[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeśli tylko nie ma przypadkiem wyjątkowo małej szczęki jak na mężczyznę, wygląd jego masywnego podbródka zawsze go zdradzi przed okiem uważnego obserwatora.U mężczyzn niektórych ras, zwłaszcza na Dalekim Wschodzie, masywność szczęki i podbródka nie jest tak wyrazista, a przedstawiciele tych ras -co ważne -mają mniejszy zarost na brodzie.Wydaje się, że między tymi cechami istnieje jakiś związek.Wysuwanie do przodu dolnej szczęki jest u obu płci przejawem agresji -ruchem intencjonalnym zwiastującym pchnięcie i atak.Jest to przeciwieństwo potulnego schylenia głowy, jakie towarzyszy łagodnemu ukłonowi.Mając wydatniejszą szczękę, mężczyzna nieustannie prezentuje coś jakby wykusz asertywności.O tym, że jest to bardzo ważna cecha męskości, świadczy fakt, iż mężczyźni z cofniętym podbródkiem bywają niekiedy obiektem szyderstwa jako "cudaki bez podbródka", co ma oznaczać, że brakuje im naturalnej u mężczyzn stanowczości.Ponieważ jedną z najbardziej widocznych u człowieka cech męskości jest posiadanie brody, wydaje się wielce prawdopodobne, że broda rozwinęła się ewolucyjnie wraz z bardziej wydatnym podbródkiem i masywniejszą budową kości, co daje lepszy podkład pod owłosienie, obie zaś te cechy występujące wspólnie i w dużym nasileniu tworzą coś jakby wykusz męskości.Ważne są tu cechy charakterystyczne jedynie dla szczęki ludzkiej.W odróżnieniu od innych naczelnych nasza kość żuchwy ma wypukłość, tzw.bródkę, która zdaniem współczesnych anatomów nie spełnia żadnej właściwej sobie funkcji mechanicznej.Istniało dawniej wiele teorii mających wyjaśnić tę wyłącznie ludzką cechę.Wiązały ją one ze szczególnymi właściwościami mięśni szczękowych i języka, ale ostatnio wszystkie te argumenty zostały obalone.Uważa się, że bródka jest podstawowym elementem sygnalizującym, który uwydatnia asertywne wysunięcie szczęki ozdobionej męską brodą.Policzki.Posuwając się w górę twarzy, a omijając usta, o których była już mowa, dochodzimy do policzków.Tu najważniejszym sygnałem jest rumieniec, czyli zaczerwienienie się skóry spowodowane przekrwieniem naczyń.Powstaje ono zawsze najpierw na policzkach, gdzie jest najbardziej widoczne, po czym może rozszerzyć się na całą twarz i szyję, a niekiedy nawet na górną część tułowia.Rumieniec częściej występuje u kobiet niż u mężczyzn, a wśród kobiet częstszy jest z kolei u młodszych niż u starszych.Zaczerwienieniu towarzyszy obrzmienie skóry, a na jej powierzchni pojawia się rozbłysk widoczny nawet na zarumienionych twarzach u Murzynów.Rumieniec występuje u ludzi wszystkich ras, także u ludzi głuchych i niewidomych, toteż wydaje się, że jest on jedną z zasadniczych cech biologicznych gatunku.Darwin poświęcił rumieńcowi cały rozdział, dochodząc do wniosku, że rumieniec odzwierciedla nieśmiałość, wstyd lub skromność oraz że wskazuje na przywiązywanie wagi do wyglądu osobistego.Jego znaczenie seksualne przejawia się w fakcie, że wedle istniejących zapisów, dziewczęta przeznaczone do haremu i wystawiane na sprzedaż na starożytnych targach niewolników, które łatwo się rumieniły, osiągały wyższą cenę niż inne.Pożądany czy niepożądany, rumieniec zawsze chyba silnie działa jako sygnał zapraszający do intymności.Oczy.Jako najważniejszy narząd zmysłów u ludzi, oczy nie tylko przyjmują te rozmaite sygnały, o których dotąd mówiliśmy, ale same także przekazują pewne sygnały.Podczas kontaktów twarzą w twarz wielokrotnie nawiązujemy i przerywamy kontakt wzrokowy, patrząc na ludzi, by stwierdzić zmiany w ich nastroju, a potem odwracając wzrok, aby uniknąć uporczywego wpatrywania się w nich.Jednak między kochankami wpatrywanie się może trwać dłużej, nie wywołując zakłopotania ani agresji.Istnieje pewien szczególny powód, dla którego kochankowie "patrzą sobie w oczy".Pod wpływem silnych, a przy tym przyjemnych emocji nasze źrenice rozszerzają się do tego stopnia, że czarna plamka w środku oka staje się dużym czarnym krążkiem.Jako sygnał silnie działający na podświadomość jest to miernik natężenia uczucia miłości, jaką przeżywa dana osoba.Zjawisko to dopiero niedawno zostało zbadane naukowo, ale znane było już od stuleci, jako że dawne piękności włoskie zapuszczały sobie do oczu krople belladony, aby sztucznie wywołać ten efekt.W czasach współczesnych podobny zabieg stosują twórcy reklam, którzy na fotografiach modelek zamiast belladony stosują czarny tusz do powiększenia źrenic, by nadać im bardziej pociągający wygląd.Inną zmianą, jaka zachodzi w oczach pod wpływem nasilenia emocji, jest nieco intensywniejsze łzawienie.W stanie uniesienia miłosnego nie przejawia się to zwykle w postaci rzeczywiście płynących łez, lecz jedynie w szczególnym blasku oczu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl