[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- O, najmocniej przepraszam - powiedział pośpiesznie, chociaż zdążyłam tylko pomacać papierosem i rozejrzeć się.- Pani też pali, przepraszam, ja tak odruchowo.- Nic nie szkodzi - mruknęłam grzecznie i zaczęłam się zastanawiać skąd go znam.Widziałam go z całą pewnością, elegancki pan koło czterdziestki, wzrostu nieco powyżej średniego, spokojny, kulturalny.Chyba gdzieś przy automacie.Przypomniałam sobie, kiedy odwrócił głowę i zaprezentował nieprawidłowy zgryz.W „Grandzie" to było, jeszcze za życia siwego, grał fartownie, dublował z powodzeniem.Tutaj też mu idzie.Mimo woli rzuciłam okiem, czy nie posiada jakiegoś bagażu, ale nie.Nic nie trzymał w rękach ani na kolanach, nic mu nie stało pod nogami, szczęście trzymało się go dobrowolnie, bez żadnego przymusu.Przestałam zwracać na niego uwagę.- Do licha! - powiedział nagle smętnym tonem.- Niech pani popatrzy!Spojrzałam z grzeczności.Rzeczywiście, na ekraniku miał asa, króla, damę i waleta trefl i do tego doszła mu treflowa dziewiątka.Jedno oczko wyżej i byłby duży poker, grał za dziesięć, duży poker stanowiłby dziesięć tysięcy żetonów, sto milionów złotych.Sześćdziesiąt, zamiast dziesięciu tysięcy!- Wyrazy współczucia - powiedziałam ze zrozumieniem.- Zdubluję to! - zdecydował z determinacją.- Niech stracę! Lewą ręką oparł się o automat, a prawą prztyknął dublowanie.W charakterze pierwszej karty wyskoczyła mu dwójka.Przycisnął środkowy guzik, karty odwróciły się z szelestem, czwórka! Przyglądałam się z ciekawością, powtórzył dublowanie, znów dwójka, to się nazywa łaskawość losu, wybrał ostatnią, trafił na waleta, już miał ten kolor poczwórnie.- Dosyć tego - powiedział, oderwał się od automatu i puknął w kredyt.- Nie będę ryzykował, chociaż sam widziałem, że niektórzy dublują po pięć razy i jakoś im wychodzi.Zauważyła to pani? Jak oni to robią?Nie znoszę ględzenia przy automacie, ale ten pan był tak grzeczny i wyraźnie dobrze wychowany, że nie mogłam odpowiedzieć nieuprzejmością.- Nie wiem - powiadomiłam go.- Mnie w każdym razie nic takiego się nie przytrafia.Za drugim razem już tracę, za pierwszym przeważnie też, z reguły wybieram odwrotnie niż trzeba.Pewnie to cecha charakteru.- No właśnie, zauważyłem, że pani prawie nigdy nie dubluje, i aż mnie to zaciekawiło.Przepraszam, że się wtrącam, ale może pani podchodzi do tego zbyt pesymistycznie?- Nie, proszę pana.Z natury jestem optymistką, przy tej maszynerii wykorzystuję tylko doświadczenia życiowe.- Ale bez dublowania właściwie nie można wygrać, a ono się czasem udaje.No popatrzmy.Nic mnie nie obchodziły jego sukcesy i klęski, zmusił mnie jednak tą życzliwą uprzejmością do jakiegoś udziału.Zatrzymałam palec na guziku i popatrzyłam.Dublował dwie pary i stracił je od razu, bo na początku pokazał się król i wszystkie pozostałe karty były mniejsze.To jest właśnie najczęstszy układ - wytknęłam.- Z dwojga złego już wolę czerwone i czarne, bo tam przynajmniej nic nie wyklucza wygranej na samym wstępie.- No owszem, ale tutaj też bywają korzystne serie.Powtarza się mniejsze na początku, wystarczy poczekać, aż zmienią się układy elektroniczne.Na przykład teraz powinna być mała karta.I właśnie nie będę jej marnował na dwie pary, tylko na coś większego.Przez chwilę nie zawracał mi głowy, grałam sobie spokojnie, po czym znów się odezwał.- O, proszę! Ful, to już ma sens.Jestem pewien, że będzie mała!Znów oparł się o automat.Czekał chwilę z prztyknięciem i przez ten czas zdążyłam dostrzec, że na palcu lewej ręki ma pierścień, czy może raczej grubą, ozdobną obrączkę.Takie obrączki, tyle że gładkie, bez ozdób, określano nie tak dawno mianem lokalowy i wożono nagminnie przez rozmaite granice.Pomyślałam, że chyba żona domagała się dekoracji, na lewej ręce to nosi, może wdowiec.Hipotetyczny wdowiec puknął w dublowanie.Zgodnie z jego przewidywaniami wyskoczyła dwójka.Pomacał pozostałe guziki, powahał się, puknął w ostatni i trafił na dziewiątkę.Od razu przerzucił na kredyt.- Teraz będą się tak pokazywały na zmianę, raz mała, raz duża, a może nawet będzie cały ciąg dużych.Spróbuję jakąś małą wygraną, licząc na to, że potem będzie ciąg małych i wtedy zdubluję parę razy większe.Pani też tak powinna.Wzruszyłam ramionami [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl