[ Pobierz całość w formacie PDF ] .On będzie drugim Rudolfem Valentino.On będzie drugim Gary Cooperem.Ten chłopiec to jeden z tych prawdziwych talentów: wszystkie wielkie gwiazdy pragną z nim pracować.Carole Lombard szuka na gwałt filmów, żeby grać z tym chłopcem.A ty go chcesz za marne siedemset pięćdziesiąt dolarów! Adolph, powiem ci, co zrobię.Ja ci dam tego chłopca zadarmo.Za darmo! Przed chwilą proponowano mi siedemset pięćdziesiąt dolarów, a teraz mam być oddany za nic!- Ja ci go dam za darmo - powtórzył Charlie.- Ty mu tylko pozwól zagrać w „Duszach na morzu”.Nie płać mu ani centa, ale jeżeli zechcesz mieć prawo do niego, będziesz mu płacić dwa tysiące dolarów tygodniowo.Zgoda?Adolph odpowiedział:- Umowa stoi.Też mi umowa!.mam grać tę rolę za nic! Kiedyśmy wychodzili z dyrekcji, byłem okroprye przygnębiony.Charlie zobaczył to.- Co ci jest, chłopcze?- Panie Feldman, on panu zaproponował siedemset pięćdziesiąt dolarów tygodniowo przez czterdzieści tygodni.- Chłopcze, tu trzeba iść na całego: jeżeli masz być ze mną, w ten właśnie sposób będziemy wszystko rozgrywali.Posłuchaj, Carole Lombard została gwiazdą wcale nie z dnia na dzień.To jest sprawa agentów i tak właśnie chcę załatwiać twoje interesy.Czy ty wierzysz w siebie?- Wierzę.- No to dadzą ci dwa tysiące dolarów na pewno.Klnę się na moją duszę, że w ciągu dwóch miesięcy najdalej zaczniesz zarabiać dwa tysiące dolarów tygodniowo przez czterdzieści tygodni, czyli osiemdziesiąt tysięcy dolarów rocznie.Czy nie warto zaryzykować, żeby mieć tyle?- Tak proszę pana, ale ja teraz jestem bez grosza.- No, potrzebujesz pieniędzy?- Nie, proszę pana, na razie nie, ale.Charlie wyciągnął książeczkę czekową i wypisał czek na pięć tysięcy dolarów.- Weź, to twoje.Oto jak ja w ciebie wierzę.Posłuchasz mnie i za dwa miesiące będziesz już zarabiał dwa tysiące dolarów tygodniowo.- Tak, ale to zależy od tego, czy dostanę tę rolę.- Dostaniesz tę rolę.Wróciłem do Carole i opowiedziałem jej dokładnie, jak było.Pokładała się ze śmiechu.- No widzisz, to cały Charlie.i on ma rację, Tony, on ma rację.Kupiliby cię za pięćset dolarów tygodniowo, ale do diabła, co to jest.Tam, gdzie chodzi o pieniądze, trzeba sobie powiedzieć: wóz albo przewóz.Albo będziesz ten największy, albo wrócisz do kopania rowów!- Dał mi czek na pięć tysięcy dolarów.- Idź i zrealizuj ten czek natychmiast.Charlie zrobił piękny gest, ale ty idź, zrealizuj i otwórz konto w banku.Teraz on będzie musiał zapracować na zwrot tych pięciu tysięcy.Tak więc miałem w banku pięć tysięcy dolarów i grałem w „Weselu na Waikiki”, za co dostawałem wysoką gażę.I zawiadomiono mnie telefonicznie, żebym się przygotował do roli w „Duszach na morzu”, jednej z dwóch głównych ról w tym filmie z Gary Cooperem.I Adolph zadzwonił do Charlie go i powiedział, że dał się nabrać na głupią umowę.Charlie poprowadził mnie znów do dyrekcji.Zukor oznajmił:- Rozmyśliłem się.Będę temu chłopcu dawał tysiąc dolarów tygodniowo.I znów zaczęły się pertraktacje, i znów ja między nimi dwoma szalałem.Charlie prychnął:- Tysiąca dolarów to ja nie chcę.Ty miałeś swoją szansę.Ty mogłeś mieć go za tysiąc dolarów.Powiedziałem ci: tysiąc pięćset, ale jeszcze targowałeś się ze mną.Ja mu niedawno wypłaciłem pięć tysięcy na moje własne ryzyko.On tam zacznie w poniedziałekrano pracować z Gary Cooperem, więc możesz zobaczyć pierwsze zdjęcia i dopiero wtedy mi powiedzieć, czy chcesz go, czy nie.Jeżeli nie będziesz chciał tego chłopca, on ci zagra za darmo; jeżeli będziesz chciał, on cię musi kosztować dwa tysiące dolarów tygodniowo.I na tym koniec.W rezultacie przez następny tydzień mierzyłem cudowne mundury marynarki wojennej: miałem grać porucznika.Bardzo odpowiadała mi ta rola i już znałem scenariusz od deski do deski na pamięć.W poniedziałek rano ulokowano mnie w garderobie gwiazdor-skiej obok garderoby Carole Lombard, zresztą dzięki jej staraniom.Był to domek nieduży, ale z salonikiem ł z łóżkiem, z lodówką i piecem - rzeczywiście luksusowa kawalerka.Ledwie ukończyłem dwadzieścia jeden lat i oto jak daleko zajechałem! Teraz nie musiałem chodzić do rekwizytorni - rekwizytornia miała przychodzić do mnie.No, siedziałem w tej mojej garderobie, czekałem i czekałem, i nikt nie przychodził.Więc zadzwoniłem do Wally'ego Westmore.- Czy mam przyjść do charakteryzacji? - zapytałem.- Hmm.no.Tony, nie, nie.Siedź tam w garderobie, ja do ciebie zadzwonię.- Dobrze - powiedziałem i zadzwoniłem do Joego Egleya.- Joe, jestem w garderobie.Rany boskie, początek pracy o dziewiątej, a jeszcze nie przynieśli mi kostiumów.- Chłopcze, nie rozmawiałeś z Henrym Hathawayem?- Nie.- Nikt tam do ciebie nie przyszedł porozmawiać?- Nie, Joe.A dlaczego? Czy zmienili rozkład?- No, nastąpiła pewna mała zmiana.hmm.Poczekaj, zaraz będę u ciebie.Dosyć szybko Joe wszedł do garderoby.- Chłopcze, nie powiedzieli ci?- Nie, o czym?- Słuchaj, więc może byś poszedł do Henry'ego Hathawaya na scenę numer dziewięć.I Joe zaprowadził mnie tam.Prosiłem, żeby wszedł razem ze mną, ale nie chciał.Kiedy wchodziłem, zaległa cisza.Zobaczyłem, że Henry Hathaway jest i że George Raft gra moją scenę.Tę właśnie scenę, której próby robiłem.Odwróciłem się i wyszedłem.Z garderoby zadzwoniłem do Charliego Feldmana.- Kto mówi? - zapytała sekretarka.- Tu Anthony Quinn.- Chwileczkę.- I usłyszałem jakieś przytłumione szepty.Po dosyć krótkiej chwili sekretarka znów się odezwała: - Niestety, pana Feldmana nie ma.Czy poprosić go, żeby zadzwonił do pana, panie Quinn?- Tak, jestem w garderobie.Będę czekał tutaj.Czekałem cały dzień.Dzwoniłem do pana Feldmana chyba z dziesięć razy, ale wciąż go nie było.W końcu Carole wróciła do swojej garderoby: zobaczyłem światło, więc zastukałem do jej drzwi.Wpuściła mnie i posadziła na kanapie.Podała mi szklankę z nie rozcieńczonym alkoholem.- Tony - powiedziała - takie rzec/y zdarzają się każdemu.Mnie też się zdarzały.Przyjmij to jak mężczyzna.- Pal licho tę rolę, panno Lombard.Chodzi mi tylko o to, że mogłem mieć kontrakt na pięćset dolarów tygodniowo.Pan Zukor proponował mi nawet tysiąc, a teraz nie mam nic.- Jak to nic? Masz te pięć tysięcy dolarów, które dał ci Charlie, i masz przyjaciela we mnie.Dobrze, tym razem ominęła cię wielka sprawa.Ale następnym razem może nie ominie.Ach, prawda, jest dobra wiadomość dla ciebie.De Mille widział już twoje zdjęcia próbne i poważnie myśli nad powierzeniem ci głównej roli w filmie „Korsarz”.Rozmawiałam ze Starym.Wydaje mi się, że masz piekielnie dużą szansę.Zatelefonowała do de Mille'a.- Słuchaj, C.B., naprawdę bierzesz pod uwagę Tony'ego Quinna do tej roli w „Korsarzu”?De Mille odpowiedział, że tak.Ucieszyła się:- Doskonale.Jak ci pewnie wiadomo, Tony przeżywa teraz wielki wstrząs.George Raft wrócił, więc on stracił tę rolę.Myślę, że Tony ma niezwykły talent.Zresztą ty wiesz, C.B., że Paramount zaproponowała mu ogromny kontrakt, ale ja mu poradziłam, żeby się nie zgodził.Więc, jeżeli rzeczywiście bierzesz go pod uwagę.De Mille przerwał jej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|