[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.— A niech mnie szlag, jeśli nie poznam prawdy — mówi panienkaHilly.MINNYROZDZI AŁ DWUDZIEST Y CZWARTYStoję przy zlewie w kuchni i czekam, aż panienka Celia przyjedziedo domu.Szmata, co ją wykręcam, cała jest w strzępach.Ta wariatkawzięła obudziła się z rana, wcisnęła w najobciślejszy różowy sweter,jaki ma — co o czymś świadczy — i się wydarła: — Minny, idę doElizabeth Leefolt! W tej chwili, póki mi nie zeszła para!No i wzięła odjechała tym swoim kabrioletem Bel Aire, ze spódnicąprzytrzaśniętą drzwiami.Byłam tylko podminowana, póki telefon nie zadzwonił.Odezwałasię Aibileen, taka roztrzęsiona, że aż czkać zaczęła.Nie dość, żepanienka Celia powiedziała paniom, że Minny Jackson dla niejpracuje, to jeszcze że nie kto inny, a pani Leefolt mnie polecała.I takwygląda cała historia, usłyszana przez Aibileen.Tym rozgdakanymkurom pięć minut starczy, żeby to rozpracowały.No i trudno, idzie czekać.Czekam, żeby się dowiedzieć, czy, popierwsze, moja najlepsza przyjaciółka na świecie wyleci z roboty za to,że załatwiła mi pracę, a po drugie, czy panienka Hilly nagadałapanience Celii tych głupot, że niby złodziejka ze mnie.A po drugie ipół, czy panienka Hilly powiedziała panience Celii, jak sięodwdzięczyłam za rozpowiadanie tych okropnych kłamstw, że nibykradnę.Wcale nie jest mi przykro za Potworne Okropieństwo, co jejzrobiłam, ale tera, jak panienka Hillyposadziła własną służącą za kraty, żeby tam sobie gniła, to sięzastanawiam, co ta pani zrobi mnie.Już godzinę za długo tu siedzę, jak wreszcie dziesięć po czwartejwidzę, że podjeżdża samochód panienki Celii.Idzie ścieżką jakoś takdziwnie, jakby miała mi co do powiedzenia.Podciągam pończochy.— Minny, jest strasznie późno! — krzyczy.— Co tam było u pani Leefolt? — Nawet nie udaję dobrze ułożonej,muszę wiedzieć i basta.— Idź już, proszę! Johnny wróci do domu lada minuta! — Wypychamnie do łazienki, gdzie trzymam swoje rzeczy.— Porozmawiamyjutro — mówi, ale akurat tym razem nie śpieszno mi do domu, chcęusłyszeć, co panienka Hilly nagadała o mnie.Jak się kto dowiaduje, żejego służąca jest złodziejką, to tak, jakby usłyszał, że nauczyciel jegodziecka to zbok.Takiemu to się nie wierzy na piękne oczy, tylkozwyczajnie wywala się go na zbitą mordę.Panienka Celia nic nie mówi, wygania mnie tylko, żeby ciągnąć tąfarsę, pokręconą jak precel.Pan Johnny wie o mnie, panienka Celiawie, że pan Johnny wie, ale pan Johnny nie wie, że panienka Celia wie,że on wie.I tera przez ten absurd muszę wyjść o czwartej dziesięć icalutką noc zamartwiać się z powodu panienki Hilly.W NASTĘPNY RANEK przed pracą Aibileen dzwoni do mnie dodomu.— W samo rano zakręciłam do biednej Fanny, no bo wiem, żeś sięgryzła całą noc.— Biedna Fanny to nowa służąca panienki Hilly.Powinni ją nazwać Durną Fanny za samo to, że u niej robi.— No isłyszała, jak pani Leefolt i panienka Hilly uradziły, jak to niby samawymyśliłaś to całe poręczenie, coby panienka Celia dała ci robotę.Uff.Oddycham z ulgą.— Dobrze, że nie wpadniesz w kłopoty — mówię.Ale teraz niedość, że panienka Hilly nazywa mnie złodziejką, to do tegokłamczuchą.— Mną się nie martw — mówi Aibileen.— Pilnuj tylko, cobypanienka Hilly nie gadała z twoją szefową.Jak przyjeżdżam do pracy, panienka Celia pędem wyskakuje zdomu, żeby kupić sukienkę na bal dobroczynny w przyszłym miesiącu.Mówi, że chce być pierwszą osobą w sklepie.Już nie jest tak, jakwtedy, co była w ciąży, tera doczekać się nie może, aż wyjdzie z domu.Ciężkim krokiem idę na tylnie podwórze i przecieram ogrodowekrzesełka.Obrażone ptaki wszystkie razem świergolą, jak widzą, żepodchodzę, hałasują, aż się trzęsie krzak kamelii.Na wiosnę panienkaCelia to ciągle mnie zachęcała, żebym brała te kwiaty do domu, ale jatam dobrze się znam na kameliach [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl