewskiej i pozyskał ich sobie jako towarzyszy i przyjaciół.Królteż odwiedzał łaznię co tydzień i za każdym razem płacił tysiąc denarów, pozostałe zaś dnitygodnia były przeznaczone dla możnych i biedniejszych.Abu Sir wszystkich zawsze mileprzyjmował i poważał jednakowo.Aż pewnego dnia zdarzyło się, że przyszedł do łazni AbuSira kapitan królewski.Wówczas Abu Sir sam zdjął szaty, wszedł z nim do środka, potemciało mu wymasował i był dla niego niezwykle uprzejmy.Gdy kapitan wyszedł z kąpieli, AbuSir częstował go sorbetami i kawą i przysiągł, że żadnej zapłaty od kapitana nie przyjmie, gdyów sposobił się, aby mu ją wręczyć.Kapitan był przeto pełen wdzięczności za życzliwość iszczodrość, jakich zaznał od Abu Sira, i nie wiedział, czym by mu za jego wspaniałomyślnośćodpłacić.Tyle było spraw Abu Sira.302 Co się zaś tyczy Abu Kira, to słyszał on bezustannie, jak wszyscy wspominali o łazni iwciąż ktoś mówił do niego:  Zaiste, łaznia jest rozkoszą tego świata, musisz i ty, jeśli Allachzezwoli, pójść tam z nami jutro i odwiedzić tę łaznię wspaniałą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl