[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Odpowiedziałam - dobrze, będę się starała być posłuszna.Nie wiem skądsię Ojcu Bukowskiemu wzięła taka surowość.(Dz 643)644a.ŚW.FAUSTYNA OPISUJE STAN SWEJ DUSZY PO OSTATNIEJ SPOWIEDZI WWIELKĄ ŚRODĘKiedy odeszłam od konfesjonału, cały rój myśli przy tłoczył moją duszę; po co to byćszczerym, przecież to, com powiedziała, nie są grzechy, więc nie mam obowiązku o tymmówić spowiednikowi, to znowuż, że jak to dobrze, już nie potrzebuję uważać na własnewnętrze, byle na zewnątrz było dobrze, nie potrzebuję teraz na nic uważać, rzeczywiście, iśćza tymi głosami wewnętrznymi, które mnie nieraz tyle kosztują upokorzenia, już teraz będęswobodna, to znowuż jakiś dziwny ból ścisnął moją duszę, - to mi nie wolno obcować z Tym,którego jak gorąco pragnę? Który jest całą siłą mojej duszy? Zaczęłam wołać: do kogóżpójdę, o Jezu.Ale z tą chwilą zakazu spowiednika zapadła w duszę moją ciemność wielka,lękam się, aby nie usłyszeć, jakiego głosu, wewnątrz, aby przez to, nie złamać zakazuspowiednika, to znowuż konam z tęsknoty za Bogiem.Wnętrze moje rozszarpane, nie mającwłasnej woli, ale zupełnie zdana na Boga.(Dz 644)644b.ŚW.FAUSTYNA OPISUJE KONANIE SWEJ DUSZYByło to w Wielką Środę, cierpienie to wzmogło się więcej w Wielki Czwartek.Kiedyprzyszłam na rozmyślanie, weszłam w rodzaj konania, nie czułam obecności Bożej, ale całasprawiedliwość Boża zaciążyła nade mną, widziałam się jakoby ubita za grzechy świata.Szatan zaczął szydzić ze mnie: widzisz, już teraz nie będziesz się starała o dusze, patrz, jakąmasz zapłatę, nikt ci nie będzie wierzył, że tego żąda Jezus, patrz, jak cierpisz teraz, a co192jeszcze cierpieć będziesz, przecież już cię teraz zwolnił spowiednik z tego wszystkiego.Terazmogę żyć, jak mi się podoba, byle na zewnątrz było dobrze.Te straszne myśli dręczyły omiecałą godzinę.Kiedy się zbliżała Msza św.ból mi ścisnął serce, to ja mam wyjść z Zakonu? Ajeżeli Ojciec mi powiedział, że to jakaś herezja, to mam odpaść od Kościoła? - Zawołałamgłosem wewnętrznym i bolesnym do Pana: Jezu, ratuj mnie.Jednak ani jeden promień światłanie wchodził do duszy mojej i czuję, że mnie siły opuszczają, jakoby rozdział ciała od duszy.Poddaję się woli Bożej i powtarzam: niech się stanie o Boże, ze mną to, coś postanowił, niema już nic we mnie mojego.Wtem nagle ogarnęła mnie obecność Boża i przeniknęła mnie nawskroś, do szpiku kości.Był to czas przyjęcia Komunii św.W chwilę po Komunii św.straciłam wszystko, co mnie otacza i gdzie jestem.(Dz 644)645.PAN JEZUS POLECA ŚW.FAUSTYNIE POSŁUSZEŃSTWO SPOWIEDNIKOWIWtem ujrzałam Pana Jezusa w takiej postaci, jak jest namalowany na tym obrazie ipowiedział mi: - Powiedz spowiednikowi, że dzieło to, Moim jest, a ciebie, używam, jakonędznego narzędzia.- I powiedziałam: - Jezu, ja nie mogę nic czynić, co mi każesz, bo mispowiednik powiedział, że to wszystko jest złudzeniem i nie wolno mi słuchać Twojego,żadnego rozkazu, ja nic nie będę czynić, co mi teraz będziesz polecał.Przepraszam Cię Panie,mnie nic nie wolno, ja muszę być posłuszna spowiednikowi.Jezu, przepraszam Cięnajmocniej, Ty wiesz, co cierpię z tego powodu, ale trudno, Jezu, mnie spowiednik niepozwolił iść za rozkazami Twoimi.Jezus słuchał z łaskawością i zadowoleniem tych moichwywodów i żalów.Ja myślałam, że to bardzo obrazi Pana Jezusa, a tymczasem przeciwnie,Jezus był zadowolony i rzekł do mnie łaskawie: - O wszystkim mów zawsze spowiednikowi,co Ja ci polecam i co mówię do ciebie, a czyń tylko to, na co otrzymasz pozwolenie, nietrwóż się i nie lękaj niczego, Ja jestem z tobą.- Dusza moja napełniona radością i pierzchływszystkie myśli dręczące, a pewność i odwaga wstąpiły do duszy mojej.(Dz 645)646.SPOWIEDNIK USPOKOIŁ ŚW.FAUSTYNĘJednak po chwili weszłam w mękę , jaką cierpiał Jezus w ogrodzie Oliwnym.Trwałoto do piątku rana.W piątek przeżywałam Mękę Jezusa, ale już w inny sposób.W tym dniuprzyjechał do nas z Derd Ojciec Bukowski.Jakaś dziwna moc mnie popchnęła, abym poszłado spowiedzi i powiedziała o wszystkim, co mi się przydarzyło i co mi Jezus powiedział.Kiedy o tym powiedziałam Ojcu; - Ojciec był całkiem inny i powiedział mi: Niech się Siostranie lęka niczego, nic się Siostrze złego nie stanie, bo Pan Jezus nie dopuści.Jak Siostra jestposłuszna i w takim usposobieniu, proszę się niczym nie martwić.Bóg znajdzie sposób doprzeprowadzenia tego dzieła, proszę mieć zawsze taką prostotę i szczerość i o wszystkimmówić Matce Generalnej.Ja to, co powiedziałem, to, dlatego, aby Siostrę przestrzec, bobywają złudzenia nawet u osób świętych, do tego może się nieraz przyłączyć jakiś podszeptszatański, a czasami od nas samych, więc trzeba być ostrożną; niech Siostra w dalszym ciągupostępuje tak, jak dotąd, widzi Siostra, że Pan Jezus się za to nie gniewa.Może Siostrapowtórzyć te niektóre rzeczy, które teraz zaszły, stałemu spowiednikowi.(Dz 646)647.PRZED SPOWIEDZIĄ NALEŻY POMODLIĆ SIĘ ZA SPOWIEDNIKAJedną rzecz zrozumiałam, że muszę się wiele modlić za każdego spowiednika oświatło Ducha Świętego, bo kiedy przystępuję do konfesjonału, a najpierw nie pomodliłamsię gorąco, to niewiele mnie zrozumie spowiednik
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|