[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wysoki Dwór je poskramiał, nakładał na nie sztywne ograniczenia, pozbawiał jenamiętności.Dwór Sorchy wcielał w swoje szeregi Widzących i wszystkie mieszańce - bezwiedzy Zimowego i Letnie - go Dworu - ale Mroczny Dwór próbował trzymać swoichśmiertelnych potomków z dala od tego królestwa rygorów.Królik, który także otrzymałschronienie od władcy mrocznych wróżek, odwdzięczał się sprawowaniem opieki nad innymimieszańcami, które znajdował Irial.- Są tam ozdóbki od ogarów.- Irial wyciągnął torbę - A krewna Jenny przekazała te stroje, októre prosiłyście.Dziewczyny chwyciły pakunek i czmychnęły.- Męczące bestyjki - Królikpotarł twarz ręką, po czym zawołał: - Tylko niech wam nie przyjdzie do głów iść dzisiaj doklubu, słyszycie?- Jasne - wrzasnęła Tish z zaplecza.Ani wbiegła z powrotem.Z szaleńczym uśmiechem przystanęła blisko Iriala. - Podoba ci się Leslie? Założę się, że tak.Gorąca sztuka.- Wszystkie słowa wyrwały się jej zust naraz.Potem pokazała język Królikowi.- W takim razie pójdziemy jutro.Obiecujesz?Gdy Królik zakrył oczy dłonią, Irial zaproponował:- Ja je zabiorę.Królik przepędził Ani.Potem przekręcił kartkę na drzwiach, tak żeby na widoku znalazło sięsłowo:  Zamknięte.- A zatem do dzieła.Ten pokój nigdy się nie zmieniał był zawsze nieskazitelnie czysty.Królik trochę się starzał,ale nie tak szybko jak śmiertelnicy.Wyglądał, jakby dopiero co skończył dwadzieścia lat.Wskazał na czarne krzesło, na którym sadzał klientów.- Wszystko dobrze?Irial ścisnął przedramię chłopaka i wyznał: - Jestem zmęczony.Podawszy Królikowi sznury, które zdobył Gabriel, zajął miejsce i wyciągnął nogi.- Słyszałem o Guin.Królik wyciągnął trzy igły i tyle samo fiolek.- Gabriel wysłał ogary na patrol.Wydaje im się, że nadal są odporne.Leanan sidhe* mają sięnie wychylać.Irial oparł się na krześle do tatuażu i zamknął oczy, podczas gdy Królik wiązał go sznurami.Irial zawsze otwierał się przed Królikiem.W świecie iluzji i kłamstw Irial mógł ufać bezzastrzeżeń tylko nielicznym.Królik był równie lojalny jak jego ojciec.Posiadał także ludzkąumiejętność roztrząsania spraw; wolał więc rozmawiać, zamiast walczyć.- Sądzę, żewymiana atramentu pomoże.- Królik podciągnął rękaw Iriala.- Będzie bolało.- Mnie, czy dziewczynę? - Irial na chwilę otworzył oczy.- Widziałem tę śmiertelniczkę.- Ciebie.Leslie tylko poczuje tatuaż.Tak sądzę.Dobrze zniosła pracę nad konturami.Azy ikrew dworu to dla śmiertelnika mniejsze wyzwanie.Na razie jej emocje kłębią się wnieładzie.Ale sobie radzi.Trudniej będzie jej przyjąć twoją krew. Urwał w połowie zdania.Podniósł butelkę z brązowego szkła z atramentem przygotowanymspecjalnie na potrzeby wymian.- Nie jestem pewien, jak się zachowa, skoro to ty się z niąpołączysz.To dobra dziewczyna.- Zaopiekuję się nią - obiecał Irial.Oczywiście przejmie nad nią kontrolę, ale dopilnuje, żeby została otoczona opieką, żeby byłaszczeliwa.Mógł to uczynić.Królik ścisnął ramię Iriala, żeby znalezć żyłę.Nie użył do tego celu sznurów, którymiprzywiązał go do krzesła, lecz zwykłego kawałka gumy jak te, z których korzystano wszpitalach dla śmiertelników.Irial sprawdził wytrzymałość węzłów, po czym skinął głową.Niewielu stworzeniom ufał natyle, żeby pozwolić się unieruchomić.Królik w milczeniu zlokalizował żyłę w zgięciu łokcia Iriala.- Jest silniejsza, niż sądzisz.Inaczej by mnie nie wybrała.Królik wbił grubą, pustą rurkę w rękę Iriala.- Gotowy?- Tak.To było ledwie ukłucie, nic tak bolesnego, jak się obawiał.Ale potem Królik dołączył do rurki maleńki filtr, który tylko on potrafił wykonać.Irial napiąłgrzbiet i wywrócił oczy do tyłu. Zyskam siłę.Nakarmię swój dwór.Ochronię go.Pobieranie krwi i esencji było koszmarne.Czuł się tak, jakby maleńkie ostrza buszowały pojego wnętrznościach, rozdzierając i rozrywając to, na co trafiły.- Trzymaj szczeniaki z dala ode mnie.- wydyszał gdy wszystko zaczęło zamazywać mu sięprzed oczami.- Jeść.- %7łołądek Irala się skurczył.Jego płuca się ścisnęły, jakby całe powietrze zostało narazwyssane.- Irialu? - Głos Ani dobiegł zza drzwi.Znajdowała się wystarczająco daleko, żeby nie mógł jej dosięgnąć, a jednak blisko.Zacisnąłpięści. - Król [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl