[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.WierzyÅ‚, że bÄ™dzie bezpieczny, jeÅ›li bÄ™dzie siedziaÅ‚ w tym domu za dnia, co byÅ‚oprawdziwÄ… ironiÄ… losu, bo nie czuÅ‚ siÄ™ tu ani minutÄ™ bezpieczny podczas trzydziestu piÄ™-ciu lat, gdy mieszkaÅ‚ tu z KatarzynÄ….Teraz ten dom byÅ‚ godnÄ… zaufania przystaniÄ…, po-nieważ byÅ‚ ostatnim miejscem, w którym Katarzyna albo jej spiskowcy mogli go szukać.Ona chciaÅ‚a go zÅ‚apać i sprowadzić wÅ‚aÅ›nie tutaj.WiedziaÅ‚ to.WiedziaÅ‚ to! PowróciÅ‚azza grobu tylko z jednego powodu: aby Å›ciÄ…gnąć go na szczyt urwiska i poprowadzićdookoÅ‚a domu, do tylnego dziedziÅ„ca, tam gdzie sÄ… drzwi w ziemi.ChciaÅ‚a go wsadzićdo tej nory, zamknąć w niej na zawsze.WÅ‚aÅ›nie to obiecaÅ‚a zrobić, jeÅ›li kiedykolwiekpowróci, aby go ukarać.Nie zapomniaÅ‚ tego.I dlatego ona teraz myÅ›li, że on bÄ™dzie zawszelkÄ… cenÄ™ unikaÅ‚ szczytu urwiska i starego domu.Nawet przez milion lat nie przyj-dzie jej do gÅ‚owy szukać go w dawno opuszczonej sypialni na poddaszu.ByÅ‚ tak zadowolony ze swej znakomitej strategii, że zaÅ›miaÅ‚ siÄ™ gÅ‚oÅ›no.Ale potem ogarnęła go straszliwa myÅ›l.A jeÅ›li ona wpadnie na pomysÅ‚, by jednak gotutaj poszukać i jeÅ›li tu przyjdzie ze swoimi sprzymierzeÅ„cami  innymi żywymi tru-pami  w wystarczajÄ…cej iloÅ›ci, aby wziąć nad nim górÄ™, wówczas nie bÄ™dÄ… mieli dale-ko, aby go zawlec; drzwi w ziemi sÄ… tuż za domem.JeÅ›li Katarzyna i jej piekielne towa-rzystwo zÅ‚apiÄ… go tutaj, wówczas wystarczy im chwila, żeby go zanieść do tamtych drzwii wrzucić do tamtego ciemnego pokoju, w sam Å›rodek szeptów.Przerażony pobiegÅ‚ z powrotem do łóżka, usiadÅ‚ obok siebie i próbowaÅ‚ siÄ™ zmusićdo spokoju w nadziei, że wszystko bÄ™dzie dobrze.¬ ¬ ¬Joshua nie mógÅ‚ usiedzieć spokojnie.ChodziÅ‚ tam i z powrotem po kwiaciastychbieżnikach w salonie pani Yancy.381  Kiedy Katarzyna urodziÅ‚a blizniÄ™ta  kontynuowaÅ‚a staruszka  pojęła, że wy-myÅ›lne kÅ‚amstwo o Mary Gunther dÅ‚użej siÄ™ nie utrzyma.Ludzie w St.Helena byli przy-gotowani na jedno dziecko.Nieważne, jak bÄ™dzie wyjaÅ›niaÅ‚a to drugie, zaszczepi w nichpodejrzenie.Ta myÅ›l, że każdy, kogo znaÅ‚a, odkryje, co robiÅ‚a ze swym ojcem.Cóż,sÄ…dzÄ™, że to byÅ‚ szczyt wszystkiego, co jej siÄ™ przydarzyÅ‚o w życiu.Normalnie zbzikowa-Å‚a.Przez trzy dni awanturowaÅ‚a siÄ™ jak ktoÅ› w malignie, bredziÅ‚a jak wariatka.LekarzdawaÅ‚ jej Å›rodki uspokajajÄ…ce, ale nie zawsze dziaÅ‚aÅ‚y.WygÅ‚aszaÅ‚a tyrady, majaczyÅ‚ai beÅ‚kotaÅ‚a.MyÅ›laÅ‚am, że bÄ™dÄ™ musiaÅ‚a wezwać gliny i kazać jÄ… zabrać do domu bez kla-mek.Ale nie chciaÅ‚am tego zrobić.KlnÄ™ siÄ™ na wszystko, że nie chciaÅ‚am. Ale ona potrzebowaÅ‚a pomocy psychiatrycznej  powiedziaÅ‚a Hilary. Pozwolićjej tak krzyczeć i awanturować siÄ™ przez trzy dni, to nie byÅ‚o dobre.To wcale nie byÅ‚odobre. Może nie  przyznaÅ‚a pani Yancy. Ale nie mogÅ‚am zrobić nic innego.No bo jaksiÄ™ prowadzi wesoÅ‚y burdelik, to nie chce siÄ™ spotykać gliniarzy, chyba że przy wsuwa-niu im forsy do kieszeni.Zazwyczaj nie nachodzÄ… firm takiej klasy jak moja.W koÅ„cuniektórzy moi klienci to byli wpÅ‚ywowi politycy i bogaci businessmani; gliniarze niechcieli robić numerów grubym rybom na wypadzie.Ale gdybym odesÅ‚aÅ‚a KatarzynÄ™do szpitala, to wiedziaÅ‚am jak maÅ‚o co, że gazety by siÄ™ dogrzebaÅ‚y do tej historii i po-tem gliniarze musieliby mnie zamknąć.Nie pozwoliliby mi prowadzić interesu ot takpo caÅ‚ej takiej aferze.Nie ma mowy.ZupeÅ‚nie niemożliwe.StraciÅ‚abym wszystko.I mójlekarz martwiÅ‚ siÄ™, że jego kariera bÄ™dzie zrujnowana, jak jego pacjenci siÄ™ dowiedzÄ…, żepotajemnie leczy prostytutki.W dzisiejszych czasach lekarzowi nic siÄ™ nie stanie, nawetgdy wszyscy siÄ™ dowiedzÄ…, że robi sterylizacjÄ™ aligatorom tymi samymi narzÄ™dziami,których używa w swoim gabinecie.Ale w 1940 ludzie byli bardziej.wybredni.WiÄ™c ro-zumiecie, musiaÅ‚am myÅ›leć o sobie i musiaÅ‚am chronić lekarza, moje dziewczÄ™ta.Joshua podszedÅ‚ do krzesÅ‚a starej kobiety.PrzyglÄ…daÅ‚ siÄ™ jej, nie wyÅ‚Ä…czajÄ…c prostejsukni, fartuszka, ciemnobrÄ…zowych poÅ„czoch, ciężkich czarnych butów i jedwabistegobiaÅ‚ego kota, próbujÄ…c przeniknąć przez ten babciowaty obraz do kryjÄ…cej siÄ™ pod nimprawdziwej kobiety. Czy przyjmujÄ…c trzy tysiÄ…ce dolarów od Katarzyny, również nie wzięła pani na sie-bie jakiejÅ› odpowiedzialnoÅ›ci? Nie prosiÅ‚am jej, by przyjeżdżaÅ‚a do mojego lokalu, aby tam urodzić dziecko odpowiedziaÅ‚a pani Yancy. Mój interes byÅ‚ wart o wiele wiÄ™cej niż trzy tysiÄ…ce do-larów.Nie miaÅ‚am zamiaru pozbywać siÄ™ wszystkiego tylko dla zasady.Bo pan uważa,że tak powinnam byÅ‚a postÄ…pić?  PotrzÄ…snęła siwÄ… gÅ‚owÄ… z niedowierzaniem. JeÅ›lipan tak naprawdÄ™ myÅ›li, to żyje pan w Å›wiecie snów, drogi panie.Joshua wpatrywaÅ‚ siÄ™ w kobietÄ™, niezdolny przemówić z obawy, że bÄ™dzie na niÄ…wrzeszczaÅ‚.Nie chciaÅ‚ być wyrzucony z jej domu, dopóki nie bÄ™dzie pewien, że po-wiedziaÅ‚a mu absolutnie wszystko, co wie o ciąży Katarzyny Anny Frye i o blizniÄ™tach.BlizniÄ™tach!382  ProszÄ™ posÅ‚uchać, pani Yancy  powiedziaÅ‚ Tony. Krótko po przyjÄ™ciuKatarzyny do siebie odkryÅ‚a pani, że ona Å›ciskaÅ‚a siÄ™ pasami i że przez to mogÅ‚a stracićswoje dziecko.Sama pani przyznaÅ‚a, że tak mówiÅ‚ lekarz. Tak. PowiedziaÅ‚, że Katarzyna może także umrzeć. No to co? Zmierć dziecka albo Å›mierć rodzÄ…cej kobiety  przez to pani zakÅ‚ad zostaÅ‚by za-mkniÄ™ty równie szybko, jak przez wezwanie gliniarzy do kobiety, która cierpiaÅ‚a narozstrój nerwowy.Jednak nie odprawiÅ‚a pani Katarzyny, kiedy byÅ‚ jeszcze na to czas.WiedzÄ…c, że to ryzykowna propozycja, zatrzymaÅ‚a pani te trzy tysiÄ…ce i pozwoliÅ‚a jejpani zostać.Ale chyba sobie pani uÅ›wiadamiaÅ‚a, że gdyby ktoÅ› umarÅ‚, to musiaÅ‚aby topani zgÅ‚osić na policjÄ™ i ponieść ryzyko, że paniÄ… zamknÄ…. %7Å‚aden problem  oÅ›wiadczyÅ‚a pani Yancy. Gdyby umarÅ‚y niemowlÄ™ta, to wy-nieÅ›libyÅ›my je w walizce.PogrzebaÅ‚oby siÄ™ je po cichu na wzgórzach w OkrÄ™gu Marin.Albo może obciążylibyÅ›my walizkÄ™ i spuÅ›cili jÄ… z mostu Golden Gate.Joshua ledwie panowaÅ‚ nad nieodpartÄ… potrzebÄ… schwycenia starej kobiety za siwykok i Å›ciÄ…gniÄ™cia jej z krzesÅ‚a; wyrwania jej z tego samozadowolenia.Zamiast tego od-wróciÅ‚ siÄ™, zrobiÅ‚ gÅ‚Ä™boki wdech i zaczÄ…Å‚ znowu kroczyć po kwiaciastym bieżniku, wpa-trujÄ…c siÄ™ groznie w podÅ‚ogÄ™. A co z KatarzynÄ…?  spytaÅ‚a RitÄ™ Yancy Hilary. Co by pani zrobiÅ‚a, gdyby toona umarÅ‚a? To samo, co z blizniÄ™tami, gdyby urodziÅ‚y siÄ™ martwe  odpowiedziaÅ‚a pani Yancypogodnie. Tylko że, naturalnie, nie moglibyÅ›my wsadzić Katarzyny do walizki.Joshua przystanÄ…Å‚ na przeciwlegÅ‚ym koÅ„cu bieżnika i obejrzaÅ‚ siÄ™ z przerażeniem nakobietÄ™.Nie próbowaÅ‚a być zabawna.ByÅ‚a caÅ‚kowicie nieÅ›wiadoma ponurego dowcipuzawartego w tym prostym oÅ›wiadczeniu; zwyczajnie stwierdzaÅ‚a fakt. Gdyby coÅ› siÄ™ staÅ‚o, wyrzucilibyÅ›my ciaÅ‚o na Å›mietnik  mówiÅ‚a pani Yancy,nadal odpowiadajÄ…c na pytanie Hilary. I tak byÅ›my to zaÅ‚atwili, że nikt by siÄ™ nie do-wiedziaÅ‚, że Katarzyna kiedykolwiek zjawiÅ‚a siÄ™ u mnie.No, tylko bez takiego zgorsze-nia i potÄ™pienia, mÅ‚oda damo.Nie jestem morderczyniÄ….Mówimy o tym, co bym zro-biÅ‚a  co każda rozsÄ…dna osoba w mojej sytuacji by zrobiÅ‚a  gdyby ona albo dzieckoumarÅ‚y naturalnÄ… Å›mierciÄ….NaturalnÄ… Å›mierciÄ… [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl