[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Ogólnie biorąc, nie była to upojna noc, toteż Jordanna z radością przy-witała koniec pracy o pierwszej.Wskoczyła w porsche i pojechała do BelAir, puściwszy na cały regulator Shabba Ranks na swoim stereo.Przemknęłaobok strażników przy bramie posiadłości Marjory, zaparkowała za szarymfordem i weszła do domu, gdzie ze zdumieniem ujrzała kamerdynera,stojącego w holu. To pan jeszcze nie śpi? spytała. Panna Marjory jest w sali projekcyjnej ze.znajomym powiedział zdezaprobatą. Co to za znajomy? Detektyw. Oglądają film? Nie wiem, panno Levitt.Czy przynieść pani drinka albo coś do zje-dzenia?O Boże, czuła się tu jak w luksusowym hotelu z całodobową obsługą. Nie, dziękuję, zajrzę tam tylko i powiem dobranoc. Jak pani sobie życzy, panno Levitt.Jordanna otworzyła drzwi do sali projekcyjnej i stanęła z tyłu, oglądającostatnią scenę Ojca chrzestnego.Patrzyła jak zahipnotyzowana aż doukazania się końcowych napisów, po czym zawołała: Uwielbiam ten film! Staram się go obejrzeć przynajmniej raz do roku.Gdy Marjory zapaliła światło, Michael odwrócił się.Ujrzał piękną młodąkobietę o ciemnych, potarganych włosach i zniewalającym uśmiechu,ubraną w podniszczoną skórzaną kurtkę, spłowiałe dżinsy i glany.Jordanna zobaczyła bardzo przystojnego mężczyznę koło trzydziestki, ogęstych, czarnych jak smoła włosach i przenikliwym spojrzeniu.Był atle-tycznej budowy i budził przeświadczenie, że lepiej z nim nie zaczynać. Hej powiedziała z przyjaznym uśmiechem. To pan jest naszymAniołem Stróżem? Michael Scorsini odparł podnosząc się. Miły włoski chłopak, co? powiedziała, nadal się uśmiechając. Włoski tak.A czy miły, to rzecz dyskusji.Jordanna roześmiała się.Marjory była wyraznie niezadowolona. Co tak wcześnie? spytała. Myślałam, że kręcicie nocne zdjęcia.Jordanna zerknęła na zegarek. Jest prawie druga w nocy.Dla ciebie to wcześnie?Marjory przysunęła się bliżej do Michaela. Czas szybko przeleciał rzekła, zaborczym gestem kładąc mu rękę naramieniu. Michael wspaniale się mną opiekuje. Zwietnie odparła Jordanna, czując, że jej obecność nie jest pożą-dana. W takim razie zostawiam was. Hej rzekł Michael, zwracając się do Marjory. Skoro twoja przy-jaciółka wróciła, chyba nie muszę już zostawać na noc. Obiecałeś powiedziała Marjory, rzucając mu spojrzenie zranionejsarny. O co chodzi? spytała Jordanna, popatrując to na jedno, to na drugie. Miałam dziś telefon od tego czubka rzekła Marjory. Tego, któryprzysyła mi listy.Groził, że mnie zabije w nocy. No to wspaniale.Czuję, że będę świetnie spała stwierdziła Jordanna. Zostanę, jeśli ma to wam poprawić samopoczucie zadeklarował sięMichael. Ma pan wielką armatę? przekomarzała się Jordanna. Wystarczającą. A więc niech pan zostanie. W porządku odparł, myśląc jednocześnie, że Jordanna to niezłasztuka, ale wielkimi czerwonymi literami ma na czole wypisane: Kłopoty.Przyjaciółka Marjory przechyliła głowę. Czyżbym słyszała nowojorski akcent? Brooklyński. A co Brooklyn porabia w Bel Air?Wzruszył ramionami i skrzywił się. Nie mam pojęcia.Marjory była coraz bardziej niezadowolona. Przepraszam, Jordanno powiedziała. Mogę zamienić z tobąsłówko? Jasne.O co chodzi?Marjory zaciągnęła ją do korytarza przed salą projekcyjną. On jest mój syknęła z zaczerwienioną twarzą. Co takiego? spytała zdziwiona Jordanna. Jest mój powtórzyła Marjory. Siedzi tu dla mnie, nie dla ciebie. O czym ty mówisz? O Michaelu.Mówię o Michaelu.Flirtujesz z nim.Flirtujesz zewszystkimi.Wydaje ci się, że możesz mieć każdego, kogo zechcesz, ale tenjeden jest mój.Jordanna uniosła ręce do góry. Och, przepraszam.Nie wiedziałam, że wkroczyłam na twoje teryto-rium.Myślałam, że to twój detektyw, nie kochanek.A nawiasem mówiąc, coty masz na sobie? Zdajesz sobie sprawę, że to prześwituje?Twarz Marjory oblała się jeszcze ciemniejszym rumieńcem, jej policzkipłonęły. Michaelowi tak się podoba odparła. Nie wiedziałam, że to zaszło aż tak daleko.Dlaczego nigdy przedtemo nim nie mówiłaś? Nie wiesz o mnie wszystkiego.To prawda, pomyślała Jordanna.Choć dorastały razem, Marjory zawszebyła samotnicą trzymała się na uboczu, nie rozrabiała razem z Cheryl iJordanna.Grant uważał, że jest bezpłciowa, a Shep utrzymywał, że matrochę nie po kolei, ale przecież należała do Hollywoodzkiej Piątki. Wiesz co powiedziała Jordanna ziewając jestem zmęczona.Mia-łam ciężki dzień i mogę ci dać słowo honoru, że nie zamierzam podrywać cifaceta.Idę spać.Do zobaczenia rano. Dzięki rzekła sztywno Marjory.Jordanna, już na końcu korytarza, odwróciła się jeszcze. Mam nadzieję, że z nim śpisz.Już najwyższa pora! zawołała i zanimprzyjaciółka zdobyła się na odpowiedz, zniknęła jej z oczu.Marjory wróciła do sali projekcyjnej.Michael udał ziewnięcie. Jestem wykończony.Chyba na dziś wystarczy. Och powiedziała Marjory z rozczarowaniem w głosie. Myślałam,że obejrzymy też drugą część Ojca chrzestnego. Kusząca propozycja, ale muszę trochę się zdrzemnąć.I ty też. Chyba tak odparła niechętnie. Nie denerwuj się, gdybyś czegoś potrzebowała, jestem tuż obok. Dobrze, Michaelu.Nie wolno mi dopuścić do żadnych czułości, pomyślał.Dziewczyna ła-two może się rozkleić, a on nie ma zamiaru wysłuchiwać jej histerycznychwynurzeń.O d momentu wyjścia z więzienia zabił cztery kobiety.Pięć,jeśli liczyć również Dziewczynę, od której się to zaczęło.To wszystko przeznią.On nie czuje się winny.Ale musiał przyznać, że pozbywanie się tych stworzeń sprawiało munieopisaną rozkosz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plhanula1950.keep.pl
|