[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Każda próba zmiany,umotywowana brakiem akceptacji, jest pewną formą wypierania i tłumienia.Mówiąc o zmianie, nie mamy na myśli stania się "lepszą" osobą.Mówimy o zmianieczłowieka, którym myślimy, że jesteśmy, w kogoś, kim naprawdę jesteśmy i zawsze byliśmy.A więc niepotrzebna jest żadna zmiana; chodzi tylko o zmianę punktu widzenia.Prawdziwazmiana nie polega na staniu się "lepszym", "ładniejszym", "szczuplejszym", lecz na odkryciuw sobie nowych doświadczeń, na pragnieniu coraz głębszego odkrywania siebie,dowiadywaniu się o sobie coraz więcej, by móc widzieć siebie wyrazniej i jaśniej.Toprowadzi do wielkiej zdrowej przemiany w spojrzeniu na siebie, a nie do chęci stania się kimśinnym, niż jesteśmy.Często nie dostrzega się różnicy między a k c e p t a c j ą a o b o j ę t n o ś c i ą.Niektórzy ludzie w swoich wysiłkach kochania i akceptowania siebie tłumią to, czego w sobie164nie lubią.Tacy ludzie osiągają pewnego rodzaju zobojętnienie na siebie i biorą je za miłość.Nie troszczą się o to, co się wydarza, godząc się z rezygnacją na wszystko.Jest tozaprzeczenie samoakceptacji, która zawsze pełna Jest troski i dbałości o siebie oraz o to, cosię dzieje w naszym życiu.Obojętność jest, w istocie, nienawiścią do siebie i wycofaniemświadomości z życia.Akceptacja jest zawsze zaangażowaniem w życie, choć brakiemprzywiązania do wyników działania.Zobojętniali ludzie nie troszczą się o życie, ponieważ nieczują się godni szczęścia, ani teraz, ani w przyszłości.Obojętność może nawet kryć w sobieszukanie kary i sytuacji, w których można doznać krzywdy (np.nieudany związek).Jestformą odrzucenia siebie.Dopóki nie jesteśmy gotowi otwarcie przyznać, że nie lubimy pewnych części siebie,dopóki nie staniemy się całkowicie uczciwi wobec siebie, dopóty będzie trwała zabawa wwypieranie, tłumienie, udawanie ofiary, tworzenie nowych ministrów zabawa, która będzienas coraz bardziej usypiać.KROK 2: UWOLNIJ SI OD OJCAPoczucie własnej wartości jest w specyficzny sposób związane z ojcem.Miłośćotrzymywana od matki jest w dużej mierze bezwarunkowa.Jakkolwiek byśmy jej nietraktowali, matka kocha nas bez względu na wszystko.Taka jest natura matek.Kochają nasjedną z najczystszych form miłości.Z ojcem rzecz się ma inaczej trzeba zasłużyć na jegomiłość.Może tak nie być w rzeczywistości, ale tak jest w percepcji dorastającego dziecka.Wwieku mniej więcej siedmiu lat zaczynamy odkrywać tatę.Pragniemy go zadowolić, zdobyćjego miłość.W tym okresie rodzi się poczucie własnej wartości i ojciec zaczyna odgrywaćważną rolę w naszym życiu, czy jest, czy go nie ma.Jego wpływ bądz brak tego wpływukształtuje w dużym stopniu naszą samoocenę.Dorastając, mogliśmy odkryć, że nie jest tak wspaniały, jak sobie wyobrażaliśmy, istopniowo ogarniało nas rozczarowanie.Zrzuciliśmy go więc z piedestału.Idealizacjęzastąpiła pogarda.Albo też stłumiliśmy swoje rozczarowanie i ustawiliśmy go jeszcze wyżej,nadal pielęgnując Jego nierealistyczny obraz.Nie chcieliśmy zauważyć, że jakaś jego częśćmoże nie być doskonała.To się często zdarza, gdy ojciec wcześnie umiera, a my snujemyfantazje na jego temat.Pozwólmy mu odejść.Pozwólmy mu być takim, jaki jest -z jego słabościami, lękami iułomnościami, a także z jego zaletami.Porzućmy dziecinne wyobrażenia o "supertatusiu",który zawsze jest przy nas i sprawia, że nasze życie jest wspaniałe.Nie każmy mu nadal byćojcem.Uwolnijmy go.Pozwólmy mu być mężczyzną, który nie dał nam dość miłości i niebyło go przy nas, gdy go potrzebowaliśmy.Nie oznacza to, iż mamy go wyrzucić z naszegożycia, udawać, że jest martwy lub że go nigdy nie było.Szanujmy go za istotną rolę, jakąodegrał we wprowadzaniu nas w świat.Szanujmy go za to, że odegrał tak istotną rolę wwychowaniu nas, czy była ona mała, czy duża.Wykreślenie go byłoby wykreśleniemzasadniczej części nas samych.Przebaczmy mu i uwolnijmy się od niego emocjonalnie, jeślijest w nas jakiekolwiek poczucie krzywdy.Zobaczmy, że cokolwiek "złego" zrobił,przyczyną było jego zranione wewnętrzne dziecko, takie samo, jak nasze.Prawdopodobniewiedział o wiele mniej o zasadach funkcjonowania życia, niż my teraz wiemy.Przestańmytrzymać go w obszarze bólu i konfliktu.Okres kształtowania się poczucia własnej wartości był dla nas niezwykle ważny, a sposób,w jaki ocenialiśmy wówczas naszego ojca, w dużej mierze zadecydował o tym, jak bardzosami uwięziliśmy się w pułapce starych wzorców.Ojciec odgrywał większą rolę w tymczasie, niż sobie zwykle wyobrażamy.Gdy się od niego uwolnimy, znajdziemy się w zupełnienowym wymiarze, co niezwykle wpłynie na naszą samoocenę.Zdejmijmy go z piedestału,jeśli tam go umieściliśmy.Niech będzie kimś, kto jest nam równy, ani większy, ani mniejszy,165byśmy nie spoglądali na niego z góry lub z dołu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|