[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- A co z jego eks-żoną? Co z Ambrosem Bailey?Żadne z nich nie popatrzyło nawet w stronę Annie.Max nie spuszczał wzroku z Kelly, kicia odpowiadała na każdy jego sygnał.Annie pomyślała, że na przyszłość musi zapamiętać sobie jego uzdolnienia w tej dziedzinie.- To już rozpracowaliście bardzo dokładnie.Kim są pozostali kandydaci?Max otwarcie wykładał karty na stół przed ich nowym sprzymie­rzeńcem.- Następną osobą, z którą rozmawialiśmy, byt Hal Douglas.Tu pobladł nagle i Annie wiedziała, że w tym momencie przypo­mniał sobie jej własny komentarz na temat romansu między Halem a Kelly.Kelly czekała.Ponieważ Max nagle zaniemówił, Annie opowiedziała o gwał­townym wybuchu Hala.Kelly była nieporuszona.- Jego żona rzeczywiście mogła z kimś uciec.- Wiedziałaś, że miał żonę?- Wiedziałam, że ma jakąś blokadę emocjonalną.Annie omal nie wypaliła, że jej zdaniem Leonora spoczywa gdzieś w nieoznaczonym grobie w pobliżu domku nad jeziorem Tahoe.W ostatniej chwili ugryzła się w język i powiedziała:- A co ty myślisz o Halu? Czy byłby zdolny do morderstwa?- Hal kieruje się emocjami.Sądzę że byłby zdolny, gdyby odkrył niewierność kogoś, kogo kochał, natomiast nie wyobrażam go sobie zabijającego z zimną krwią Jill.czy Hariett.- Śmierć Jill mogła być niezamierzona - zasugerowała Annie.-Autopsja wykazała, że Jill miała bardzo cienką czaszkę i została uderzona tylko raz.Prawdopodobnie morderca chciał ją tylko ogłu­szyć.- Wyciągnęła rękę i dotknęła bolesnego i ciągle jeszcze trochę opuchniętego miejsca za uchem.- A co do Harriet, tonikt z nas na­prawdę nie wie, jak się to stało, Może zauważyła kogoś idącego w stronę domu Elliota i podążyła za nim.Jeśli oskarżyła tę osobę o morderstwo, jeśli w trakcie ich rozmowy zaszło coś, co utwierdziło Harriet w jej podejrzeniach, morderca nie miał wyboru.- To brzmi prawdopodobnie - zgodził się Max.Kelly była sceptyczna.Wstała, wolno podeszła do kominka i lek­ko pogładziła malowany cynowy dzbanek.- Hal jest impulsywny.Mógłby uderzyć Elliota czy nawet za­strzelić go, ale nie mogę sobie wyobrazić, by ułożył i przeprowadził tak skomplikowany plan.Atak na Hala wyraźnie zaniepokoił Kelly, Jak dalece była gotowa posunąć się, by go chronić? A może ona i Max byli po prostu naiwni? Może Kelly wiedziała o Leonorze i była gotowa bronić Hala za wszelką cenę? Pokazała przecież ze jest zdolna do wielu czynów, gdy jej na kimś zależy.Z jaką determinacją broniła swojej siostry.- Intrygi w książkacii Hala są zawsze skomplikowane.Kelly uśmiechnęła się z wyższością i potrząsnęła głową.- A co z Farleyami? Solo albo w duecie?Kelly oparła się o gzyms kominka, wyraźnie uspokojona, że nie Hal jest przedmiotem rozmowy.- Tak, to jest dość prawdopodobne.- Jej rude włosy poruszyły się, gdy skinęła głową.- Ta atmosfera przemocy i tłumionych reakcji.Nie była wcale zdumiona, usłyszawszy o brutalności Jeffa i o re­akcji Janis.Ale znowu była zdania, że Jeff raczej działałby pod wpływem impulsu, ten zaś skomplikowany plan nie bardzo do niego pasuje.- Ale mimo to nie wykluczałabym ich tak całkiem, z psycholo­gicznego punktu widzenia.- A Fritz Hemphill? - Czy Max musi wpatrywać się w nią tak, jakby oczekiwał wyroczni guru?Kelly pogładziła wypukły haft na oparciu fotela.- Fritz jest niebezpieczny.Co Elliot o nim wiedział?- Najprawdopodobniej pozbył się swojego najlepszego przyjacie­la, by odziedziczyć dom z widokiem na morze w Carmel.- Fritz potrafi planować i zawsze zdobywa to, czego pragnie.- Został nam jeszcze kapitan Mac.- Głos Maxa ociekał jadem.- Oskarżenie o ojcostwo.- Przynajmniej nie zamordował nikogo - zawołała Annie tonem obrony.Zielone oczy Kelly przesuwały się od Annie do Maxa, obserwu­jąc i oceniając.Annie miała już po dziurki w nosie tej spostrzegawczości.- A więc libido kapitana Mocą wpędziło go w kłopoty? Nic dziw­nego.O tak, on jest inteligentny i bezwzględny.Ale tego oczywiście należałoby spodziewać się po kimś, kto był szefem policji.Nieustę­pliwości, bezwzględności, wreszcie przenikliwości i sprytu.- Kapitan Wspaniały - powiedział Max sarkastycznie.Kelly z gracją usiadła w Fotelu i popatrzyła na niego z rozbawie­niem.- Pytał mnie pan o opinię.Nie powiedziałam, że go lubię.Max zmienił temat.- Kto jest najbardziej podejrzany, pani zdaniem?Kelly uśmiechnęła się zagadkowo.- Raczej chętnie bym się dowiedziała, co sądzi o tym pan albo Annie.Wasz wybór będzie bardzo znaczący.XVIIWiatr wdzierający się przez otwarty dach rozwiewał włosy Annie i tak już nie czesane od dłuższego czasu.Gdy porsche minęło drew­niany mostek i zostawili za sobą ruiny Fortu Hendrix, wydała z sie­bie westchnienie ulgi.- Mój Boże, ta kobieta potrafi przyprawić człowieka o dreszcze.Nie sądzę, aby Hal był takim miłym facetem, za jakiego wszyscy go uważają.- Nigdy nie uważałem go za miłego faceta - powiedział Max sucho.Annie uśmiechnęła się lekko.- Ja chyba jestem przewrotna.Cały czas stawiałam na Emmę, dopóki Kelly nie powiedziała, że ona może być naszym mordercą.Od tej chwili myślę wyłącznie o jej dobrych stronach.- Na przykład?Annie roześmiała się.- Była takim miłym gościem wtedy w niedzielę, przyniosła chipsy i sos z małżów.- I zatrutą strzałkę?Motor zawył, gdy samochód skręcił w prawo na asfaltowej drodze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl