[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Powiedział o bardzo krępującej i intymnej sprawie.Gdy po minucie wrócił, Ruth wciąż się rumieniła.Tym ra­zem usiadł jeszcze bliżej.Mógł się odsunąć na miejsce, które wcześniej zajmowała Dottie, więc dlaczego tego nie zrobił? Celowo? Znów zaczai się film.Czy Dottie zaraz wej­dzie? Ruth miała nadzieję, że nie.Wyobrażała sobie, jak będzie o tym opowiadała Wendy: “Myślałam, że z nerwów zsikam się w spodnie!".Tak się mówiło, ale miała wraże­nie, że faktycznie musi iść siusiu.Okropne.Jak miała za­pytać Lance'a, czy może skorzystać z łazienki? Nie mogła tak po prostu wstać i łazić mu po domu.A może zachować się tak swobodnie jak on i rzucić od niechcenia, że też mu­si skorzystać z kibla? Napięła mięśnie, próbując powstrzy­mać fizjologię.Wreszcie gdy do pokoju weszła Dottie z mi­ską prażonej kukurydzy, Ruth wyrzuciła z siebie:- Muszę najpierw umyć ręce.- Z tyłu za sypialnią - powiedziała Dottie.Starając się zachowywać zupełnie swobodnie, Ruth ru­szyła szybkim krokiem, zaciskając mięśnie ud.Przemyka­jąc obok sypialni, poczuła zastarzały zapach papierosów i zobaczyła niepościelone łóżko, poduszki, ręczniki i bute­leczkę olejku do kąpieli Jean Nate stojącą w nogach łóż­ka.W łazience opuściła krótkie spodnie i usiadła, pomru­kując z ulgi.Przed chwilą był tu Lance, pomyślała i zachichotała.Po chwili stwierdziła, że w łazience panuje okropny bałagan.Spoiny między różowymi płytkami na podłodze były szare z brudu.Na koszu na bieliznę leżał zmięty stanik i majteczki.Na półce wbudowanej naprze­ciw toalety leżały upchnięte byle jak czasopisma motory­zacyjne.Gdyby matka mogła to zobaczyć!Ruth wstała i dopiero teraz zauważyła krople wilgoci na pupie.Sedes był mokry! Matka zawsze ją przestrzega­ła, żeby nie siadać na toalecie u ludzi, nawet w domu zna­jomych.Mężczyźni powinni podnosić sedes, ale nigdy tego nie robili.- Każdy zapomina - mówiła matka.- Ich nie obchodzi.Zostawiają zarazki, co przechodzą na ciebie.Ruth w pierwszej chwili chciała zetrzeć ślady moczu papierem toaletowym.Uznała jednak, że to znak, jak przyrzeczenie miłości.Pozostawiając na skórze ślad po siusiu Lance'a i jego zarazki, czuła się jak dzielna boha­terka romansu.Kilka dni później na lekcji gimnastyki Ruth obejrzała film przedstawiający drogę, jaką przebywają jajeczka w ciele kobiety, od początku aż do wypłynięcia ze strumie­niem krwi.Film był stary i w wielu miejscach uszkodzony.Pani, która wyglądała jak pielęgniarka, mówiła o począt­ku wiosny, a w środku opowieści o wypuszczaniu pięknych pąków zniknęła z trzaskiem, by pojawić się w drugim po­koju i opisywać pąki przesuwające się wewnątrz gałęzi.Kiedy tłumaczyła, że łono jest jak gniazdo, jej głos prze­szedł w dźwięk przypominający trzepot ptasich skrzydeł, a postać zniknęła, ustępując miejsca białemu jak śnieg ekranowi.Zapalono światło i wszystkie dziewczynki zmru­żyły zażenowane oczy, myśląc o poruszających się w nich jajeczkach.Nauczycielka musiała wezwać zgarbionego chłopaka o wydętych ustach z sekcji audiowizualnej; wte­dy Wendy i inne dziewczynki zaczęły piszczeć, że wolą umrzeć niż go zobaczyć.Chłopak skleił taśmę i film mógł się rozpocząć na nowo.Pokazano, jak kijanka, którą nazy­wano plemnikiem, jedzie przez łono w kształcie serca, a głos kierowcy autobusu wykrzykiwał nazwy kolejnych przystanków: “pochwa", “szyjka macicy", “macica".Dziewczynki wydawały piski i zasłaniały oczy, dopóki przygarbiony chłopak nie wyszedł z sali, krocząc dumnie, jakby zobaczył je wszystkie nago.W dalszej części filmu Ruth widziała, jak kijanka znaj­duje jajeczko, które ją pożera.Zaczęła rosnąć wielkooka żaba.Pod koniec filmu pielęgniarka w nakrochmalonym białym czepku podawała dziecko o wyłupiastych oczach pięknej kobiecie, ubranej w żakiet z różowej satyny, a jej bardzo męski mąż oświadczał: “To cud, cud życia".Gdy zapalono światła, Wendy podniosła rękę i spytała nauczycielkę, jak w ogóle zaczął się ten cud, a dziewczyn­ki, które znały odpowiedź, parskały i chichotały.Ruth też się śmiała.Nauczycielka posłała im karcące spojrzenie i powiedziała:- Najpierw trzeba wziąć ślub.Ruth wiedziała, że to nie jest cała prawda.Widziała kiedyś film z Rockiem Hudsonem i Doris Day.Wszystko polegało na chemii: dobra chemia to miłość, a w skład złej wchodził alkohol i sen.Ruth nie była do końca pewna, jak to się wszystko dzieje, ale wiedziała z pewnością, że są to najważniejsze elementy uruchamiające naukową prze­mianę: mechanizm był podobny do sposobu, w jaki tablet­ka alka - seltzer rozpuszcza się w wodzie, tworząc bąbelki.Plum, psss.To przez złą chemię niektóre kobiety miały dzieci bez małżeństwa, dzieci nieślubne, jak się mówiło, używając jednego z zakazanych słów.Przed zakończeniem lekcji nauczycielka rozdała białe elastyczne paski z klamerkami i pudełka z grubymi biały­mi tamponami.Wyjaśniła, że dziewczynki niedługo będą mieć swój pierwszy okres, więc nie powinny być zdziwione ani przestraszone, kiedy zobaczą czerwoną plamkę na majteczkach.Plamka miała być znakiem i dowodem, że stały się kobietami i są “grzecznymi dziewczynkami".Wie­le dziewczynek chichotało.Ruth pomyślała, że ma mieć okres tak jak zadanie domowe, czyli na jutro, pojutrze al­bo na przyszły tydzień.Wracając z Ruth ze szkoły do domu, Wendy tłumaczyła jej to, co nauczycielka przemilczała.Wendy znała się na wielu rzeczach, bo zadawała się z kumplami swojego brata i ich wyzywającymi dziewczynami, które nosiły makijaż i zatrzymywały oczka w pończochach lakierem do paznokci.Wendy miała wielką, puszystą blond fryzurę, którą tapiro - wała i lakierowała podczas przerw, żując gumę, przechowy­waną z lekcji na lekcję w kawałku srebrnej folii [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hanula1950.keep.pl