[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A wyprzecież pół świata moglibyście karmić, a tymczasem sami głodujecie.I to tyle lat!A stary Maluga kilka razy opowiadał mi o tym, jak się żyło w carskiej Rosji.Mówił, żewszystkiego było aż nadmiar, chociaż rząd carski nie umiał dobrze państwem kierować.%7łebyła dużo większa swoboda.%7łe robotnik mógł pracować gdzie chciał.I że nie tylko na chleb inędzne życie zarabiał, ale i na porządne ubranie i dobre życie.A komu w Rosji się niepodobało, to mógł swobodnie stamtąd wyjechać za granicę.Tak jak on zrobił.Uwierzyłem ja jemu, bo przekonałem się, że zawsze tylko prawdę mówi.Uwierzyłem izrozumiałem, że rewolucja w Rosji nie po to się dokonała, żeby robotnika i chłopa odeksploatacji uwolnić, lecz po to, żeby ich ogłupić, obrabować, wpędzić w nędzę i zrobićcałkowicie niewolnikami.I że tylko dla garstki ludzi ta rewolucja na korzyść wyszła, bo żyjąwspaniale.A dla milionów zwykłych obywateli jest to najstraszniejsza katorga. Powiedz ty mi  spytałem Malugi  dlaczego właśnie my nic nie mamy? Przecież niemoże być, żeby 1000 albo nawet sto tysięcy ludzi, którzy lepsze stanowiska zajmują i namikierują, zżerali wszystko, co praca 160 000 000 obywateli Rosji wytwarza. Na zbrojenia to idzie i na propagandę zagraniczną  powiedział Maluga. Poza tym rządwasz wcale nie chce, żeby naród był syty albo miał dostatek.Oni dobrze wiedzą, że człowieksyty zaczyna o czymś innym prócz jedzenia myśleć.A tak to każdy ma tyle tylko, żeby zgłodu nie zdechnąć i gołym nie chodzić, i boi się to utracić.A jednocześnie wbijają mu wgłowę przez tyle lat, że nigdzie na świecie tak dobrze nie jest jak u nich.Ty przecież tak samow to wierzyłeś.A tymczasem za wasze pieniądze za granicą ogromna propaganda idzie owaszym socjalizmie, wolności, kulturze, dobrobycie.I ludziska w to wierzą  tak jak i my wPolsce, wiejscy ludzie  wierzyli, że tylko wy nam wolność i szczęście dać możecie.W ten sposób powoli, powoli zaczęły mnie na wszystko oczy się otwierać.I aż strach mnieogarniał na myśl, że mógłbym ja znów w Sowietach znalezć się! Ciężko by było mnie tamżyć, po tym co ja w Polsce zobaczyłem i czego o świecie dowiedziałem się.Teraz pytam ja ciągle pani Józefiny o nowiny polityczne, bowiem że ona, gdy mnie wdomu nie ma, albo może nocami, radia zagranicznego słucha i wie, co się dzieje na świecie.Powiedziałem ja jej, że bardzo się boję, aby nasi tu nie wrócili.Ale ona mnie uspokoiła.Powiedziała, że Hitler bardzo Rosję zniszczył i że armia rosyjska ogromne straty poniosła.Tak że jeśli Anglia i Ameryka nie pomogą Rosji, to wykończy ich Hitler.Lecz terazsojusznicy ogromne ilości sprzętu i materiałów wojennych, jak również prowiantów, posyłajądo Rosji okrętami.A jednocześnie wielkie naloty robią na Germanię i rujnują Niemcomporty, miasta oraz okręgi przemysłowe.Więc jeśli razem zwyciężą, to na pewno Rosja będzieinna.Wówczas Polska znów wolność odzyska i będzie całkowicie niezależna.Bardzo to mnie pocieszyło, bo wiem, że od naszych nic innego prócz śmierci spodziewaćsię nie mogę.A jeśli nie zlikwidowaliby od razu, to musiałbym do końca życia w łagrzeponad siły pracować i marnie zginąć.Teraz ja to dobrze rozumiem, ale od tego tylko mistrasznie się robi. 3 lutego, 1943 roku.Folwark Burki.Towarzyszowi I.W.StalinowiJednak muszę ja te moje  Zapiski Stalinowi zadedykować.Taki już mój los!Teraz wszystko mi w głowie poplątało się i nie wiem, co robić.Było już mi całkiemdobrze i wierzyłem, że zawsze tak będzie.Tymczasem czuję, że nadchodzą dla mnie marnedni.Niedawno pani Józefa mocno się zaziębiła i nie mogła pojechać do miasteczka na targ.Atrzeba było koniecznie kupić szkło do lampy i gwozdzi.Poza tym potrzebne było lekarstwodla pani Józefy.Więc ja musiałem sam te sprawy załatwić.Wytłumaczyła mi ona wszystkodokładnie, dała pieniądze i kartkę do aptekarza.Droga była bardzo marna.Nie wiadomo jak jechać, saniami czy wozem.W dolinach śniegleży.A tam gdzie droga wyżej idzie, zamarzniętą ziemię widać.Więc powiedziałem ja dopani Józefy: Lepiej ja na piechotę do miasteczka pójdę.Nic ciężkiego nie mam do niesienia, więcprędzej ja to załatwię pieszo, nizli jadąc saniami albo wozem.Ona zgodziła się na to.Wdziałem ja nowe palto, wziąłem brezentową torbę na rzeczy iposzedłem.W miasteczku bardzo prędko załatwiłem wszystko i skierowałem się do domu.Wpołowie drogi zachciało mi się bardzo pić.Zobaczyłem ja w pobliżu drogi chłopski dwór iwstąpiłem na dziedziniec.Widzę, obok szopy jakiś mężczyzna, w kożuszku bez rękawów,drzewo rąbie.Zbliżyłem się ja do niego, pozdrowiłem bardzo grzecznie i mówię: Dajcie mi, gospodarzu, wody napić się.On do mnie się obrócił.Patrzę ja jemu w twarz i poczułem, że mi krew w głowę uderza, apotem w nogi poszła.Od razu poznałem, kto on jest! Pomyślałem sobie:  Teraz ja na pewnozginę! Chciałem nawet uciekać, ale nogi mi zdrętwiały i jakby w ziemię wrosły.Widzę ja,siekiera mu z rąk wypadła a oczy jakby zbielały.To znaczy, że i on mnie poznał.Był to tamten major NKWD, który mnie w Wilnie kiedyś badał w sprawie termosu i mordęmi poważnie zbił, oraz zęby nieco nadwyrężył.Pewnie on pomyślał, że teraz ja na nim zatamto urzędowe mordobicie się zemszczę.A ja sobie co innego pomyślałem:  Jeśli on już tujest, to kiepskie są moje sprawy! To znaczy, że NKWD tu działać zaczyna! W tymmomencie chwycił on mnie za rękę i mówi: Towarzyszu, drogi! Proszę nikomu nie mówić kto ja jestem.Wy tak samo jesteścieoficerem jak i ja, więc musicie mnie zrozumieć i za tamtą przykrość, którą wam wyrządziłem,nie gniewać się.Taką służbę miałem, która mi nakazywała formalnie klientów załatwiać.Myślicie, że mnie w mordę nie bili?.Jeszcze jak bili!.I to zupełnie bez powodu.Ja zaś dobicia was państwowy powód miałem. Towarzyszu majorze. powiedziałem.Ale on mnie mówić nie dał i ręką do mnie macha: Tsss. mówi. Psss.Ani słówka, że byłem majorem! A jeszcze do tego majoremNKWD!.I mnie zgubisz takim sposobem i siebie!.Ja tu jako zwykły sołdat jestem i uchłopa jako robotnik pracuję.Bo oni oficerów i naszego NKWD nienawidzą strasznie! A jakoszeregowca zwykłego bardzo dobrze mnie traktują [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl