[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Sztandarem jego nademną jest miłość. Lubię być na górze, nie zaprzeczam, ale jesteś bardzo mała,kochanie, i bardzo delikatna.Martwię się, że& Gabrielu, wiem, że kazałam ci czekać bardzo długo. Jej głosbył niewiele głośniejszy od szeptu. Nie szkodzi, jeśli nie będzieszostrożny.Jeżeli musisz być& agresywny.Jej uwaga mocno nim wstrząsnęła, bo w tych słowach rozpoznałnie ją, lecz Simona.Oczywiście, że ona tak myśli  on tak właśnie jątraktował.Mężczyzni to zwierzęta bez samokontroli, a ona jest tylkozabawką służącą seksualnej uldze.Na samą myśl zrobiło mu sięniedobrze, ale postarał się, by cień odrazy nie pojawił się na jegotwarzy.Położył rękę na jej policzku i pogłaskał go delikatnie. Julio, kocham cię.Gdybym był typem mężczyzny, który jestwobec ciebie agresywny, bo kazałaś mu czekać, nie powinnaś być zemną w łóżku.Jesteś człowiekiem, nie zabawką.Nie chcę cięwykorzystać, pragnę cię zadowolić.Tak bardzo. Spojrzał na niąwielkimi ciemnymi oczyma, ściszając głos niemal do szeptu. Pragnęcię na zawsze, nie tylko dzisiaj.Więc proszę, daj mi to zrobić poswojemu.Spojrzeniem błagał, by uwierzyła mu na słowo.Nie miał ochotywyjaśniać jej teraz, dlaczego się niepokoi i jakich konsekwencji starasię uniknąć.Na to będzie dość czasu nad ranem. Wszystko, czego zawsze chciałam, to żeby ktoś mnie kochał powiedziała cicho. Już to masz.Przesunął usta na jej piersi, jedną trzymał delikatnie dłonią, adrugą całował.Były doskonałe.Doskonały ciężar i rozmiar, naturalne iśliczne.Pączki róży i śmietanka.Pomyślał o tej nocy, kiedy po razpierwszy zobaczył jedną z nich, wyglądającą z fioletowego szlafroczkaw hotelu w Filadelfii.Jak pragnął wtedy chwycić ją ustami.Trącił pierś językiem, polizał lekko i delikatnie zaczął ssać sutek, czując, jaktwardnieje w jego ustach.Julia odchyliła głowę, wydając nieartykułowane dzwięki.Gabrielstarannie ocenił jej reakcję.Chciał, żeby była pobudzona, a jeżelidzięki temu osiągnie orgazm, niech będzie.Dzięki temu to, conadejdzie, będzie znacznie łatwiejsze. Nie powstrzymuj się, kochanie.Nie musisz z tym walczyć powiedział, pieszcząc i całując jej drugą pierś.Julia zadrżała i zaczęła kołysać się w przód i w tył, zzamkniętymi oczami przesuwała się tam i z powrotem.Po kilkuminutach poczuł, jak się napręża i rozluznia, opadając.Otworzyła oczy,zamrugała i uśmiechnęła się do niego niemal leniwie.I bardzo dziękuję za orgazm numer dwa&Podjęła inicjatywę i pocałowała go, mrucząc o swoich uczuciachobrzmiałymi wargami.Kiedy się cofnęła, sięgnął po coś na stoliknocny.Patrzyła, jak wydostaje się spod niej, wylewa na prawą dłońprzezroczystą substancję i naciera się nią dość gwałtownymi ruchami.Zauważył wyraz jej twarzy i wyjaśnił pospiesznie: Dzięki temu będzie ci łatwiej.Julia zarumieniła się mocno.Wiedziała o takich rzeczach,chociaż nigdy dotąd nie miała powodu z nich korzystać.Zawstydziłasię, że sama nie pomyślała o kupieniu czegoś takiego.Przyjechała doFlorencji nieprzygotowana. To miło z twojej strony.Jego usta ułożyły się w zadziorny półuśmiech. Mówiłem ci, że będę przewidywał każdą twoją potrzebę.Pocałował ją i położył się z powrotem na poduszce. Mogę użyćprezerwatywy, jeśli zmieniłaś zdanie. Miałeś tyle badań, że chyba nie ma się czym martwić. I tak to twój wybór. Wierzę, że powiedziałeś mi całą prawdę. Cieszę się, że jestem twoim pierwszym.Uśmiechnęła się szeroko na te słowa. Gabrielu, chcę, żebyś był moim ostatnim. Pocałowała gonamiętnie, z sercem przepełnionym rozkoszą po jego słowach.Po jegoczynach. Ale chcę teraz czegoś od ciebie. Cokolwiek zechcesz.  Chcę, żebyś to ty był na górze.Jego brwi prawie się zmarszczyły, więc pochyliła się nad nim. Już pokazałeś, że jesteś szczodrym kochankiem.Ale to nie jestdobry pomysł, żebym to ja miała kontrolę, skoro nie wiem, copowinnam robić.Denerwuję się.Nie mogę się odprężyć iskoncentrować na odczuciach.Proszę&  to ostatnie słowo dodała bezprzekonania, w ostatniej chwili, bo nie chciała go błagać.Prosił, żebywypowiadała swoje pragnienia, i to właśnie robiła.W tej chwili Gabriel zrozumiał, jak stresujące byłoby dla niej,gdyby musiała siedzieć tak nad nim, naga, odsłonięta i odpowiedzialnaza to, co ma się stać.Może potem, ale nie za pierwszym razem.Mimoniepokoju, jaki odczuwał, nie mógł jej odmówić.Skinął głową.Wystarczył jeden płynny ruch, żeby Julia znalazła się na plecach, a onklęczał między jej nogami.Jej uśmiech był jak wschodzące słońce.Tak sobie to zawszewyobrażała. Dziękuję  wymamrotała prosto w jego usta, gdy pocałował jądelikatnie. Tak niewiele ci trzeba do szczęścia. Nie powiedziałabym, że niewiele&  Zachichotała, ocierającsię o niego udem.Uśmiechnął się z dumą, ciesząc się tą radosną chwilą.Zmieniła się muzyka, a Julia spojrzała na niego zzainteresowaniem. Jak się nazywa ta piosenka? Lying in the Hands of God, Dave Matthews Band. Podoba mi się. Mnie też.Patrzyła na niego z ciekawością. Dlaczego ją wybrałeś? Słowa, muzyka&  Uśmiechnął się szerzej, a jego oczyzabłysły. Rytm. Naprawdę? Wczuj się.Skup się na rytmie.Jest idealny do kochania się.Chwycił jej biodra i przycisnął się do niej, poruszając się w rytmmuzyki, wiedząc, że ten kontakt będzie dla niej równie przyjemny jakdla niego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl