[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dzisiaj takich nazywa się likwidatorami.Kiedyś, w dawnych dobrych czasach, takich nazywało się trochę inaczej, ale nie powiem, jak bo nie chcę “Naszego Dziennika” (i przy okazji siebie) narażać na kłopoty w sądzie.A może warto na Olechowskiego zagłosować? “Życie” nazwało go “mistrzem kiepskich końcówek”.Były premier Jan Krzysztof Bielecki powiedział: “Świetnie zaczyna, idzie jak burza, ale niczego nie kończy.” (“Ludzie”, dodatek z 25.02.2000., s.7)Jeszcze ciekawostka.“Życie” podało, iż Lech Wałęsa oświadczył: “Gdyby przeszedł do drugiej tury, dostanie moje poparcie.” (tamże, s.9)Falandysz daje mu duże szanse.Stwierdza tylko: “Jeżeli chce odnieść sukces, musi trochę zniżyć się do ludzi.Pochylić głowę.Jako były disc jockey (Olechowski zaczynał jak disc jockej i, następnie, menadżer zespołu Krzysztofa Klenczona “Trzy Korony” – dop.S.K.za: tamże s.5) powinien wiedzieć jak nawiązać kontakt z publicznością.Ale od tylu lat jest człowiekiem biznesu, że nie wiem, czy będzie umiał zmienić skórę.Znaleźć swoje disco polo.” (tamże, s.9)Olechowski znalazł swoje disco polo.Tylko, że ono nie jest jego.To jest disco polo neopogaństwa.To jest powrót do niego, powrót do idei Cesarstwa Rzymskiego, pogańskiego państwa wyznaniowego ogarniającego całą Europę, zrównującego wszystko jak dobry walec, pozostawiający po sobie tylko moralną i duchową pustynię, pogańskie mity i “wartości”.Disco polo to zawsze disco polo.Prymitywna muzyka.Prymitywny taniec.Jaskinia.Mam nadzieję, głęboko w to wierzę, że Polacy reprezentujący wielką, starą kulturę, wspaniałą tradycję, prawdę, którą niesie katolicyzm nie będą tańczyli w jego rytmie.YMCA i masoneriaYMCA to skrót nazwy międzynarodowej organizacji dla młodzieży – Young Men Christain Association (Stowarzyszenie Męskiej Młodzieży Chrześcijańskiej), która istniała w Polsce przed wojną i wznowiła swoją działalność w 1990 r.W tygodniku “Argumenty” nr 20 z 1979 r.ukazał się artykuł Ludwika Hassa, którego znamy dziś jako honorowego członka Uniwersalnej Ligi Masońskiej (został nim “W uznaniu ogromnych zasług w upowszechnianiu rzetelnej wiedzy historycznej o Wolnomularstwie”) pt.“Twarzą w twarz z faszyzmem.Wolnomularstwo na ziemiach wschodnich.” Artykuł dotyczy ostatnich lat okresu międzywojennego.Czytamy w nim, między innymi: “Atakiem objęto też wszystkie zrzeszenia wolnomularskie, po YMCA i Rotary Club włącznie.”Tak przy okazji ciekawostką jest to, że odnowiciele obecnej polskiej YMCA wywodzą się z środowisk pisujących właśnie w “Argumentach” (przypomnijmy, że był to organ Towarzystwa Krzewienia Kultury Świeckiej wsławionego w walce z Kościołem, także na łamach “Argumentów) i “Polityce”.Już z pisma “Wolnomularz Polski” nr 1 dowiadujemy się z materiału dotyczącego początków polskiej YMCA: “Inny wybitny mason Hipolit Gliwic po rozmowie z Cowlesem (Amerykanin, jeden z przywódców światowej masonerii dop.S.K.) pisał, iż YMCA nie jest równoznaczna z wolnomularstwem, ale jest ona istotnie popierana, 65 proc.organizatorów YMCA należy do Wolnego Mularstwa.”Z tego samego materiału dowiadujemy się, że w skład Komitetu organizacyjnego YMCA “weszło szereg polskich wolnomularzy, dla których YMCA stała się jednym z terenów ich działalności społecznej”, wśród 21 członków Komitetu założycielskiego “znaleźli się masoni: W.Chodźko, L.Darowski, F.Skąpski”, że jego prezesem “został także wolnomularz – Stanisław Staniszewski, a po nim kolejno wolnomularze dr Rafał Radziwiłłowicz, Marian Ponikowski, dr Tadeusz Dybowski.”Ciekawostką jest tu fakt, że Dybowski był ponadto wiceprezesem Rotary Club w Krakowie, a Skąpski członkiem jednego z Rotary Club.Nic więc dziwnego, że YMCA została kilkakrotnie potępiona przez Kościół i że kardynał Aleksander Kakowski wydał specjalny list pasterski na temat zagrożeń, jakie stwarza dla młodzieży.Najciekawszy jest chyba wydany 5 listopada 1920 r.przez Najwyższą św.Kongregację św.Oficjum “List do ordynariuszy, zachęcający ich do zajęcia się pewnymi wystąpieniami akatolików przeciwko wierze”.Czytamy w nim między innymi: “Pewne nowe organizacje akatolickie (.) zagrażają (.) młodzieży ofiarowując jej wielce urozmaiconą pomoc, którym to sposobem wzmacniają wprawdzie ich ciała, kształcą ich serca i umysły, w rzeczy zaś samej naruszają wiarę katolicką i wyrywają synów matce – Kościołowi.(.)Mówią bowiem, że chcą umysły i obyczaje młodych zaprawić w dobrych dziedzinach i tę kulturę mając zamiast religii ogłaszają /deklarują/ zupełnie wolną od wszelakiej religii i wyznania uwolnioną swobodę myślenia /zapatrywania/.Wyznając, że niosą młodym światło, odsuwają ich od nauczania kościelnego (.) Dlatego pozbawieni pomocy Sakramentów i oddaleni od wszelkiego rodzaju pobożności, ponadto przywykli o najświętszych rzeczach z największą swobodą sądy wygłaszać, nieszczęśliwie popadają w indyferentyzm religijny władzą Kościoła potępiony, z którym połączone jest zaprzeczenie wszelkiej religii.Tak w kwiecie wieku w ciemnościach wątpliwości bez żadnego przewodnika w życiu niszczeją.(.)Otóż z tych stowarzyszeń wystarczy to zapamiętać, co jako wielu innych rzeczy matką najpowszechniejszą bywa (co głównie w czasie tej okrutnej wojny wielu pokrzywdzonym dużo pomogło) w pomoce (bogactwo) zaopatrzona organizacja nazwana Y.M.C.A.(Yung Men’s Christian Association), której wprawdzie nieświadomie nawet sprzyjają akatolicy w dobrej wierze, uważając ją za zbawienną, a z pewnością nikomu nie szkodzącą, i wspomagani bywają katolicy niektórzy, którzy nie znają jej natury [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl