[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Za przewodem panny Katarzyny, kroczącej na czele jak generał, przeszli wszyscy do sąsiedniej izby.- A pan? - zwrócił się pan Wojciech cierpko do aptekarza.Aptekarz spojrzał na niego ponuro ciężkim, ołowianym spojrzeniem i nie odpowiedział.Zastygł w bezruchu jak gdyby śmiertelnie zobojętniały wobec wszystkich spraw nędznego tego świata.- Jak się panu podoba… - mruknął pan Wojciech i począł patrzeć przez okno.Dookoła sadzawki kroczył powoli Dziurawiec, wiodąc za rękę Maciusia, który stąpał ostrożnie po żwirze i słuchał zachłannie jakiejś wesołej opowieści tymczasowego opiekuna, bo twarzyczka chłopca była promiennie uśmiechnięta.Za nim włóczył się obszarpany, czarny kundel, łaszący się do dziecka i nie mogący pojąć w bystrym psim rozumie, dlaczego mimo serdecznie przyjaznych ruchów ogona chłopczyk nie zdradza ochoty do igraszek.Mościrzecki patrzył na swego ministra złym wzrokiem.„Oby mnie tylko ten fircyk nie zrujnował!” - pomyślał ze zgrozą.Spoza zamkniętych drzwi słychać było splątane, gorączkowe głosy.Gdyby nie ten przeklęty aptekarz.można by - pochwyciwszy ręką róg stołu - przysunąć się do drzwi i cośkolwiek usłyszeć.Po co ten czarny i poczerniony czort tkwi tutaj, jak gdyby na straży? Poza tym pan Wojciech poczuł dotkliwy głód.nie śmiał jednakże wobec tego nienawiścią nadzianego człowieka sięgnąć po zimną kurę, ukrytą w pobliżu pod przykryciem starej gazety.Jeżeli ta ponura sprawa dłużej potrwa, zacznie się wić z głodu, a na głodno źle się myśli Na głodno umieją myśleć tylko poeci i filozofowie.A przecie należy głęboko rozważyć, dlaczego na ten przykład ten długi dryblas tak niespodziewanie poszedł mu na rękę? Co w tym tkwi? Dryblas o niczym wiedzieć nie może.bo nikt o niczym nie wie.Więc dlaczego? Pewnie niemądry smarkacz pragnie się pochwalić, że dziesięć tysięcy rzucił jakby w błoto.Nie! To nie to… Ten drągal ma uczciwe.szczere oczy… Aha! Kocha się… Z całą pewnością zakochał się w tej pannicy i pragnie jej zapewnić pieniądze na wszelki wypadek…Dziesięć tysięcy!… Dla pana Wojciecha, szczególnie po sprzedaży lasu, nie jest to suma zawrotna.a zarobić na niej można dziesięć razy tyle.A tam radzą i radzą…Kura pachnie zgoła niebiańskim zapachem…Coraz tam głośniej… Aha.wracają!Jak zespół sędziów, co na salą sądową wraca po potężnej naradzie.zaczęli wchodzić Mościrzeccy płci obojga.Panna Katarzyna wiodła podniecone zastępy.Głodnemu panu Wojciechowi wydało się w gorączkowym widzeniu, że oto stąpa jakaś olbrzymia, apokaliptyczna kura wiodąca za sobą pulchne kurczęta.Potrząsnął mocno głową, aby z niej to straszliwe opadło odzienie.i patrzył niespokojnie na Mościrzecką gromadkę.z której wyrastała chmielowa tyczka z nasadzoną na jej końcu głową Ralfa, mile w tej chwili uśmiechniętego.Z twarzy panny Katarzyny nie mógłby nic odczytać nawet uczony Champolion, co pierwszy odczytał egipskie hieroglify.Twarz Sfinksa jest bardziej wymowna niż jej szlachetne oblicze.„Niebezpieczna baba! - pomyślał pan Wojciech.- Niebezpieczna i chytra”.Dopiero gdy wszyscy zasiedli w krąg.a nikt odezwać się nie chciał, on rozpoczął:- I cóż państwo uradzili?Ponieważ pytanie zwrócone było do całego zgromadzenia, nikt nie wiedział.kto ma odpowiedzieć.Błagalne spojrzenia skierowane były jednakże na pannę Katarzynę.która podniosła się niechętnie.Tak zaś była w tej chwili podobna do homeryckich bohaterów.że z głęboką słusznością można użyć homeryckiego wyrażenia: - „wzięła słowo i rzekła:”- Uradziliśmy.że trzeba panu pójść na rękę.I nas obowiązuje wspólne dobro rodu, więc pragniemy jak i Pan.aby to, co się wyłoni z nieznanej przyszłości, nie zostało rozdrobnione i aby nie powędrowało do obcych ludzi.Na to jednak nie wszyscy się zgodzili Na tym stanęło, że panna Janina odda obie swoje części, a matka Maciusia, która już jedną część panu odstąpiła jako równowartość utrzymania syna do pełnoletności, pragnie odstąpić panu i część drugą, ale za gotówkę.W ten sposób stałby się pan właścicielem prawie całego spadku prócz dwóch części Jana i Józefa i tej trzeciej, którą im oddała pani Marta Cegłowska.- Czy ja dobrze słyszę? - zdumiał się pan Wojciech [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl