[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Po wysłuchaniu raportu odprawił mnie bez słowa.Codziennie było tak samo.Nigdy nie wiedziałem, czy zgadzał się z wyrażaną przeze mnie opinią, czy raporty mu odpowiadały, a nawet, czy w ogóle interesowało go to, co mówiłem.Po kilku dniach jednakże zorientowałem się, że to właśnie było jego celem.Chciał, abym do wszystkiego doszedł sam.Teraz uświadomiłem sobie, że mój przydział do wewnętrznego kręgu władzy miał cel zgoła inny od tego, o jakim wspominał Heydrich.Poddawano mnie dokładnemu i precyzyjnemu badaniu i ten proces zdawał się tak bawić Himmlera.Ten człowiek, Himmler, przed obliczem którego codziennie stawałem, był po Hitlerze najbardziej potężną osobistością w Rzeszy, a jednak nie potrafię określić go inaczej niż jako wzorowego niemieckiego nauczyciela.Żadne inne porównanie nie wydaje się właściwe.Przypominał nauczyciela, który z drobiazgową dokładnością ocenia wypowiedzi swoich uczniów i za każdą odpowiedź jest skłonny stawiać notę w dzienniku.Cała jego osobowość wyrażała biurokratyczną precyzję, pracowitość i lojalność.Błędem byłoby jednak osądzanie Himmlera na podstawie tej wystudiowanej fasady.Przekonałem się o tym później.Tymczasem specjalny pociąg “Heinrich" dowiózł nas do Wrocławia, a stamtąd pojechaliśmy w kierunku Katowic.Wcześniejsza rezerwa kolegów z pociągu topniała w miarę, jak zyskiwałem ich zaufanie; witano mnie teraz przyjaznym “hallo", gdy wchodziłem do roboczego wagonu.Stukot maszyn do pisania i głosy dyktujących stwarzały hałas niemal nie do zniesienia w czasie postoju pociągu; hałas ten stawał się zupełnie nie do wytrzymania, gdy.pociąg był w ruchu.Zrobiłem więc sobie roboczy stół, używając paki przykrytej kocem w przestronnym wagonie sypialnym zarezerwowanym dla mnie.Tutaj mogłem pracować w spokoju.System informacyjny i łącznościowy w specjalnych pociągach działał zadziwiająco sprawnie.Mieliśmy wszelkie ułatwienia telegraficzne i radiowe i na każdej stacji mogliśmy się natychmiast skontaktować z administracyjnymi urzędami Rzeszy.52Regularnie składałem Himmlerowi swoje raporty.Z początku niecierpliwiła go ich długość, chociaż starałem się, by były jak najbardziej zwięzłe.Później opracowywałem je tak, aby zalecenia czy sugestie znajdowały się na początku, a potem zwięźle podawałem odnośne szczegóły.Himmlerowi spodobała się ta forma składania raportów, ale dał mi to do poznania w charakterystyczny dlań sposób za pośrednictwem Gruppenfuhrera Wolffa, nie chwaląc ani nie ganiać nikogo wprost.Później uświadomiłem sobie lepiej tę szczególną cechę zachowania Himmlera.Był to z pewnością jakiś rodzaj tchórzostwa: nie dlatego, aby lękał się kogoś skarcić czy pochwalić.Potrafił być brutalny, jeśli zachodziła tego potrzeba, ale w rzeczywistości wyrażanie jakichkolwiek opinii było sprzeczne z jego naturą.Uważał, że jest bezpieczniej, jeżeli kto inny znajdzie się w sytuacji, w której można go za coś obwinić.Jeżeli z czasem okazało się, że nagany udzielono niepotrzebnie, a winę zwalono na osobę niewłaściwą, zawsze można było tym obciążyć podwładnego.Ten system dawał Himmlerowi możliwość wyobcowania się, czynił z niego istotę stojącą ponad zwykłymi konfliktami — jakby ostatecznego arbitra.Uświadomiłem sobie niebezpieczeństwa tego systemu przy podejmowaniu ważnych decyzji politycznych, kiedy Himmler ujawnił znów te cechy osobowości.W dalszym ciągu sporządzałem swoje raporty w tej właśnie formie, starając się, aby były możliwie najkrótsze.Teraz z kolei Himmler starał się przedłużać rozmowy ze mną, stawiając pytania i zachęcając do podjęcia dyskusji.Uświadomiłem sobie, że tak jak i przy innych okazjach chodziło mu o osiągnięcie określonego celu.Chciał sprawdzić moje ogólne wykształcenie i inteligencję, a jednocześnie wykazać wszechstronność własnych zainteresowań i głębię wiedzy.Czułem się tak, jakbym się znalazł raz jeszcze przed obliczem starego szkolnego dyrektora.Jedno wydarzenie pozostanie mi na zawsze w pamięci.Znajdowaliśmy się wtedy w rejonie Poznania.Pociąg Fiihrera i specjalny pociąg “Heinrich" stały niedaleko od siebie.Himmler miał się stawić na konferencję o sytuacji ogólnej u Hitlera o wpół do dwunastej.Skończyłem właśnie składanie codziennego raportu, a kiedy Himmler wkładał płaszcz, wszedł jego ukochany Wolff.Reichsfuhrer53SS będzie się musiał teraz śpieszyć — rzekł, rzucając w mym kierunku spojrzenie pełne wyrzutu.Pociąg stał na otwartej przestrzeni i dolny stopień wagonu znajdował się wysoko nad ziemią.Kierownik pociągu umieścił pod drzwiami wagonu skrzynię, aby zmniejszyć tę lukę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|