[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Tymczasem ludzie ci wracają i medycyna jest wobec takich przypadków bezradna.Klasyczna definicja śmierci głosi, iż jest ona stanem,od którego nie ma już odwrotu, czyli inaczej jest onastanem nieodwracalnym.Stąd wszyscy ci, którzy powróciwszy opowiadają o swoich przeżyciach, naprawdęmartwi nie byli.Ich stan spełniał po prostu pewnekryteria określające śmierć na przykład, przestałoim na dłużej bić serce czy zanikł oddech.Znane nawetsą przypadki zamierania fal mózgowych i ponownegosamorzutnego ich pobudzenia.Osoby, u których nastąpiło drastyczne obniżenie temperatury ciała, nie zdradzają żadnej aktywności mózgowej, dopóki nie zostanąogrzane.Choć są bliskie śmierci, nie są jeszcze, na mocyprzyjętej definicji, martwe.Wiele podobnych sytuacji poddaje w wątpliwość stosowaną w reanimacji zasadę pięciu minut, zgodnie zktórą należy zaprzestać ratowania, jeśli serce przestało84 RAYMOND MOODYbić na dłużej niż pięć minut, gdyż wskutek braku tlenuw mózgu zachodzą nieodwracalne zmiany.Jednak rozwój techniki reanimacyjnej skłania do ponownego rozważenia tej reguły zrodzonej z doświadczenia.Znam pewnego mężczyznę, który ciężko ranny w wypadku samochodowym został przewieziony na pogotowie, gdzie po przybyciu karetki stwierdzono jego zgon.Umieszczono zwłoki na wózku i ukryto za kotarą.W tym czasie lekarze zajmowali się innymi ofiaramiwypadków.Po kilku godzinach, gdy przewożono go doinnej części szpitala, mężczyzna ten się poruszył! Choćbrak było oznak życia w postaci bicia serca czy reakcjizrenic, człowiek ów przeżył i żyje po dziś dzień.Inny mój rozmówca nosi ze sobą własny nekrolog.Przewieziono go do szpitala, stwierdzono zgon i podprześcieradłem odesłano do kostnicy.To niezwykłe, leczpo kilku godzinach mężczyzna ten samorzutnie ożył.Płynie stąd nauka, że nasza wiedza na temat fizjologiiumierania jest w gruncie rzeczy znikoma.A zatem ściślerzecz biorąc osoby takie nie umarły, ale były bliżejśmierci niż ktokolwiek z nas.JAKI MAJ STOSUNEK DO SWEGO CIAAA?W trakcie doświadczeń na granicy śmierci inaczej traktuje się swoje ciało fizyczne.Większość mych rozmówców uważa swoje ciało za powłokę dla ducha.W rezultacie mniej się obawiają otaczającego ich świata i nieprzejmują się opiniami na temat swego wyglądu zewnętrznego.Dlaczego intrygują nas doznania towarzyszące umieraniu 85Pewna osoba, którą zaliczam do grona moich najserdeczniejszych przyjaciół, wiodła całkiem zwyczajne życieaż do chwili śmierci" w czasie operacji woreczka żółciowego.Nastąpiło u niej zatrzymanie akcji serca i choćlekarz przez ponad dwadzieścia minut energicznie starałsię pobudzić serce, w końcu dał za wygraną i poleciłasystentowi wypełnić świadectwo zgonu.Płomyczek życia, jaki w niej się zatlił, zachęcił go do dalszych wysiłków i wreszcie udało mu się rozruszać jej serce.W tym czasie kobieta ta, oddzielona od ciała, obserwowała starania lekarzy i pielęgniarek walczących o jejżycie.Następnie wzniosła się tunelem do cudownejświetlistej krainy miłości, gdzie ujrzała w najdrobniejszych szczegółach wszystkie zdarzenia swojego życia.Ujrzała tam krewnych i przyjaciół, zmarłych przed laty,po czym stanęła przed wyborem czy chce wracać czypozostać.Choć trudna to była decyzja, ze względu namęża i córkę postanowiła wrócić.W ciągu dziesięciu lat, jakie minęły od tamtego wydarzenia, jej zdrowie stale się pogarszało.Kobieta ta macukrzycę i cierpi na przewlekłą chorobę kręgosłupa, naktórą kilkakrotnie była operowana.Mimo to, odkąd jąznam, nie słyszałem ani razu, aby się skarżyła na ból.Choć dolegliwość ta z pewnością przysparza jej cierpienia, jej postawę charakteryzuje promienna pogodaducha.Dowiedziałem się nawet ostatnio, że posunęłasię dalej w łamaniu ograniczeń narzuconych jej przezniedomagające ciało, wybierając się do wesołego miasteczka, gdzie spróbowała wszystkiego, z kolejką zataczającą pełną pętlę w powietrzu włącznie.Jest to dlamnie symbolem jej wiary w życie po śmierci.86 RAYMOND MOODYWiele osób, oddzieliwszy się od ciała, ma trudnościz jego rozpoznaniem.Przed odświadczeniami na granicy śmierci przyzwyczajeni byli do swego obrazu w lustrzanym odbiciu czy na fotografii, jednak przeżycia teukazały im ich ciało w zupełnie nowy sposób.Pamiętamszczególnie przypadek pewnego psychiatry.Powiedziałmi W życiu może ci się wydawać, że wiesz, jakwyglądasz.Tymczasem kiedy oddzielisz się od swegociała, trudno ci ustalić, które z tych wszystkich ciał naświecie należy do ciebie."Wędrował kiedyś po szpitalu wojskowym i nie potrafił odnalezć w masie tylu innych swego własnego ciałafizycznego.Opuścił nie tylko swe ciało, ale równieżbudynek szpitala, ponieważ zapragnął znalezć się w domu.Kiedy jednak zdał sobie sprawę, że stał się dlawszystkich niewidzialny i niesłyszalny, zawrócił i nanowo zaczął szukać swego ciała.Sprawiło mu to dużokłopotu, dopóki nie trafił na ciało ze znaczkiem swegobractwa, po którym poznał, że to jego.Inny mój rozmówca spadł na przewody wysokiegonapięcia.W wyniku oparzeń stracił nogi i część ręki.Na stole operacyjnym wyszedł z ciała.Spoglądającw dół, poczuł litość dla biednego człowieka", którytam leżał.Nie poznał swojego ciała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|