[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Za to zginęli.I za to należy im się pamięć, że potrafilisię oprzeć tyranii, będąc Niemcami, tak jak się należy pamięć Polakom, że potrafili się oprzećtyranii niemieckiej i stalinowskiej i przetrwali wszystkie lata próby w duchu tych samychideałów przysięgi i wierności złożonej kiedyś.Złożonej w intencji nieugiętej walki oniepodległość.Toteż dzisiejsze wystąpienie pana kanclerza Republiki Federalnej Niemiec wpisuje siędla mnie w rząd kilku bardzo ważnych wydarzeń, poczynając od wizyty Willy ego Brandta wgrudniu 1970 r.i jego oddania hołdu pamięci ofiar, bohaterów i męczenników gettawarszawskiego.Następnym aktem, bardzo ważnym, były pogłębione, historycznewypowiedzi Richarda von Weizsckera w maju 1985 r.o tym, czy koniec wojny byłzwycięstwem czy klęską, nieszczęściem czy wyzwoleniem, i dla kogo był wyzwoleniem a dlakogo nieszczęściem.Trzeba też powiedzieć o niezapomnianym spotkaniu w Krzyżowejówczesnego kanclerza Niemiec i ówczesnego premiera Polski w 1989 r.oraz o niezmierniegodnej i odważnej wypowiedzi prezydenta Romana Herzoga 1 sierpnia 1994 r., który tu, wWarszawie, jako pierwszy Niemiec powiedział jawnie i publicznie wobec kombatantówPowstania Warszawskiego, że wstydzi się za to, co Niemcy zrobili Polakom i prosi Polaków owybaczenie.Te słowa pozostały niezapomniane.Nie potrzebujemy więcej.Potrzebujemy logicznych wniosków z tego oświadczenia i te logiczne wnioskizaprezentował nam dzisiaj kanclerz Niemiec, przedstawiciel naszego największego sąsiada,naszego sojusznika w sojuszu północnoatlantyckim i w Unii Europejskiej.Kanclerz Niemiecdostrzegł wielkość historycznych elementów, które złożyły się na współczesność, i kanclerzNiemiec dokonał rzutu oka w przyszłość.O to nam właśnie chodzi, aby demony przeszłościnie utrudniały narodowi niemieckiemu i polskiemu, nie rządom, ale ludziom, obywatelom,młodzieży bezpośredniego kontaktu.Aby nie szerzyć nieodpowiedzialnych lęków, aby niestymulować obłąkanych, nigdy nienauczonych niczego, skrajnych ludzi, gdziekolwiek by onibyli, jakkolwiek by się nazywali, jakiekolwiek organizacje by reprezentowali, ale nie państwai nie narody.My wierzymy w zapewnienia pana kanclerza federalnego, trzymamy go zasłowo, jako kanclerza potężnego europejskiego państwa, i myślimy, że te słowa w tymłańcuchu wydarzeń przyczynią się do budowy nie tylko dobrych stosunków, bo są dobre, nietylko przyjaznych, bo są po ludzku przyjazne, ale stosunków, które będą jeszcze bliższe niżdzisiejsze stosunki niemiecko-francuskie.Kiedyś zażartowałem wobec mego kolegi ministra spraw zagranicznych Francji,powiedziałem: Polska jest sojusznikiem godnym posiadania, gdy wszyscy opuściliNapoleona, została przy nim tylko pani Walewska.Myślę, że w wymiarze poważnych spraw, które nas tu dzisiaj łączą, mogęprzypomnieć; warto mieć takiego sojusznika jak Polska.Wiedzą o tym nie tylko żołnierzeBundeswehry ćwiczącej na poligonie na Pomorzu Zachodnim z polskimi żołnierzami, wiedząo tym wszyscy ludzie, którzy ufali Polakom, chcieli z nimi współżyć, wyciągali do nich rękęuczciwie, szczerze, nie obłudnie i którzy nie żyli w kłamstwie, lecz w prawdzie.Bopojednanie możliwe jest tylko w prawdzie, w pełnej prawdzie o historii.Te prawdęwypowiedział Roman Herzog 10 lat temu, za co jesteśmy mu wdzięczni.Tę prawdęwypowiedział dzisiaj kanclerz Republiki Federalnej Niemiec w obliczu naszych wiecznychprzyjaciół - Amerykanów i Anglików.To ma dla nas bardzo wielkie znaczenie.Możejesteśmy naiwni, ale warto czasami zaryzykować. Wystąpienie na uroczystości sześćdziesiątejrocznicy oswobodzenia ostatnich więzniówKL AuschwitzBirkenau27 stycznia 2005 rokuDla byłego polskiego więznia Oświęcimia jest przeżyciem niewyobrażalnym iprawdziwie przejmującym możliwość zabrania głosu na największym w historii Europycmentarzu bez grobów.Przeżyciem niewyobrażalnym, bo gdy jako osiemnastoletni Polakstanąłem we wrześniu 1940 roku po raz pierwszy na placu apelowym Auschwitz I - jakoSchutzhftling Numer 4427 - wśród pięciu i pół tysiąca innych Polaków - studentów,harcerzy, nauczycieli, adwokatów, lekarzy, księży, oficerów wojska polskiego, działaczyróżnych partii politycznych i związków zawodowych - nie przychodziło mi w ogóle dogłowy, że przeżyję Hitlera i drugą wojnę światową, tak jak nie wyobrażałem sobie, żeAuschwitz stanie się, jako Auschwitz-Birkenau i Monowitz, miejscem realizacji jedynego wswoim rodzaju planu biologicznego wyniszczenia europejskich %7łydów bez różnicy płci iwieku.W pierwszych piętnastu miesiącach istnienia tego strasznego miejsca my - polscywięzniowie - byliśmy sami
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|