[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na drugiej płaskorzeźbie widniały dwie małpy trzymane na smyczy przez opiekuna.Trzeci relief przedstawiał scenę na dziedzińcu.Goryle były uwiązane do pierścieni umieszczonych na wysokich kamiennych obeliskach.Ostatni wizerunek ukazywał stado małp atakujących słomiane manekiny zwisające z kamiennego przęsła.Zagadkowy wygląd „stadionu” i „więzienia” został wyjaśniony.- Boże.-jęknął Elliot.- Poddawali je tresurze.Munro skinął głową.- Potrzebowali strażników do pilnowania kopalni.Tworzyli elitarne oddziały bezlitosnych i nieprzekupnych wojowników.Po głębszym zastanowieniu można to uznać za całkiem niezły pomysł.Karen powiodła wzrokiem po ścianach budynku.Nieoczekiwanie zrozumiała, że nie znajdowali się w świątyni, lecz w szkole.Ogarnęły ją wątpliwości.Płaskorzeźby przedstawiały wydarzenia sprzed kilku stuleci.Treserzy dawno pomarli, a zwierzęta nadal pełniły swe obowiązki.- Kto je teraz uczy?- Nikt - odparł Elliot.- Rodzice przekazują swą wiedzę potomstwu.- Niemożliwe.- Możliwe.Nauka odnotowała kilka podobnych przypadków wśród naczelnych.Wielu badaczy wątpiło w zdolności edukacyjne człekokształtnych, lecz Washoe, pierwsza małpa posługująca się językiem migowym, cierpliwie uczyła Ameslanu własne dziecko.Inne „mówiące” zwierzęta postępowały podobnie względem mniej wykształconych towarzyszy, a nawet ludzi.Gestykulowały powoli i kilkakrotnie powtarzały każdy symbol w nadziei, że głupi, niedouczony człowiek pojmie wreszcie, o co im chodzi.Peter nie widział nic zaskakującego w założeniu, że kolejne generacje małp kultywowały wpojone im przed wiekami zasady postępowania.- Chcesz powiedzieć, że przetrwały upadek cywilizacji, która je stworzyła? - spytała Karen.- Na to wygląda - mruknął Elliot.- I używają broni? - nie dawała za wygraną.- Kamiennych szpadli?- Tak - odparł Peter.Teoria była mniej naciągana, niż mogłoby się wydawać laikowi.Szympansy dość często posługiwały się rozmaitymi narzędziami.Najbardziej znanym przykładem było „łowienie termitów”.Małpa oskubywała z liści cienką gałązkę, po czym wsuwała ją w głąb termitiery i przez kilka godzin wyciągała smakowite owady.Obserwatorzy byli przekonani, że jest to klasyczna forma użycia prymitywnego narzędzia.Naukowcy wkrótce zauważyli, że małpie potomstwo całymi dniami przygląda się pracy rodziców, nim spróbuje samodzielnie działać.Proces nauczania ciągnął się nieraz całymi latami.Ten sposób zachowania podejrzanie przypominał zalążek kultury.Terminator sztuki drukarskiej, młody Ben Franklin, niewiele różnił się od młodego łowcy termitów, szympansa.Obaj długo kształcili swe umiejętności obserwując postępowanie starszych i obaj zdobywali doświadczenie, czerpiąc naukę z własnych błędów.Jednak posługiwanie się szpadlami świadczyło, że goryle z Zinj pokonały daleką drogę od gałązek i termitier.Uprzywilejowana pozycja człowieka, jako jedynego twórcy kamiennych narzędzi, uległa niespodziewanemu zachwianiu wskutek działalności prowadzonej przez samotnego badacza.W 1971 roku brytyjski naukowiec R.V.S.Wright postanowił przyuczyć małpę do wykonywania zadań wymuszających wykorzystanie własnoręcznie zrobionego przedmiotu.Obiektem eksperymentu stał się pięcioletni mieszkaniec bristolskiego zoo, orangutan imieniem Abang.Wright wręczył zwierzęciu ciasno zawiązane pudełko z jedzeniem, po czym pokazał mu jak przeciąć sznur za pomocą ostrego odłamka krzemienia.Po upływie godziny Abang bez trudu dostawał się do pokarmu.Wright przystąpił do kolejnego etapu działań.Zaprezentował małpie sposób, w jaki można rozbić większy kawałek krzemienia, aby powstał nóż o ostrych i twardych krawędziach.Tym razem lekcja trwała o wiele dłużej.Nawet po kilku tygodniach nauki Abang potrzebował aż trzech godzin, by prawidłowo chwycić i rozłupać kamień, przeciąć sznur i otworzyć pudełko.Wright nie próbował udowodnić, że niektóre z małp używają kamiennych narzędzi.Zadowolił się stwierdzeniem, że mają dość inteligencji i zręczności, aby się tego nauczyć.- Dlaczego Amy z uporem twierdzi, że to nie są goryle?- Ponieważ tak jest w istocie - odparł Elliot.- Mają odmienny wygląd i sposób zachowania.Zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym są zupełnie inne niż goryle.Głośno wyraził podejrzenie, że małpy były nie tylko tresowane, lecz także krzyżowane - prawdopodobnie z szympansami lub, co brzmiało jeszcze dziwniej, z ludźmi.Karen i Munro uznali tę wypowiedź za niepoważny dowcip, lecz pewne fakty wskazywały, że Peter może mieć racje.W 1960 roku badania porównawcze krwi wykazały pokrewieństwo łączące małpy człekokształtne z ludźmi.Ostateczny stopień pokrewieństwa ustalono w 1975 roku, porównując cząsteczki DNA.Różnice genetyczne między szympansem i człowiekiem wynoszą zaledwie jeden procent.Nikt nie chciał mówić o najważniejszej konsekwencji tego odkrycia: dla współczesnej inżynierii genetycznej stworzenie krzyżówki dwóch różnych gatunków małp w teorii stało się zadaniem niezwykle prostym [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl