[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak na przykład, cesarz Kaligula miał swoją gwardię złożoną wyłącznie z dzikich Germanów, podobnie też poczynali sobie cesarze Rhomajów.Ongiś ich gwardię i prywatną armię cesarską tworzyli Goci, potem zaś Gepidzi, z czasem zastąpieni przez walecznych Sogdów z Sogdyjskiego Kraju.Cesarz Michał III, za radą swego przyjaciela i Wielkiego Koniucha, Bazylego, postanowił stworzyć gwardię przyboczną ze słynnych z waleczności Ascomannów zwanych na południu Warjagami lub Waregami od przysięgi „Variar”, którą między sobą składali.Aż do dalekiego Hedeby na półwyspie Jutów wysłał cesarz Bazylego, aby mu wielką drużynę przywiódł i do cesarskiego pałacu wprowadził.Długo płynął Bazyli do Hedeby, a gdy tam zwerbował trzystu pięćdziesięciu Ascomannów i przysięgę wierności od nich przyjął, siedem dni płynął na trzydziestu pięciu okrętach wzdłuż południowego brzegu Morza Sarmackiego zwanego też Ostsea albo Baltiką.Tak znalazł się u ujścia Visuli i zobaczył gród Gedana.Od niego postanowił-Bazyli zakupić żywność dla swojego wojska, gdyż czekała ich jeszcze bardzo daleka podróż wokół półwyspu Domesnes, rzeką Newą, a także Wołchow do rzeki Hypanis zwanej też Donapr.Spieszyło się Bazylemu, ponieważ już trwała jesień, a zimy na wschodzie bywały niezwykle surowe.Zląkł się książę Gedan tak wielkiej ilości okrętów i wojowników u granic swego księstwa, tedy zezwolił Bazylemu, aby okręty zacumowały przy lewym, niezamieszkałym brzegu Visuli i rozkazał dostarczyć im żywność.Lecz Wielkiego Koniucha cesarza Rhomajów nie wypadało mu nie przyjąć gościnnie w swoim grodzie.Wysłał więc po Bazylego specjalną łódź i Wielki Koniuch w otoczeniu trzech nowo zwerbowanych Waregów przybył na ucztę do księcia Gedana, gdzie przyjęty został z wielkimi honorami.Bazyli był rosłym i bardzo silnym mężczyzną, o ciemnej i krótko przystrzyżonej brodzie, o czarnych gorejących oczach.Ubrał się w purpurowy strój haftowany złotymi nićmi, na sobie miał pancerz z pozłacanej blachy, a w wysadzanej drogimi kamieniami pochwie nosił miecz z damasceńskiej stali.Na jego głowie widniał złoty hełm z pawimi piórami.Mówił swobodnie w mowie Sklavinów, ponieważ, jak to oświadczył Gedanowi, urodził się w kraju zwanym Makedonia, zasiedlonym przez ludy sklavińskie.Nie ukrywał, że wywodzi się z prostej rodziny i tylko łaska cesarza wyniosła go aż do godności Wielkiego Koniucha.Na palcu lewej ręki ciągle obracał złoty pierścień z rubinem, znak łaski cesarskiego wuja, wielkiego wodza Bardasa, którego zresztą w kilka lat później zasztyletował na oczach cesarza.Był bowiem Bazyli nie tylko silny, ale przebiegły i okrutny.chętnie brał miecz do ręki, ale nie gardził trucizną oraz damasceńskim sztyletem.Tego to człowieka po uczcie u księcia Giedana wyprowadził wróż Gwido na wysokie obwałowania grodu i pokazał mu najpierw zielonkawe fale morza, bijącego o brzegi i staczającego nieustanną bitwę z wodami Visuli, a później przechadzającego się po brzegu samotnego młodzieńca o bardzo białych włosach.- Czy mógłbyś, Wielki Koniuchu cesarza Rhomajów - zaczął rozmowę Gwido - dopomóc w naszym kłopocie i kazać swoim trzem wojownikom, aby zabili tego oto młodzieńca?- Cóż on zawinił? - spytał Bazyli i obrócił pierścień na swoim palcu.- Uratował od śmierci córkę księcia Gedana i należy mu się od nas wdzięczność.Ale gwiazdy mówią, że ten człowiek w przyszłości może mieć wpływ na losy naszego księstwa, dlatego powinien zginąć.- Kim on jest?- Mówi o sobie, że pochodzi z kraju Spalów i jest synem olbrzyma, zrodzonym jednak ze zwykłej kobiety.Kraj Spalów, Wielki Koniuchu, znajduje się gdzieś na południu, w połowie biegu rzeki Visuli.Bazyli lubił patrzeć na walkę, a nawet na zabijanie ludzi.Ze swej drogi do władzy usunął wielu albo swoim mieczem, albo sztyletem.Nie przejęły go wywody Gwida, świadczące o wielkiej niewdzięczności księcia Gedana.Czym bowiem była wdzięczność? W kilka lat później własnymi rękami zadusił cesarza Michała III i sam został cesarzem, dając początek dynastii zwanej Makedońską.- Czy książę Gedan nie ma dosyć wojowników, aby zabić tego młodzieńca? - zapytał, znowu obracając złoty pierścień na swoim palcu.- Nie chcemy, aby na nas spadła jego krew [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl