[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .Jego serce zaczęło bić szybciej.PrzeÅ‚knÄ…Å‚Å›linÄ™.Tak, kiedyÅ› już spotkaÅ‚ takie spojrzenie, bardzo dawno temu.MiaÅ‚wtedy dziesięć lat.MaÅ‚y chÅ‚opiec w jego wnÄ™trzu nie byÅ‚ w staniezapomnieć.Znowu przypomniaÅ‚ sobie mężczyzn, którzy pewnegolipcowego wieczoru zajechali przed jego rodzinny dom.ByÅ‚o ich dwóch.Dwaj mężczyzni podobni do tego tutaj, wilki, zwyrodnialcy o pustychoczach.PomyÅ›laÅ‚ o matce, która wyÅ‚a i bÅ‚agaÅ‚a, o ojcu przywiÄ…zanym dokrzesÅ‚a, o rÄ™kach tych drapieżników, które jÄ… uwiÄ™ziÅ‚y i zbrukaÅ‚y&I o maÅ‚ym Martinie zamkniÄ™tym w komórce pod schodami, który wszystkosÅ‚yszaÅ‚, wszystkiego siÄ™ domyÅ›laÅ‚, i o tym, ile razy spotkaÅ‚ podobnychludzi od czasu, gdy wstÄ…piÅ‚ do policji.Nagle rozpaczliwie zapragnÄ…Å‚zaczerpnąć powietrza, wyjść z tego pokoju, z tego szpitala.Biegiem ruszyÅ‚do toalety, by zdążyć przed atakiem nudnoÅ›ci. To nie on.Servaz przytaknÄ…Å‚.Wracali korytarzami w stronÄ™ głównego holu.MiaÅ‚szalonÄ… chęć zapalić, ale wiszÄ…ce wszÄ™dzie tabliczki zakazu nieustannieprzywoÅ‚ywaÅ‚y go do porzÄ…dku. Wiem odparÅ‚. Jego alibi trzyma siÄ™ kupy, a poza tym niewyobrażam sobie, jak mógÅ‚by wyczyÅ›cić pocztÄ™ Claire Diemar w liceum aniz jakiego powodu miaÅ‚by iść za chÅ‚opakiem i naszprycować gonarkotykami. Ten gość nie powinien przebywać na wolnoÅ›ci oÅ›wiadczyÅ‚aSamira, gdy mijali kawiarenkÄ™. %7Å‚adne prawo nie pozwala wpakować czÅ‚owieka do wiÄ™zienia tylkodlatego, że jest potencjalnie niebezpieczny zauważyÅ‚. PrÄ™dzej czy pózniej wróci do tego, co robiÅ‚. OdsiedziaÅ‚ wyrok.Samira pokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ…. Jedyna skuteczna terapia dla typów tego pokroju to obciÄ™cie im jaj.Servaz spojrzaÅ‚ na asystentkÄ™.Najwyrazniej nie żartowaÅ‚a.Szli przezhol.Z ulgÄ… zobaczyÅ‚, że zbliżajÄ… siÄ™ już do drzwi wejÅ›ciowych i siÄ™gnÄ…Å‚ dokieszeni, ale po drugiej stronie zobaczyÅ‚ jeszcze jednÄ… tabliczkÄ™ z zakazempalenia.PoczuÅ‚ siÄ™ tak, jakby na powrót staÅ‚ siÄ™ nastolatkiem na bieżni,który biegnie z pÅ‚ucami w ogniu i ma wrażenie, że nigdy nie zdoÅ‚a pokonaćostatnich dwudziestu metrów.Drzwi wreszcie siÄ™ otworzyÅ‚y.Zanurzyli siÄ™ w upale i wilgoci.ServazzesztywniaÅ‚.Pozbawione nikotyny pÅ‚uca domagaÅ‚y siÄ™ dawki trucizny, alecoÅ› nie dawaÅ‚o mu spokoju.Co? Od chwili, gdy minÄ™li pierwszÄ… tabliczkÄ™ zzakazem palenia, jego podÅ›wiadomość intensywnie pracowaÅ‚a, nie potrafiÅ‚jednak dojść, o co chodzi. JeÅ›li to nie on, wracamy do punktu wyjÅ›cia zauważyÅ‚a Samira. To znaczy? Hugo&Servaz spojrzaÅ‚ na zegarek, jednoczeÅ›nie siÄ™gajÄ…c po papierosa. Wracamy na Boulevard de l Embouchure.PrzyciÅ›niesz in-formatyków.Do wieczora chcÄ™ mieć wyniki.JeÅ›li to Hugo, to wytÅ‚umaczmi, dlaczego wyczyÅ›ciÅ‚ komputer Claire, a nie swojÄ… komórkÄ™?PodniosÅ‚a rÄ™ce na znak, że nie wie, patrzÄ…c, jak Servaz oddala siÄ™tarasem w kierunku Å‚Ä…cznika.Z wyciem syreny nadjechaÅ‚a karetka, którazatrzymaÅ‚a siÄ™ i czekaÅ‚a na otwarcie szlabanu.Nagle go oÅ›wieciÅ‚o.Już wiedziaÅ‚, dlaczego te tabliczki nie dawaÅ‚y muspokoju.IdÄ…c dÅ‚ugim Å‚Ä…cznikiem zawieszonym nad drzewami, wyjÄ…Å‚ komórkÄ™,znalazÅ‚ numer Margot i nacisnÄ…Å‚ klawisz poÅ‚Ä…czenia.W sÅ‚uchawce usÅ‚yszaÅ‚ jakieÅ› barbarzyÅ„skie, gardÅ‚owe dzwiÄ™kiz gitarami elektrycznymi w tle.SkrzywiÅ‚ siÄ™.Z jednej strony byÅ‚zadowolony, dowiadujÄ…c siÄ™, że córka wyÅ‚Ä…cza telefon na czas wykÅ‚adów, zdrugiej akurat teraz mu to nie pasowaÅ‚o.Jednym palcem wystukaÅ‚esemesa:Czy Hugo pali? Przypomnij mi, to ważne.Ledwie skoÅ„czyÅ‚, gdy jego telefon zabrzÄ™czaÅ‚. Margot? odezwaÅ‚ siÄ™, dochodzÄ…c do wind. Nie.Mówi Nadia wyjaÅ›niÅ‚ kobiecy gÅ‚os.Nadia Berrada kierowaÅ‚a pracowniÄ… informatycznÄ….NacisnÄ…Å‚przycisk windy. Komputery przemówiÅ‚y oÅ›wiadczyÅ‚a. I? Faktycznie poczta byÅ‚a wyczyszczona.OdzyskaliÅ›my wiadomoÅ›ciotrzymane i wysÅ‚ane.Ostatnia napisana w dniu jej Å›mierci.ZwykÅ‚esprawy.E-maile do kolegów z pracy, prywatne, zaproszenia na zebraniakadry pedagogicznej lub seminaria, reklamy. JakieÅ› e-maile wysÅ‚ane albo otrzymane od HugonaBokhanowskiego? Nie.Ani jednego.Za to jeden adres regularnie siÄ™ powtarza. Thomas999.Te wiadomoÅ›ci wyglÄ…dajÄ… na raczej& jak by to powiedzieć?Intymne. Jak to intymne? No bo to jednak dość intymne, kiedy siÄ™ pisze zrobiÅ‚a chwilkÄ™przerwy, zanim przystÄ…piÅ‚a do czytania W przyszÅ‚oÅ›ci życie bÄ™dziebardziej ekscytujÄ…ce dziÄ™ki temu, że siÄ™ kochamy , Potężny.Totalny.Niewiarygodny.Absolutny brak ciebie. Jestem kłódkÄ…, a ty jesteÅ›kluczem, należę do ciebie na zawsze, twoja wiewióreczka, teraz i nawieczność & Kto to pisaÅ‚, ona czy on? Obydwoje.No nie, w siedemdziesiÄ™ciu piÄ™ciu procentach ona.Onwydaje siÄ™ mniej ekspresyjny, ale tak samo zaangażowany.Cholera, ależta dziewczyna byÅ‚a napalona!Po tonie gÅ‚osu Servaz odgadÅ‚, że lektura tych e-maili wprawiÅ‚a NadiÄ™w marzycielski nastrój.PrzypomniaÅ‚ sobie, jak to byÅ‚o z nim i z Marianne.W tamtych czasach nie byÅ‚o e-maili ani esemesów, ale wymienili setkilistów tego rodzaju.Egzaltowanych, lirycznych, naiwnych, żarliwych,gÅ‚upich.Nawet wtedy, kiedy spotykali siÄ™ prawie codziennie.Zaznali tejintensywnoÅ›ci, tego ognia.Servaz przeczuwaÅ‚, że ma coÅ› w garÅ›ci.Tadziewczyna byÅ‚a napalona& Nadia znalazÅ‚a odpowiednie sÅ‚owo.SpojrzaÅ‚z wysokoÅ›ci Å‚Ä…cznika na poruszane deszczem korony drzew. PoproÅ› Vincenta, żeby w trybie pilnym zaÅ‚atwiÅ‚ nakaz powiedziaÅ‚. Musimy siÄ™ jak najprÄ™dzej dowiedzieć, kim jest ten Thomas999. Już to zrobiliÅ›my.Czekamy na odpowiedz. Zwietnie.Informuj mnie na bieżąco, jak bÄ™dziesz go miaÅ‚a.Aha,i proszÄ™ ciÄ™, Nadia, mogÅ‚abyÅ› pójść rzucić okiem na dowody rzeczowe? A co chcesz wiedzieć? Czy wÅ›ród rzeczy znalezionych w kieszeniach chÅ‚opaka byÅ‚a paczkapapierosów.CzekaÅ‚.Drzwi windy siÄ™ otworzyÅ‚y, ale nie wsiadÅ‚, obawiajÄ…c siÄ™, żemetalowe Å›ciany mogÄ… przerwać sygnaÅ‚.Po czterech minutach Nadia siÄ™odezwaÅ‚a: Ani paczki papierosów, ani jointa oznajmiÅ‚a. Nic z tych rzeczy.To ci w czymÅ› pomogÅ‚o? Może.DziÄ™ki.Kiedy wyobrażaÅ‚ sobie, jak Nadia przeszukuje kupkÄ™ dowodówrzeczowych, przyszÅ‚a mu do gÅ‚owy pewna myÅ›l.MiaÅ‚a ona zwiÄ…zek zzeszytem, który znalazÅ‚ na biurku Claire, i zapisanym w nim zdaniem:Przyjaciel to czasem puste sÅ‚owo.Nieprzyjaciel nigdy.PoczuÅ‚ mrowienie u podstawy krÄ™gosÅ‚upa.Claire Diemar zanotowaÅ‚ato zdanie w zupeÅ‚nie nowym zeszycie na krótko przed Å›mierciÄ….Otwartyzeszyt zostawiÅ‚a na biurku.Czy byÅ‚a Å›wiadoma grożącego jejniebezpieczeÅ„stwa? Czy kogoÅ› do siebie zraziÅ‚a? Czy to zdanie w ogóle mazwiÄ…zek ze Å›ledztwem? W gÅ‚owie Servaza dojrzaÅ‚a pewna myÅ›l.ZnowusiÄ™gnÄ…Å‚ po telefon. JesteÅ› przy komputerze? zapytaÅ‚, kiedy Espérandieu podniósÅ‚sÅ‚uchawkÄ™. Tak, a co? zapytaÅ‚ jego zastÄ™pca. MógÅ‚byÅ› wstukać w Google jedno zdanie? Zdanie? W Google? No przecież mówiÄ™
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|