[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po kolacji Peter zapytał towarzyszkę, czy odwiezie ją jejkierowca, czy ma wezwać taksówkę. – Kierowca z Keyaki odwiezie nas oboje, bowiem nocu-jemy w tym samym hotelu.Mam apartament obok twojego.Peter spojrzał uważnie w oczy Satoko, ale nic z nich niewyczytał, bowiem miała je spuszczone.Wiele myśli prze-biegło mu przez głowę, ale żadnej z nich nie nadał kształtupytania.Zapytał za to o co innego. – Jak mam przywołać samochód? – Ależ Peterze! – powiedziała z wyrzutem.– Nie trzeba goprzywoływać.Soseki, gdyby nie było go tam, gdzie jest mipotrzebny, straciłby cały szacunek, jaki ma do samego siebie.#Infover WM qnfn02zdscwrakvvz0l6hmwtnqnb4t0fhlruytyr# „No tak!” – pomyślał.„Zapomniałem, że to Japonia.Zapewne, by odzyskać honor, nazajutrz przyniósłby jej swójodcięty własnoręcznie palec zawinięty w serwetkę”.Samochód oczywiście czekał obok wyjścia.W Palace Hotel wjechali windą na swoje piętro i Peterodprowadził Satoko pod drzwi jej apartamentu, dziękującponownie za wieczór i niespodziankę.Rozstali się, kłaniającsię sobie i życząc dobrej nocy.Po wejściu do swojego numeru Peter zrobił trochę po-rządku wśród porozrzucanej w pośpiechu zawartości wa-lizek i wziął prysznic.Gdy wyszedł z zaparowanej kabiny,pomyślał z niezadowoleniem, że nie zapytał, o której jutrojadą do Takasaki.Jednak to, że Satoko nie umówiła się z nimna ranny wyjazd, spowodowało nawrót myśli z kolacji. „Dziwne!” – pomyślał.„Cóż, wstanę jutro przed szóstą,wcześniej chyba nie wyruszymy.Za to teraz trzeba się spa-kować”.Nie zdążył jednak włożyć do walizki wizytowych butów,gdy usłyszał pukanie.Spojrzał na zegarek – dochodziła północ.Ruszył na poszukiwania kąpielowego ręcznika i zanimprzewiązany nim doszedł do wejścia, pukanie ponowiło się.Uchylił drzwi.Na korytarzu stała Satoko.Jej luźna, nieprzepasana suk-nia, z połami przytrzymywanymi ręką przed rozchyleniemsię, nasunęła Peterowi natychmiastowe skojarzenie z asy-stentkami na dzisiejszym pokazie shibari.Tym samym kilkapytań, których nie zadał w restauracji, doczekało się odpo-wiedzi.Wpuścił ją i odwrócił się ku niej.Satoko skłoniła głowę i wręczając mu to, z czym przyszła,głosem pełnym uszanowania wymówiła tylko jedno słowo: – Panie!Puszczone poły sukni odsłoniły nagi brzuch z bladym,głębokim śladem wgniecenia po dopiero co zdjętym saku-ranbo.W wyciągniętych rękach trzymała zwoje nawa.56 ⁄57#Infover WM ew2wwdx8pdve8ol6nlu2h1bd0swhd6q4smbtddfe#Rozdział 6W poniedziałkowe przedpołudnie, po zameldowaniu sięw sekretariacie, Peter został przez pannę Kamio natych-miast wprowadzony do gabinetu dyrektora Hirai.Po – jakna Japończyków, którzy ujmująco grzeczni wobec szefówi klientów, podwładnym okazywali chłodną wyższość – dośćserdecznym powitaniu zajęli miejsca na matach przy niskimstoliku.Skończywszy podyktowane etykietą uprzejmości,podczas których panna Midori z ukłonami postawiła przednimi czareczki z herbatą i ciasteczka ryżowe, naczelny zagaił: – Zanim przejdziemy do szczegółów, powiem, że mamyzamiar zaproponować panu pracę w naszym kolejnym za-kładzie.Jak pan, panie Abel, zapatruje się na przedłużeniekontraktu z nami?Gdy Peter ostrożnie wyraził zainteresowanie, napomy-kając, że ostateczna zgoda zależy oczywiście od warunków,Japończyk kontynuował. – Panie Abel, to, o czym teraz będziemy mówić, jak i w ogó-le wszystko, czego pan się dowie w czasie tej bytności u nas,proszę traktować jako wiadomości poufne.Otóż Keyaki po-stanowiła wybudować nowy zakład w nowym kraju.Ten krajto Rosja.Peterowi nie udało się zachować kamiennej twarzy à laBuster Keaton.Czyżby po piętnastu latach jego tułaczki –z Estonii przez Finlandię i Niemcy do Stanów Zjednoczonych,potem Kanady i Australii – teraz koło miało się zamknąć? – Tak, wiemy, że Rosja jest panu dobrze znana.My tu,w Japonii, zdaje się podobnie jak pan, nie myślimy o niejbez emocji, ale interesami nie powinny rządzić uczucia.Za-dania, jakie planujemy panu powierzyć w nowym miejscu,mają znaczenie strategiczne.Chcemy wykorzystać pańskie#Infover WM wm6mwerxatk4wmehubvbhc0iqztb6ymmpcnkjfvd#umiejętności techniczne i organizacyjne – to oczywiste.Pan, panie Abel, ma jednak jeszcze jedną cechę nie do przecenienia w tych warunkach – otóż zna pan rosyjską specyfikęi język w stopniu nieosiągalnym dla nas, którzy uczymy sięgo w wieku dojrzałym.W Japonii nie ma bowiem wielu lu-dzi, którzy kształcili się w Rosji i znają Rosję tak jak pan.Dlatego widzimy pana w roli nie tylko menadżera odpo-wiedzialnego za maszyny i procesy, ale i za kadry.Będziepan naszą kartą atutową w tamtejszych stosunkach i zawi-łościach biurokratycznych [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl