[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chciałbym teraz od nich wszystkich uzyskać takie zapewnienie.Dlatego też.— wygładził dłonią leżącą przed nami na stole mapę dolin.— Tu mamy Uppsdale i pozostałe, tym już powiedzieliśmy, co nas może czekać.Teraz należałoby ostrzec Południe: najpierw Ithkrypt.Ithkrypt, tam gdzie mieszkała lady Joisan.Na długo usunąłem ją ze swych myśli.Czyżby oto nadszedł dzień, kiedy mój ojciec każe, by ziściło się to małżeństwo? Oboje mieliśmy już zwyczajem przyjęte lata.Pomyślałem o mojej matce i siostrze, które jakby zamurowały się we własnych komnatach, odkąd przebywałem w Ulmskeep.Nagle uświadomiłem sobie, że nie chciałem, by lady Joisan dołączyła do nich, a byłaby zmuszona to uczynić, gdyby przyjechała teraz.Zapewne ich sąd o mnie miałby i na nią wpływ.O, nie! Musi przyjść do mnie z własnej woli — albo wcale.Lecz co czynić, by istotnie tak się stało?Odpowiedź pojawiła się tak nagle, jak owo błyskawiczne ostrzeżenie, któremu zawdzięczałem życie, i tak jasno i wyraźnie, jakby przemówił do mnie głos.Dlatego po tym, jak mój ojciec wyłożył Jagonowi, co miał usłyszeć lord Cyart, gdy zawiezie do Ithkrypt dary imieninowe dla mojej małżonki, rozmówiłem się na osobności z moim dawnym nauczycielem.Nie wiedziałem, dlaczego to robię, ale ciążyło to na mnie niby geas nałożony na bohatera, który odtąd nie umie się od niego wyzwolić.Dałem mu kryształowego Gryfa, nakazując, by oddał go w ręce samej Joisan.Może to właśnie była właściwa zapłata za narzeczoną.Miałem się o tym przekonać, gdy wreszcie staniemy twarzą w twarz.JoisanWieści, które przyniesiono mojemu stryjowi z Ulmsdale spowodowały pewną zmianę i w mojej własnej przyszłości.Zadecydowano, że tego roku nie pojadę do mego małżonka, tak jak się wszyscy spodziewali, ale będę musiała czekać spokojniejszych czasów.Gdyż uznano, że skoro tak bezczelnie nasłano na Ulmsdale szpiegów, to najazd mógł nastąpić lada chwila.Mój stryj za pośrednictwem Jagona powiadomił Ulmsdale o zmianie swoich planów.Nie było odzewu i sprzeciwu ani od Ulrica, ani od Kerovana, domyślił się więc, iż przyznano mu rację.Od tego czasu prowadził poważne rozmowy ze swymi ludźmi oraz posłańcami, których wysłał do Trevamper, a także do przyjaznych nam lub spokrewnionych dolin.Był to czas, gdy niepokój narastał.Tej jesieni przy żniwach pracowaliśmy pilniej niż kiedykolwiek za mej pamięci.Ograbiliśmy wszystkie krzaki na łąkach z dzikich jagód, obieraliśmy drzewa z orzechów, gromadziliśmy zapasy wszelkiego rodzaju, zupełnie jakby padł na nas cień nadchodzących lat głodu.Latem stryj kazał oczyścić, zasiać i obsadzić więcej niż zazwyczaj pól.Pogoda była tak niepewna jak i nasza przyszłość.Często zdarzały się wielkie burze.Dwakroć rozmyło drogi i byliśmy odcięci, póki mężczyźni ich nie odbudowali.Docierały do nas zaledwie strzępki wiadomości, gdy przedarł się do doliny posłaniec od tego czy innego pana.W Ulmsporcie nie było już słychać o szpiegach.Z Południa dochodziły słuchy o dziwnych statkach, które otwarcie nie zarzucały kotwicy w portach na redzie, ale patrolowały wybrzeża.A potem i one znikły na pewien czas, co podniosło nas na duchu.Zdawało się, że stryj obawia się najgorszego, bowiem wysłał Marszałka do Trevamper, a ten powrócił, wiodąc za sobą dwa wozy tajemniczego metalu z Odłogów i kowala, który natychmiast zabrał się do kucia nowej broni i odnawiania starej.Ku memu zdumieniu, stryj kazał mu wziąć ze mnie miarę na kolczugę.Gdy sprzeciwiła się temu Dama Math, popatrzył na nią spode brwi, ponieważ dawno już stracił był swój dobry humor.— Siostro, uspokój się.Tobie kazałbym dać taką samą, ale wiem, że nie nosiłabyś jej.Lecz posłuchajcie dobrze, wy obie.Widzę, że stoimy wszyscy w obliczu najciemniejszych dni, jakie kiedykolwiek przyjdzie nam przeżyć.Jeżeli nadejdzie wieść, że idą siły najeźdźców, być może przyjdzie nam, pokonanym, wycofywać się z doliny do doliny.Stąd.Dama Math głęboko wciągnęła oddech, jej złość ustąpiła innemu uczuciu, a na jej twarzy zagościł wyraz, którego nie pojmowałam.— Cyart.Czyżbyś.? — Nie dokończyła, ale jej strach był tak wielki, że udzielił się i mnie.— Czy śniłem? Tak, Math — raz!— Duchu Płomienia, ochroń nas! — Chwyciła w dłonie pęk srebrnych kółek, które nosiła zawieszone u paska.Szybko okręcała je w palcach, bezgłośnie odmawiając wiersze modlitwy, wsparcia Dam.— Stało się tak jak rzekł — spojrzał na nią.— Śniłem.raz.— Jeszcze dwakroć.— Uniosła zakwefioną głowę, zaciskając wargi.— Szkoda, że Ostrzeżenie nie zna miary czasu.— Mamy to szczęście, lecz jednocześnie przeklęci jesteśmy, że jest nam dane — odparł.— Czy lepiej wiedzieć, że przed tobą leży ciemność i żyć w jej cieniu? Czy trwać w nieświadomości i spotkać się z tym, co nas czeka bez uprzedniego ostrzeżenia? Z dwojga wolę ostrzeżenie.Uda nam się utrzymać Ithkrypt, jeśli przyjdą od strony rzeki lub wzgórz.być może.— Wzruszył ramionami.— Musicie być przygotowane w najgorszym przypadku uciekać konno — nie na wybrzeże ani na południe, ale do Norsdale lub nawet na Odłogi.— Lecz jak dotąd nie pojawił się nikt prócz szpiegów.— Nadejdą, Math.Nie wątp w to.Nadejdą!Gdy powróciłyśmy do komnat, ośmieliłam się zadać jej pytanie:— O jakim śnie mówił pan mój, stryj?Stała przy oknie, patrząc i nie widząc, jak ci, których zaprzątają ich własne myśli, a nie świat naokół.Na dźwięk mojego głosu zwróciła ku mnie głowę.— Śnie? — Przez chwilę wydawało mi się, że nie odpowie.Potem odstąpiła od okna, a jej palce wciąż były zajęte modlitewnymi kółkami, jakby z nich czerpała pociechę.— To ostrzeżenie dla nas — najwyraźniej mówiła z niechęcią.— Dla tych, którzy przysięgali Płomieniowi, takie sprawy to.Ach, nie powiem na pewno, że to się zdarza, a my nie mamy w tym swego udziału.Wiele lat temu Randor, nasz ojciec, wziął pod swoją opiekę Mądrą, którą oskarżono o konszachty z Dawnymi [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl