[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie powinno więc ono przeciwdziałać, gdy zacznie się urzeczywistniać to, co stać się powinno, mianowicie, gdy powstawać będą szkoły prywatne, a życie gospodarcze oprze się samorzutnie na własnych podstawach.Nie ma jednak potrzeby zamykać z dnia na dzień szkół państwowych, ani likwidować państwowych urządzeń gospodarczych.W miarę urzeczywistniania skromnych być może zaczątków, dostrzeżemy możliwości stopniowej redukcji aparatu państwowego w dziedzinie oświaty i gospodarki.Potrzeba jednak przedewszystkiem, aby jednostki, które są przeświadczone o słuszności powyższych lub pokrewnych idej, zajęły się ich rozpowszechnianiem.Jeżeli idee te znajdą zrozumienie, to obudzą zaufanie do możliwości zdrowego przekształcenia obecnych stosunków w taki sposób aby pozbawić je ich cech ujemnych.Takie zaufanie jest jednak jedynem źródłem, z którego płynąć może naprawdę zdrowy rozwój.Kto bowiem zdobędzie to zaufanie, będzie musiał uświadomić sobie sposób, w jaki nowe urządzenia dadzą się praktycznie nawiązać do dotychczasowych.Istotną cechą idej, które tu rozwijamy, wydaje się być właśnie to, że ku lepszej przyszłości nie dążymy przez niszczenie rzeczy istniejących w stopniu jeszcze większym, niż to już dzieje się obecnie, ale realizujemy te idee, budując dalej na tem, co już istnieje, w przeświadczeniu, że, budując, burzymy wszystko, co niezdrowe.Uświadamianie, któreby nie budziło zaufania w tym kierunku, nie osiągnęłoby celu, jaki bezwarunkowo osiągnąć trzeba: taki dalszy rozwój, przy którym nie będzie się marnowało, lecz troskliwie chroniło wartość dóbr, wytworzonych dotychczas przez ludzi, oraz nabytych zdolności.Nawet człowiek myślący radykalnie może również nabrać zaufania do takiego przekształcenia społecznego, które oszczędza odziedziczone wartości.Musi on tylko zapoznać się z ideami, zdolnemi rzeczywiście zapoczątkować zdrowy rozwój.Będzie też musiał zrozumieć, że żadna klasa obywateli, któraby doszła do władzy, nie zdoła usunąć zła, o ile jej impulsów nie będą przenikały idee, darzące organizm społeczny zdrowiem i zdolnościami do życia.Wątpić czy dostateczna liczba ludzi wykaże zrozumienie dla takich idej, nawet wśród obecnego chaosu – o ile tylko szerzeniu ich poświęci się dostateczną energję – znaczyłoby nie wierzyć we wrażliwość natury ludzkiej na impulsy zdrowe i społecznie celowe.Nie należałoby wogóle stawiać tego pytania o możliwości zwątpienia; trzeba natomiast postawić pytanie inne; co czynić, aby jak najprędzej spotęgować świadomość idej, które budzą zaufanie.Skutecznemu rozpowszechnianiu przedstawionych tu idej przeciwdziałać będzie na razie to, że współczesne przyzwyczajenia myślowe nie dojdą z niemi do ładu z dwóch zasadniczych przyczyn: albo podniesiony będzie w jakiejkolwiek formie zarzut, że niepodobna wyobrazić sobie możliwości rozdarcia jednolitego życia społecznego, bo przecież opisane tu trzy dziedziny są zawsze ze sobą w rzeczywistości złączone; albo też wysuną twierdzenie, że i w państwie jednolitem każdy z tych trzech działów osiągnąć może również niezbędne samodzielne znaczenie i że właściwie pogląd powyższy zawiera mrzonki ideowe, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością.Pierwszy zarzut wynika z myślenia niezgodnego z rzeczywistością.Przyjmuje się, że ludzie, współżyjący ze sobą, są zdolni wytworzyć jedność życia dopiero wówczas, gdy zostanie ona wprowadzona drogą zarządzeń.Czegoś wręcz przeciwnego wymaga jednak rzeczywistość życiowa.Jedność powstać winna jako rezultat, muszą ją wkońcu wytworzyć działania, zbiegające się z różnych stron.Ewolucja czasów ostatnich biegła naprzekór tej idei, zgodnej z rzeczywistością.Dlatego buntowało się to, co w ludziach żyje, przeciwko “porządkowi”, narzuconemu z zewnątrz i doprowadziło społeczeństwo do obecnego stanu.Drugi przesąd pochodzi z niemożności dostrzeżenia radykalnej różnicy, istniejącej w sposobie działania każdego z trzech członów organizmu społecznego.Nie widzi się tego, jak człowiek ustosunkowuje się w szczególny sposób do każdego z tych trzech działów, które jedynie wówczas mają możność rozwijania swych właściwości, gdy w rzeczywistem życiu znajdą dla siebie grunt, gdzie każdy z nich będzie mógł kształtować się odrębnie od dwóch pozostałych, aby z nimi współdziałać.Jeden z poglądów przeszłości, pogląd fizjokratów, głosił, że zarządzania gospodarcze państwa, albo przeciwdziałają samorzutnemu rozwojowi życia ekonomicznego i wówczas są szkodliwe, albo też dążą one w tym samym kierunku, co samo życie, gdy nie jest krępowane, a wtedy są zbyteczne.Teoretycznie pogląd ten został przezwyciężony, ale jako przyzwyczajenie myślowe błąka się jeszcze dotychczas, szerząc spustoszenie w głowach ludzkich.Panuje mniemanie, że jeżeli jakiś dział życia unormujemy według właściwych mu praw, to z dziedziny tej już wszystko powinno wyniknąć, co jest niezbędne dla całokształtu życia.Jeśliby np.zdołano uregulować życie gospodarcze w taki sposób, aby ludzie normy te odczuwali jako zadowalające, to z tego uporządkowanego podłoża winny jakoby wyniknąć zdrowe warunki również i dla życia prawnego oraz duchowego.Nie jest to jednak możliwe.Jedynie człowiek, który myśli w sposób obcy rzeczywistości, może uważać to za ziszczalne.Obieg gospodarczy nie zawiera w sobie nic takiego, coby samorzutnie stanowiło pobudkę do regulowania stosunku człowieka do człowieka, w sposób zgodny ze świadomością prawną.I jeżeli stosunek ten zechcemy wyprowadzić z motywów gospodarczych, to proces gospodarczy wchłonie całkowicie człowieka wraz z jego pracą i prawem rozporządzania środkami produkcji.Staje się on kółkiem takiego życia gospodarczego, które działa jak mechanizm.Życie gospodarcze posiada tendencję do poruszania się stale w jednym kierunku, wymaga więc ono interwencji z innej strony [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl