[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.– Przecież to Smart.Samochodzik wygląda jak jakiś wypierdekzrobiony z resztek SUV-a.Wcale bym się niezdziwił, gdyby Westford powiedział, że to jedna ztych zabawek, którymi jeżdżą dzieci.– Jest energooszczędny.Moja żona jeździ SUV-em, a ja jeżdżę tylko do pracy i z powrotem, więcto był idealny wybór.Możesz poprowadzić, jeśli chcesz.– Możesz jechać moim wozem – mówi Alex.– Nie, dzięki – odpowiadam, otwieram drzwiSmarta i wciskam się na siedzenie dla pasażera.Od środka auto nie wydaje się takie małe, ale mimo to nadal czuję się, jakbym siedział wminiaturowym statku kosmicznym.Wniecałągodzinęsędziaprzyznajeprofesorowi tymczasową opiekę nade mną izgadza się na mój udział w programie REACH,zamiastskazywaćmnienapobytwpoprawczaku albo pracę społeczną.Alex naszostawia, bo ma test, więc nowy opiekun musimnie zapisać do REACH, a potem odwieźć doszkoły.Siedziba REACH mieści się w budynku zbrązowej cegły, który znajduje się kilkaprzecznic od szkoły.Czekamy chwilę w holu, apotem wołają nas do biura dyrektora.Wita się z nami ogromny biały facet, którymusi chyba ważyć jakieś sto czterdzieścikilogramów.– Nazywam się Ted Morrisey i jestemdyrektorem tego ośrodka REACH.A ty pewniejesteś Carlos.– Przerzuca akta.– Powiedz mi, dlaczego tu jesteś.– Nakaz sędziego – odpowiadam.– W twoich aktach jest napisane, że w zeszłypiątek zostałeś aresztowany za posiadanienarkotyków.– Podnosi wzrok.– To poważnyzarzut.Tylko dlatego, że mnie złapali.Problem w tym,żejestemMeksykaninemimampowiązania z gangiem.Ten gość nigdy nieuwierzy, że mnie wrobili – takie cuda się nie zdarzają.Na pewno każdy dzieciak, który tutrafia, mówi mu, że nie zrobił tego, za co go wsadzili.Dowiem się, kto mnie wrobił… i wkońcu się zemszczę.Morrisey przynudza przez następne półgodziny.W skrócie chodzi o to, żebym miałkontrolęnadswoimprzeznaczeniemiprzyszłością.To moja ostatnia szansa.Jeśli chcę odnieść sukces, program REACH da minarzędzia, które pomogą wykorzystać cały mójpotencjał, ble, ble, ble.Jak ukończę program,konsultanci zawodowi, którzy udzielają radwszystkim absolwentom REACH, pomogą miznaleźć pracę albo dostać się do wyższej szkoły.Kilka razy powstrzymuję ziewanie.Zastanawiamsię, jak Westford może tu siedzieć i wysłuchiwaćz poważną miną tych bzdur wygłaszanych przezMorriseya.– I musisz mieć świadomość – mówi Morrisey,wyjmując informator dla uczniów i przerzucająckartki – że w ciągu roku będziemy robić nachybił trafił testy na obecność narkotyków.Todotyczywszystkichuczniówobjętychprogramem REACH.Jeśli będziesz miał przysobie narkotyki albo wykryjemy ich ślady worganizmie, to powiadomimy twojego opiekunaizostanieszwykluczonyzprogramuiwyrzucony ze szkoły.Bezpowrotnie.Większośćnastolatków trafia wtedy do więzienia za różnewykroczenia.Morrisey podaje Westfordowi i mnie kopięregulaminuobowiązującegowREACH.Następnie splata ręce na ogromnym brzuchu iuśmiecha się, ale to tylko pozory, na które nie daję się nabrać.Jest twardzielem i nie bierze jeńców.– Jakieś pytania? – mówi spokojnym głosem,ale nie mam wątpliwości, że potrafi nimwydawać rozkazy głośniej niż sierżant w wojsku.Profesor patrzy na mnie.– Myślę, że wszystko jasne – mówi.– Świetnie.To pozostaje jeszcze jedna sprawado załatwienia, a potem możesz wracać doszkoły.– Podaje nam kartkę.– To umowapotwierdzająca, że przedstawiłem ci regulaminREACH, że go rozumiesz i zgadzasz sięprzestrzegać zawartych w nim zasad.Wychylam się do przodu i widzę trzy linie napodpisy.Jedna dla mnie, druga dla mojegorodzicalubopiekuna,atrzeciadlaprzedstawiciela REACH.Umowa stwierdza:Ja,niżejpodpisany…………………….oświadczam, że rozumiem regulamin ośrodkaREACH,zktórymzostałemszczegółowozapoznany, i zgadzam się przestrzegać jegozasad [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl